500 tysięcy złotych poręczenia majątkowego i zakaz wykonywania zawodu adwokata - takie środki zapobiegawcze zastosowała w czwartek prokuratura wobec mecenasa Michała Królikowskiego (wyraził zgodę na upublicznienie nazwiska i wizerunku - przyp. red.). Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał zarzut prania brudnych pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej - podała Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Michał Królikowski, w przeszłości między innymi wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, prowadzi praktykę adwokacką. Zatrzymany został przez Centralne Biuro Śledcze Policji w środę w Szczecinie.
W czwartek wieczorem zakończyło się przesłuchanie Królikowskiego. Usłyszał zarzut prania brudnych pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej. Za ten czyn grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokurator Paweł Sawoń z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku przekazał TVN24, że nie będzie wniosku o tymczasowy areszt dla Królikowskiego.
Prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci 500 tys. złotych poręczenia majątkowego i zakazu wykonywania zawodu adwokata.
Michał Królikowski został zwolniony do domu. Jak ocenił w rozmowie z TVN24, środki zapobiegawcze są "zbyt dolegliwe, zwłaszcza drugi z nich (zakaz wykonywania zawodu adwokata - przyp. red.)".
Prokurator Sawoń przekazał wcześniej, że przez cały dzień trwały w czwartek czynności w stołecznej kancelarii Królikowskiego - funkcjonariusze CBŚP zabezpieczali dokumentację, która może mieć związek ze śledztwem.
Kolejna osoba z zarzutami
Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że Prokuratura Regionalna w Białymstoku przedstawiła zarzuty także Robertowi R. – "udział w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 par. 1 kodeksu karnego) oraz doprowadzenie do złożenia urzędom skarbowym nieprawdziwych deklaracji podatkowych, wskutek czego doszło do uszczuplenia należności w podatku VAT na kwotę prawie 700 milionów złotych (art. 18 par. 3 kodeksu karnego w związku z art. 56 par. 1 kodeksu karnego skarbowego i inne)".
Śledztwo
Śledztwo, w toku którego doszło do zatrzymania Michała Królikowskiego, prowadzone jest od 2015 roku przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku we współpracy z urzędami skarbowymi oraz z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej.
Dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej działającej nie tylko w kraju, ale także na Słowacji, w Chorwacji i Wielkiej Brytanii, podejrzanej o oszustwa w obrocie paliwami szacowane na blisko 700 milionów złotych. Grupa miała wprowadzać do obrotu w naszym kraju paliwa bez płacenia za to podatku VAT, zarzuca się jej również tak zwane pranie brudnych pieniędzy.
Dotychczas - jak poinformowano - w śledztwie białostocka prokuratura regionalna postawiała zarzuty 20 osobom. Wobec dziewięciu jest stosowany obecnie areszt.
"Przyjął na konto kancelarii ponad 2 miliony 411 tysięcy złotych"
Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że "główni inicjatorzy i kierownicy grupy przestępczej zostali zatrzymani już 8 lutego 2017 roku, a Generalny Inspektor Informacji Finansowej dokonał blokady rachunków bankowych firm zaangażowanych w proceder uszczuplenia podatku VAT, w tym polskiego oddziału brytyjskiej spółki".
"Mimo to, jak ustalono w dalszym etapie postępowania, mecenas Michał K. już w kilka godzin po tych zatrzymaniach przyjął na konto swojej kancelarii adwokackiej 300 tysięcy złotych z rachunku tej spółki, które następnie w kwocie 210 tysięcy złotych przekazał na swój rachunek osobisty" - przekazała.
"Następnego dnia, 9 lutego 2017 roku, na rachunek kancelarii Michała K. wpłynął jeszcze przelew w wysokości 1 miliona złotych. Środki te zostały przekazane na rachunek pomocniczy kancelarii, tytułem 'depozytu adwokackiego zgodnie z umową z dnia 6 lutego 2017 roku', przy czym umowa ta została antydatowana i powstała najwcześniej w dniu 8 lutego 2017 roku, już po zatrzymaniach zleconych przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku i po ustanowionych blokadach rachunków bankowych" - dodała.
Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową, "w sumie do 6 września 2017 roku mecenas Michał K. przyjął na konto swojej kancelarii ponad 2 miliony 411 tysięcy złotych, choć już od 8 lutego miał świadomość podejmowanych przez prokuraturę czynności zmierzających do zabezpieczenia zgromadzonych przez podejrzanych środków finansowych pochodzących z przestępstw".
"Jednocześnie - jak wynika z zebranych dowodów - podejrzany Michał K. podejmował działania mogące udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępczego pochodzenia tych środków, a także ich wykrycie, zajęcie i orzeczenie ich przepadku na rzecz Skarbu Państwa" - dodała.
Według prokuratury "znaczną część tych pieniędzy Michał K. wykorzystał na osobiste cele. Na swój prywatny rachunek i na rachunek kancelarii przelał ponad 500 tysięcy złotych i 7,5 tysiąca dolarów amerykańskich. Część pieniędzy przeznaczył na spłatę zaciągniętego wcześniej przez siebie kredytu".
Zabezpieczone pieniądze
W czerwcu zeszłego roku - jak przypomniała prokuratura - doszło do zablokowaniu kilkuset tysięcy euro znajdujących się na rachunkach bankowych dwóch adwokatów będących pełnomocnikami podejrzanych o udział w wyłudzaniu VAT. "Niedługo później, 6 lipca, z oficerem Centralnego Biura Śledczego Policji skontaktował się Michał K. i poinformował o przelewach na konto swojej kancelarii. W związku z tym prokurator wystąpił do Michała K. o wskazanie rachunku bankowego, na którym znajdują się te pieniądze, a także o udostępnienie dokumentów potwierdzających przeprowadzone operacje bankowe. Celem było zabezpieczenie środków finansowych pochodzących z przestępstw" - relacjonuje prokuratura.
Dodała, że w odpowiedzi 17 lipca 2017 r. mecenas odmówił prokuraturze wskazania, gdzie znajdują się pieniądze otrzymane od podejrzanego o wyłudzanie VAT i jego spółki. Z kwoty, którą dostał, "prokuratura w wyniku własnych ustaleń odnalazła 750 tys. zł i doprowadziła do ich zabezpieczenia".
"Dwaj pozostali adwokaci, którzy podobnie jak K. deponowali na swoich rachunkach środki pochodzące z przestępstw, już w grudniu 2017 r. usłyszeli zarzuty prania brudnych pieniędzy. Dodatkowo jednemu z nich prokurator zarzucił udział w zorganizowanej grupie przestępczej" - zaznaczyła prokuratura.
"Charakter polityczny"
W środę - kiedy Michał Królikowski został zatrzymany - na stronie jego kancelarii pojawiło się oświadczenie. "Pobudki zatrzymania w aspekcie samych motywów, jak i jego miejsca i czasu są niejasne" - zaznaczono w tym oświadczeniu.
Jak dodano "w naszej ocenie sprawa zatrzymania ma charakter polityczny oraz pokazowy i nie znajduje uzasadnienia zarówno procesowego jak i materialnoprawnego". Zapewniono, że mecenas w razie wezwania do prokuratury "bezsprzecznie i bezzwłocznie by się stawił". "O sprawie komunikujemy się z Okręgową Radą Adwokacką w Warszawie" - napisano.
Autor: pk,js//now / Źródło: PAP