Jerzy Buzek chce by Parlament Europejski wszedł pod strzechy wszystkich europejczyków. Nowy przewodniczący zapowiedział, że postara się o to, aby telewizje transmitowały dyskusje na komisjach europejskich. - One nadają ton - podkreślał w radiowych "Sygnałach Dnia".
Tuż po wyborze na nowego euromarszałka Jerzy Buzek podkreślał na antenie TVN24, że "obywatele muszą wiedzieć co robią europosłowie, jak pracuje Parlament Europejski". W środę powtórzył te słowa na antenie Programu I Polskiego Radia. W "Sygnałach Dnia" nowy szef PE zapowiedział, że jednym z głównych zadań jakie sobie wyznaczył jest doprowadzenie do sytuacji, w której dyskusje w komisjach parlamentu byłyby transmitowane przez telewizje.
Według Buzka to właśnie tam "nadaje się ton" pracom europarlamentu. - Parlament Europejski jest miejscem bardzo ciekawych dyskusji oraz kompromisów, które mogą edukować i propagować ideę demokracji - zaznaczał były polski premier.
"Zmiana"
We wtorek 555 posłów zobaczyło w nim nowego przewodniczącego PE. Za kandydaturą jego jedynej konkurentki, zgłoszonej przez skrajną lewicę, Szwedki Evy Britt Svensson głosowało tylko 89 głosów. Tym samym Jerzy Buzek został pierwszym politykiem z tzw. "nowej Unii", który zajął tak ważne (formalnie najwyższe) stanowisko w UE.
- To symbol rzeczywistej integracji nowej i starej Unii, przełamywania podziałów - mówił po wygranej polityka PO premier Donald Tusk. Sam Buzek w swoim przemówieniu też ocenił, że jego wybór to dowód na przełamywanie podziałów. - Tak zmienia się nasza Europa - podkreślał.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP