"Sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką Projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie - do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej" - ocenił Sąd Najwyższy w opinii do projektu nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym. Projekt został złożony przez klub PiS.
Złożony w zeszłym tygodniu przez posłów z klubu PiS projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Projekt zakazuje też samorządom sędziowskim "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
Projekt wprowadza też między innymi zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
"Przejęcie przynajmniej wizerunkowej kontroli nad SN"
Swoją opinię do projektu wydał Sąd Najwyższy. W ponad 40-stronicowej opinii datowanej na 16 grudnia podkreślono, że "eufemistyczne wyrażenia, takie jak 'uporządkowanie zagadnień ustrojowych' czy 'usprawnienie procedury nominacyjnej' ukrywają rzeczywiste cele wprowadzonych zmian, które bez większego trudu można wskazać na podstawie treści poszczególnych regulacji zawartych w projekcie".
Zdaniem Sądu Najwyższego "w istocie chodzi bowiem głównie o wymuszenie na sędziach niestosowania prawa Unii Europejskiej w zakresie, w jakim m.in. wynika to z wyroku TSUE z dnia 19 listopada 2019 r. (...). Ewidentnym celem projektu jest także doprowadzenie do obsadzenia urzędu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego przez urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej, na wypadek gdyby przegrał On wybory prezydenckie w 2020 r." - czytamy w opinii.
"Obsadzenie odpowiednią osobą funkcji Pierwszego Prezesa pozwoliłoby na przejęcie przynajmniej wizerunkowej kontroli nad Sądem Najwyższym oraz, co ważniejsze, realnej kontroli nad Trybunałem Stanu" - uważa Sąd Najwyższy w dokumencie.
"Uniemożliwić skuteczne pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej"
Jak zaznaczono, "Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego jest bowiem przewodniczącym tego Trybunału z mocy prawa i ma realny wpływ na kształtowanie składów orzekających".
"To z kolei może uniemożliwić skuteczne pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed tym organem. Nie bez znaczenia jest również marginalizacja roli samorządu zawodowego sędziów, który powinien zostać pozbawiony dotychczasowych funkcji opiniodawczych, jak i kontrolnych wobec nominowanych przez Ministra Sprawiedliwości prezesów sądów powszechnych" - dodano w opinii SN.
"Filozofia wpisuje się w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego"
"Co znamienne, opiniowany projekt został ogłoszony na stronach Sejmu w nocy z 12 na 13 grudnia 2019 r. Nie tylko jednak data jego zgłoszenia nawiązuje do najbardziej niechlubnych kart polskiej historii. Filozofia opiniowanego przedłożenia wpisuje się bowiem w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego" - czytamy.
Jak dodano, nawiązując do stanu wojennego, "ówczesny ustawodawca mimo oczywistej sprzeczności dekretu Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym z Konstytucją PRL, również oczekiwał od polskich sędziów ślepego posłuszeństwa treści przepisów zrównanych mocą z ustawą".
"Podkreślenia wymaga, że formułowane obecnie w przestrzeni publicznej przez najwyższych przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej zarzuty dotyczące sędziów stanu wojennego, sprowadzają się do tego, że stosowali oni dekret o stanie wojennym, bez uwzględnienia jego sprzeczności z normami wyższego rzędu. W istocie do tego samego dąży projektodawca, proponując surowe kary dyscyplinarne za odmowę stosowania przepisów sprzecznych z prawem europejskim i stosowania wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE" - napisał w opinii Sąd Najwyższy.
"Prowadzić będzie do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej"
W dokumencie podkreślono również, że "skutki, do których wywołania dąży Projektodawca, pozostają w sprzeczności z zasadą pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej nad prawem krajowym, która to zasada stanowi fundament dorobku prawnego Unii (acquis communautaire)".
"Sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką Projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie - do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej" - ocenił Sąd Najwyższy.
Rzecznik SN: projekt niezgodny z licznymi przepisami konstytucji
Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski na konferencji prasowej wyraził nadzieję, że posłowie i senatorowie zastanowią się, jakie będą skutki wprowadzenia nowelizacji proponowanej przez PiS i czy będą to skutki korzystne z punktu widzenia praworządności w Polsce oraz pozycji naszego kraju w Europie.
- Trudno zrozumieć logikę postępowania projektodawców i tego, jakie cele zamierzają osiągnąć wprowadzając tego rodzaju rozwiązania i blokując możliwość zadawania pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział sędzia Laskowski.
Jego zdaniem, wprowadzenie noweli przygotowanej przez PiS będzie miało "bardzo niedobre efekty" dla Polski na arenie międzynarodowej. - Uważam, że to jest zły projekt, że jest niezgodny z bardzo licznymi przepisami konstytucji. (...) i niezgodny z regułami prawa europejskiego - oświadczył rzecznik SN.
Według niego, jest to rozwiązanie, które może zaognić sytuację w kraju, zwiększyć liczbę protestów i rozbieżnych praktyk stosowania prawa.
Autor: js//now / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock