- Środowisko naukowe nie jest zbulwersowane niewielkimi, szczeniackimi wybrykami - mówił prof. Piotr Węgleński, były rektor Uniwersytetu Warszawskiego, oceniając wtorkowy incydent na wykładzie prof. Magdaleny Środy.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. W pewnym momencie na salę weszła zamaskowana grupa ok. 50 osób z ulotkami w rękach. Wdali się oni w przepychanki z ochroną. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła "raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę". Na miejsce wezwano policję, nikt nie został zatrzymany.
- Uniwersytet ma dużo poważniejsze rzeczy, którymi się zajmuje - mówił profesor komentując incydent. Jak dodał, według niego "ta sprawa nie ma żadnego wielkiego znaczenia".
Według Węgleńskiego, taka akcja mogła być "zemstą" za odmowę zgody studentom na zorganizowanie spotkania z ugrupowaniami narodowymi. - Oni się obrazili i postanowili się "zemścić" i taki urządzili happening - ocenił profesor.
Były rektor stwierdził także, że nie widzi powodu, aby w przyszłości zabezpieczać wykłady otwarte, które nadal ma w planie organizować Uniwersytet. - (Zdarzenie - red.) nie ma tak dużego znaczenia - mówił. Dodał jednak, że gdyby takie sytuacje się powtarzały, zostaną podjęte odpowiednie kroki.
Magdalena Środa będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 o godz. 19.25.
Autor: abs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24