W określonych okolicznościach, na przykład w przypadku współpracy byłego funkcjonariusza SB z ówczesną opozycją, to naturalne, że świadczenie zostanie mu przywrócone - zaznaczył w niedzielę na Twitterze szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
Minister odniósł się w ten sposób do publikacji "Gazety Wyborczej", która w niedzielę na swej stronie napisała o wyroku warszawskiego sądu okręgowego, który zapadł 4 marca.
Sąd uchylił decyzję Zakładu Emerytalnego MSWiA o zmniejszeniu emerytury byłemu funkcjonariuszowi SB i nakazał przywrócić mu pełne świadczenie. Jak napisała "GW", funkcjonariusz współpracował w latach 80. w Gorzowie Wielkopolskim z Solidarnością i Kościołem, wynosząc najbardziej tajne dokumenty bezpieki.
"Szef MSWiA Joachim Brudziński musi przywrócić byłemu funkcjonariuszowi SB pełną emeryturę i zapłacić wyrównanie za 18 miesięcy, w których jego świadczenie było zmniejszone" - podkreśliła gazeta. W niedzielę do publikacji dziennika odniósł się szef MSWiA. "Zawsze ilekroć w toku postępowania sądowego lub odwoławczego w MSWiA zostaną przedstawione dokumenty i fakty opisujące podobne okoliczności jak w tym przypadku (np. współpraca z opozycją), to naturalne, że świadczenia będą przywrócone" - napisał Brudziński.
Zawsze ilekroć w toku postępowania sądowego lub odwoławczego w MSWiA zostaną przedstawione dokumenty i fakty opisujące podobne okoliczności jak w tym przypadku (np. współpraca z opozycją) to naturalne, że świadczenia będą przywrócone. https://t.co/FAgxmyB3wM
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 10 marca 2019
"Służba na rzecz totalitarnego państwa"
Ustawa dezubekizacyjna zaczęła działać w październiku 2017 roku. Na jej podstawie prawie 39 tysięcy byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma obniżone emerytury i renty. Nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.
Na podstawie tych przepisów obniżono emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku (w połowie 1990 roku powstał Urząd Ochrony Państwa). Emerytury byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS. W szczególnie uzasadnionych przypadkach szef MSWiA może wyłączyć z przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa, ze względu na "krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 roku oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 roku, w szczególności z narażeniem życia". Odwołania części emerytowanych funkcjonariuszy od decyzji o obniżeniu im świadczeń finalnie wpływają do Sądu Okręgowego w Warszawie. Warszawski sąd w końcu stycznia zeszłego roku zdecydował o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego pytania prawnego w sprawie ustawy dotyczącej świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy i pracowników służb bezpieczeństwa PRL. Pytanie to formalnie wpłynęło do TK 27 lutego ubiegłego roku Trybunał na razie nie wyznaczył terminu rozpoznania tej sprawy.
Autor: akw//kg / Źródło: PAP