Sejm, po burzliwej debacie, skierował w czwartek do dalszych prac w komisji projekt nowelizacji niektórych ustaw sądowych autorstwa klubu PiS. Wcześniej przez ponad dwie godziny posłowie debatowali nad projektem. - To represyjne ustawy, bolszewicka narracja. Wszyscy jesteście Banasiami - mówili posłowie opozycji. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "prosił", by opozycja "nie przeszkadzała" w zmienianiu sądownictwa.
W czwartek po południu posłowie w pierwszym czytaniu ponad dwie godziny debatowali nad tym projektem.
Obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze został złożony w Sejmie przez posłów PiS w ubiegłym tygodniu. Projekt przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa".
Projekt zakazuje też samorządom sędziowskim "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz". Wprowadza jednocześnie zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
32 posłów opozycji nie wzięło udziału w głosowaniu
Sejm w czwartek rano zgodził się, by dodać do porządku obrad pierwsze czytanie projektu autorstwa posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącego dyscyplinowania sędziów.
Opozycja mogła opóźnić ten ruch, bo w głosowaniu nie wzięło udziału aż 34 parlamentarzystów PiS. Tak się jednak nie stało. Na posiedzeniu nie stawiła się wystarczająca liczba posłów opozycji. Szefowie klubu Koalicji Obywatelskiej i klubu Lewicy zapowiedzieli konsekwencje wobec nieobecnych.
Kanthak: nowela ustaw sądowych usprawni funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości
Przedstawiciel wnioskodawców Jan Kanthak mówił, że projekt ma na celu uporządkowanie i wyeliminowanie wątpliwości wobec statusu sędziów, a także usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.
Zdaniem Kanthaka, potrzebę wprowadzenia zmian uzasadnia także to, że w ostatnich miesiącach - jak mówił - byliśmy świadkami "prób wprowadzania chaosu i anarchizowania demokratycznego państwa prawa". - Totalna opozycja, ale i - niestety - część środowiska sędziowskiego, rości sobie prawo do decydowania, kto jest sędzią, a kto nie. Czyje wyroki są ważne, a czyje nie. Kwestionują status sędziów opiniowanych przez KRS i powoływanych przez prezydenta RP, przez konstytucyjne organy państwa - mówił Kanthak.
Podczas wystąpienia Kanthaka posłowie opozycji skandowali "konstytucja". Troje posłów Koalicji Obywatelskiej - m.in. Klaudia Jachira - rozwinęło szalik z takim napisem, co - jak stwierdził wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki - naruszyło powagę Sejmu, zaś decyzję o ewentualnym ukaraniu polityków podejmie prezydium Izby.
Czarnek o "puczu, chaosie i anarchii"
Stanowisko klubu PiS w sprawie tego projektu przedstawili przedstawiciele trzech formacji Zjednoczonej Prawicy. Poseł PiS Przemysław Czarnek zapowiedział, że klub PiS poprze w całości rozwiązania proponowane w projekcie. Czarnek podkreślił, że posłowie PiS "nie proponują niczego nowego".
- My wprowadzamy kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, odpowiedzialności i standardów, które są znane w Europie - zaznaczył.
Poseł PiS podkreślił przy tym, że polskie społeczeństwo domaga się rozwiązań zaproponowanych w projekcie. Dodał też, że większość sejmowa musi zareagować na "pucz, na chaos i na anarchię wprowadzaną przez garstkę sędziów, którzy są na usługach totalnej opozycji".
Bortniczuk: Porozumienie popiera kierunek przedstawionych w projekcie zmian
Poseł Kamil Bortniczuk z Porozumienia zapewnił, że formacja Jarosława Gowina popiera kierunek przedstawionych w projekcie zmian i rozumie racje przemawiające za potrzebą ich wprowadzenia.
- Jednocześnie podzielamy część uwag wyrażonych w opinii Biura Analiz Sejmowych. W związku z czym zgłosimy szereg poprawek - dodał poseł.
Z kolei Piotr Sak, poseł związany z Solidarną Polską powiedział, że niektórzy sędziowie zapomnieli, iż prawo jest jedno i obowiązuje jednakowo wszystkich Polaków.
Budka: gdzie dzisiaj jest wasz Banaś?
Szef klubu KO Borys Budka złożył wniosek o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu. Jego zdaniem, projekt ten ma zapewnić politykom partii rządzącej bezkarność i "raz na zawsze pogrzebać trójpodział władzy w Polsce".
Według niego został zgłoszony, by "przykryć dziesiątki afer, którymi żyje opinia publiczna". - Gdzie dzisiaj jest wasz Banaś, który jeszcze w ubiegłym tygodniu tak bardzo atakował Ministerstwo Sprawiedliwości pokazując, w jaki sposób marnujecie dziesiątki milionów złotych z budżetu? Gdzie dzisiaj są ci, których powoływaliście na najwyższe stanowiska państwowe, gdzie są ci, którzy obiecywali pracę i pokorę? - pytał.
Borys Budka przekonywał, że projekt PiS, choć złożony przez posłów klubu PiS, nie jest projektem poselskim i został napisany w murach Ministerstwa Sprawiedliwości. Budka ocenił, że prawdziwym powodem złożenia tego projektu jest "paniczna ucieczka przed odpowiedzialnością" rządzących.
- Prawdziwym powodem tej ustawy jest to, że wiecie, że zbliża się czas waszej porażki, że zbliża się czas, gdy będziecie przed polskim sądami odpowiadać za te wszystkie afery, których Polacy są świadkami przez ostatnie cztery lata - oświadczył.
Śmiszek: epilog długiej i haniebnej wojny PiS z polskimi sędziami
Także wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Jak ocenił, tym projektem PiS chce "zamknąć usta sędziom, złamać ich kręgosłupy i zastraszyć".
Zdaniem Śmiszka, projekt ustawy autorstwa PiS to "epilog długiej i haniebnej wojny Prawa i Sprawiedliwości z polskimi sędziami". - PiS przyzwyczaił nas do tego, że nienawidzi wszystkiego, co niezależne i autonomiczne. Dlatego też toczycie wojnę z tymi, którzy jeszcze mają okazję, czas i przestrzeń, żeby myśleć wolnościowo - dodał.
- Podporządkowanie, ubezwłasnowolnienie, zakneblowanie, pacyfikacja - to jest właśnie prawdziwy cel tego projektu - podkreślił. - Projekt jest bublem, który urąga podstawowym konstytucyjnym wymogom - dodał.
Kosiniak-Kamysz: to nie jest akt prawny, to jest akt zemsty
Trzeci wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożył prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Ocenił, że ten projekt jest przyznaniem się PiS do "błędów i nieudolności".
- Nie zreformowaliście wymiaru sprawiedliwości dla obywateli, tylko dla zachłanności waszej władzy - mówił do posłów PiS Kosiniak-Kamysz. Wskazywał, że postępowanie sądowe wydłużają się, w sądach rejonowych o ponad miesiąc, a w sądach gospodarczych - o ponad dwa.
- Chcecie Polakom ograniczyć prawo do sprawiedliwości przez upolitycznienie sądów, przez zakneblowanie sędziów, przez doprowadzenie do totalnego chaosu w wymiarze sprawiedliwości - dodał.
Poseł Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że projekt PiS to chyba już dziesiąta nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. - To wyraz waszej klęski, nieudolności i małości, to nie jest akt prawny, to jest akt zemsty wobec tych, których uważacie za winnych, bo wy przecież zawsze jesteście kryształowi, nieskazitelni - powiedział lider PSL.
Konfederacja oczekuje od PiS wycofania ustaw sądowych
Posłowie Konfederacji apelowali, by PiS wycofało się ze zmian w sądownictwie. Ich zdaniem projekt PiS jest "bublem", a spór wokół niego "walką dwóch kast o władzę". Zaznaczali, że nie opowiadają się za żadną ze stron, tylko za prawdziwą niezależnością polskiego sądownictwa.
Poseł Janusz Korwin-Mikke podkreślił, że to Konfederacja jest "opozycją totalną". - Tamci to chcą, żeby sądy były pod tym albo tamtym. A my chcemy mieć sądy naprawdę niezależne, również od nas i również od Unii Europejskiej - zaznaczył.
"Kolesie Banasia"
Adam Szłapka (KO) zwrócił się do posłów PiS słowami: "kolesie Banasia". Według niego ustawa potrzebna jest rządzącym do bezkarności, "żeby po Nowogrodzkiej mogły sobie chodzić koperty z 50 tysiącami, by krakowscy sutenerzy mogli sobie dzwonić do Banasia, do Sasina, a może do Ziobry".
Pokreślił też, że rząd chce zmienić tryb wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, bo jest on jednocześnie przewodniczącym Trybunału Stanu. - O to wam chodzi. Boicie się odpowiedzialności za łamanie prawa i konstytucji za te wasze afery - powiedział Szłapka.
Ocenił też, że "źródłem ustawy jest strach przed odpowiedzialnością". - Bójcie się, bo sprawiedliwość i tak was dosięgnie - podkreślił.
"Wszyscy jesteście Banasiami"
- Dlaczego nie znamy stanu majątkowego Morawieckiego i nie przesłuchujemy posła Kaczyńskiego, pomimo tego, że został posądzony o przyjęcie łapówki? Ile milionów ma pan Morawiecki? Wy ich kryjecie. Wy wszyscy jesteście Banasiami - zwracał się do PiS-u Sławomir Nitras (KO).
Ziobro: doprowadzimy reformę sądownictwa do końca, nie przeszkadzajcie nam
Podczas dyskusji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił o potrzebie zmian w wymiarze sprawiedliwości i zaznaczył, że projekt noweli "chroni i przywraca normalność w polskim sądownictwie".
- Ta ustawa stoi na straży demokratycznego państwa prawa, przeciwstawiając się sądokracji, którą usiłuje się wprowadzić tylnymi drzwiami, powodując jednocześnie chaos, anarchię i bezprawie, gdzie nie ma pewności, kto jest sędzią, bo każdego sędziego można zakwestionować, gdzie nie ma pewności, jaki wyrok został wydany, bo każdy wyrok może zostać zakwestionowany i gdzie interesy obywateli nic nie znaczą, bo liczą się interesy tylko nadzwyczajnej kasty. I to chcemy zmienić, pomóżcie nam w tym - apelował minister, zwracając się do posłów opozycji.
Ziobro podkreślił, że rząd doprowadzi reformę sprawiedliwości do końca. - My tę odpowiedzialność (za polskie sądy - red.) chcemy wziąć w odróżnieniu od was, tylko prosimy, nie przeszkadzajcie nam - mówił do posłów opozycji.
Zdaniem Ziobry, jeśli rząd nie postawi "tamy procesom anarchizacji, które usiłuje się wprowadzić do polskiego sądownictwa, to byłoby to dramatyczne i miałoby opłakane skutki dla polskiego społeczeństwa".
Incydent podczas debaty w Sejmie
Podczas sejmowej debaty nad projektem klubu PiS doszło w czwartek do incydentu. Straż Marszałkowska wyniosła z galerii dla przedstawicieli mediów i gości na sali plenarnej mężczyznę. To działacz Obywateli RP Paweł Wrabec, który, jak mówił TVN24, wyciągnął transparent. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ >
Projekt trafił do prac w komisji
Sejm, po burzliwej debacie, skierował w czwartek do dalszych prac w komisji projekt nowelizacji niektórych ustaw sądowych autorstwa PiS.
Za wnioskiem o odrzucenie głosowało 214 posłów, 227 było przeciw, jeden poseł wstrzymał się od głosu. Sejm w głosowaniu zdecydował również, że przedstawi komisji sprawiedliwości i praw człowieka sprawozdanie w sprawie projektu na bieżącym posiedzeniu Izby.
W głosowaniu nie wzięło udziału 18 posłów: 8 z PiS (Mariusz Błaszczak, Marcin Duszek, Teresa Glenc, Piotr Gliński, Adam Lipiński, Kacper Płażyński, Anna Schmidt-Rodziewicz oraz Jacek Żalek), 3 z KO (Gabriela Lenartowicz, Grzegorz Napieralski i Witold Zembaczyński), 4 z Lewicy (Maciej Kopiec, Katarzyna Kotula, Katarzyna Kretkowska oraz Katarzyna Ueberhan), 2 z PSL-Kukiz'15 (Radosław Lubczyk i Urszula Pasławska) i 1 poseł Konfederacji (Robert Winnicki).
Reakcje instytucji na projekt
W poniedziałek, 16 grudnia, Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie analizować projekt klubu PiS pod kątem zgodności z unijnymi zasadami niezależności w wymiarze sprawiedliwości.
Dzień później Sąd Najwyższy opublikował liczącą ponad 40 stron krytyczną opinię dotyczącą projektu.
Autor: KB/adso/kwoj / Źródło: TVN24, PAP