Po dwóch latach śledztwa prokuratura doszła do wniosku, że były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie handlował kokainą, a jednie posiadał narkotyk - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Artur P. spędził w areszcie pięć miesięcy.
Kiedy w lipcu 2007 r. zatrzymano Artura P. – wówczas doradcę prezydenta RP do spraw sportu – prokuratura i politycy publicznie poinformowali, że miał handlować kokainą i wprowadzić do obrotu 1,2 kg tego narkotyku. Śledczy z Lublina potraktowali sprawę priorytetowo, informowali o niej na specjalnych konferencjach.
Nie znaleźli dowodów
Teraz jednak zmienili zarzuty. – Mojego klienta poinformowano o zmianie kwalifikacji prawnej czynu – mówi 'Rz" mec. Grzegorz Kucharski, obrońca P. – Prokurator wycofał zarzut handlu kokainą i postawił zarzut posiadania znacznej ilości narkotyku. Wciąż jest mowa o 1,2 kg kokainy, ale to ilość wzięta z sufitu.
– Zarzut został zmieniony, gdyż nie znaleziono dowodów na to, by podejrzany brał udział w obrocie kokainą – mówi Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka lubelskiej prokuratury. Czy oznacza to, że zarzut postawiono wcześniej na wyrost? – Ilość kokainy wskazywała na obrót lub odstępowanie narkotyku – tłumaczy Syk-Jankowska.
Artur P. spędził w areszcie pięć miesięcy. Już w grudniu 2007 r., kiedy sąd uchylał areszt, podkreślił, że prokuratura nie uprawdopodobniła, iż P. handlował kokainą.
Obciążył go diler
Byłego doradcę Lecha Kaczyńskiego obciążały głównie zeznania dilera Waldemara T., który dostarczał mu narkotyk. Nieoficjalnie wiadomo, że na podstawie zapisków w jego notesie śledczy określili, że w latach 2004 – 2007 Artur P. kupił 1,2 kg kokainy.
P. konsekwentnie zaprzecza, by handlował czy odstępował komuś kokainę. Twierdzi, że zużył ją sam. Czy to możliwe? - Taka ilość kokainy jest trudna do przerobienia przez organizm, nawet w ciągu trzech lat – ocenia Adam Nyk, specjalista terapii uzależnień.
W domu Artura P. ani przy nim nie znaleziono narkotyków. Były tylko ich ślady na jego ubraniu. Śledczy, którzy wątpią w wersję obrony P., próbowali ustalić, czy w ogóle jest uzależniony od kokainy. Ale robili to nieudolnie i niczego nie udowodnili.
Po zmianie zarzutu Arturowi P. grozi niższa kara. Za posiadanie dużej ilości narkotyku sąd może posłać do więzienia na nie więcej niż osiem lat.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu