Karę dwóch lata więzienia i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów wymierzył stołeczny sąd kierowcy busa przewożącego dzieci, który w marcu 2013 r. uderzył w betonowy wiadukt pod Sierpcem. W wypadku zginęły dwie dziewczynki, pięć zostało rannych.
Przekraczanie prędkości jest niestety zjawiskiem bardzo powszechnym, ale nie można uznać, że styl jazdy oskarżonego był brawurowy - mówiła, uzasadniając wyrok i wymiar kary, sędzia Joanna Zaremba z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Dodała, że przyczyną tragedii był niewątpliwie "brak ostrożności i należytej uwagi przy prowadzeniu pojazdu". Sąd ponadto orzekł, że skazany Mariusz Ś. ma zapłacić po 50 tys. zł zadośćuczynienia rodzicom dziewczynek, które zginęły w tej tragedii. Wyrok jest nieprawomocny; niewykluczone, że strony złożą od niego apelacje. Prokuratura przed tygodniem żądała dla Ś. kary pięciu lat więzienia.
Zginęły dwie dziewczynki
Do wypadku busa iveco przewożącego 18 dzieci doszło 9 marca 2013 r. w miejscowości Studzieniec pod Sierpcem na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa krótko po godz. 6 rano. Na miejscu zginęła 12-letnia dziewczynka, a szóstka dzieci trafiła do szpitala w Płocku. Dzień później na skutek obrażeń odniesionych w wypadku zmarła w szpitalu 15-letnia dziewczynka. Śledztwo w sprawie tragedii prowadziła Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Wstępne ustalenia policji wskazywały, że kierowca iveco na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w betonowy filar podstawy wiaduktu. Kierowca był trzeźwy.
Po tragedii prowadził bez dokumentów
Podczas postępowania przed sądem, opierając się na opiniach biegłych ustalono, że w miejscu wypadku dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km na godzinę, zaś w momencie uderzenia prędkość ta była przekroczona o 17 km na godzinę.
Sąd wskazał jednocześnie, że nie tylko sam fakt przekroczenia prędkości był przyczyną tragedii. - Oskarżony od godz. 2 nie spał. Będąc dorosłym człowiekiem i zawodowym kierowcą powinien zdawać sobie sprawę, że około godz. 6 rano może być śpiący i rozprężony i dodatkowo zachować ostrożność - mówiła sędzia. Dodała, że wymierzając karę bezwzględnego pozbawienia wolności wzięte zostało pod uwagę m.in., że oskarżony w trakcie procesu "wyraził żal dość późno i w sposób mało wyraźny", ponadto już po tragedii prowadził pojazd bez wymaganych dokumentów. Busem podróżowało 20 osób, w tym kierowca, opiekunka i 18 dziewczynek w wieku 12-15 lat z grupy tanecznej z Warszawy. Grupa jechała na występy do Bydgoszczy. Bus, którego właścicielem był przewoźnik z Wyszkowa, był rejestrowany i przystosowany do przewozu właśnie 20 osób.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24