Jedna z byłych pacjentek doktora Mirosława G. jest oburzona przesłuchaniem przez funkcjonariuszy CBA. Twierdzi, że zirytowali ją brakiem uprzejmości. Ale kiedy zapytali "czy doktor żądał usług seksualnych", 62-letnia kobieta wybuchła: - Chcecie jeszcze zrobić z niego nekrofila?
Cecylia P. do sądu przesłała list, w którym opisała oburzające ją przesłuchanie. Przeczytał go prowadzący proces lekarza sędzia Igor Tuleya.
Wizyta CBA
Była pacjentka napisała w nim, jak przyjechali do niej funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i wypytywali, ile zapłaciła za zabieg kardiochirurgiczny. "Ja nic nie płaciłam, a doktor był dla mnie dobry, dbał o mnie i za to, co zrobił będę mu do końca życia wdzięczna" - podkreśliła Cecylia P. "Gdy powiedziałam, że o pieniądzach nie było mowy, funkcjonariusze pytali mnie, czy dr G. nie żądał ode mnie korzyści osobistej. Spytałam, co się kryje pod tym pojęciem i wyjaśniono mi, że pytanie dotyczy tego, czy doktor żądał ode mnie usług seksualnych. Zapytałam więc: to jeszcze chcecie zrobić z niego nekrofila?" - napisała 62-letnia kobieta.
Nie puścili syna do pracy
Dodała, że "ostro zareagowała" na kolejne pytanie - czy dr G. chciał, by płacić mu za agencję towarzyską. Cecylia P. uznała je za bezpodstawne i nieuprzejme. W liście poskarżyła się też, że gdy CBA przyjechało do jej domu na świętokrzyskiej wsi, nie pozwolili jej synowi pojechać do pracy, bo - jak mówili - chcieli go także przesłuchać. Kobieta twierdzi, że po pięciu godzinach przesłuchiwania jej, agenci zrezygnowali z przesłuchania syna uznając, że ona sama wszystko wyjaśniła.
Gdy powiedziałam, że o pieniądzach nie było mowy, funkcjonariusze pytali mnie, czy dr G. nie żądał ode mnie korzyści osobistej. Spytałam, co się kryje pod tym pojęciem i wyjaśniono mi, że pytanie dotyczy tego, czy doktor żądał ode mnie usług seksualnych. Zapytałam więc: to jeszcze chcecie zrobić z niego nekrofila? 62-letnia Cecylia P., była pacjentka Mirosława G.
Proces kardiochirurga
W toczącym się przed warszawskim sądem rejonowym procesie 48-letni dr G., który obecnie pracuje w prywatnej klinice, jest oskarżony o 41 przestępstw korupcyjnych, naruszenie praw pracowniczych personelu warszawskiego szpitala MSWiA i zmuszanie pracownicy szpitala do "innej czynności seksualnej". Grozi mu do 10 lat więzienia.
Światła reflektorów na kardiochirurga sprowadził Zbigniew Ziobro, który w czasie pełnienia funkcji ministra sprawiedliwości powiedział o nim: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24