Nie każdemu dane jest spędzić święta Bożego Narodzenia w domu. W bazie wojskowej w Bolesławcu stacjonujący tam amerykańscy żołnierze obchodzili wigilię w wojskowej stołówce. Jednak, jak mówił jeden z nich, panowała rodzinna atmosfera. W menu znalazły się typowo amerykańskie świąteczne przysmaki, ale nie zabrakło karpia.
- W Polsce jemy teraz kolację z innymi żołnierzami. Kiedy wracamy, to też spotykamy się na święta z rodziną. Jemy wtedy różne rzeczy, takie jak pieczony indyk, wieprzowinę. Słuchamy dobrej muzyki tak jak teraz - mówił sierżant Garcia Goyas Jose Melvin, jeden ze stacjonujących żołnierzy.
- Mam nadzieję, że moja rodzina w domu ma się dobrze. Polakom chciałbym podziękować za przyjęcie nas tak dobrze i ciepło. Życzymy wam wszystkiego najlepszego w te święta i wielu błogosławieństw dla was wszystkich - dodał.
Połączenie kuchni polskiej i amerykańskiej
W menu znalazły się typowo amerykańskie świąteczne przysmaki, ale nie zabrakło też polskiego symbolu świąt, czyli karpia.
- Dziś na wigilii mamy purée ziemniaczane, skrzydełka pieczone, mamy krewetki, golonki pieczone, mamy naszego polskiego karpia, mamy wędlinki, szyneczki. Przygotowaliśmy dla Amerykanów wszystko, co najlepsze - wyliczała kucharka Marcelina.
W Polsce stacjonuje około 4,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy
Amerykańscy żołnierze stacjonujący w bazie w wielkopolskim Powidzu też nie mogą narzekać na brak świątecznej atmosfery, chociaż są daleko od domu. Słychać świąteczne brzmienia rodem z Portoryko, bo to stamtąd pochodzi wielu z nich. Świąteczny czas amerykańscy żołnierze spędzają nie tylko w bazie. Żołnierze z batalionu Dark Rifles pojawili się na jarmarku w Suwałkach. W Polsce w systemie rotacyjnym stacjonuje około 4,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy.
Niektórzy żołnierze stacjonujący w bazie w Powidzu przyzwyczajeni są już do świąt na służbie, dla innych to pierwszy raz. Dla wielu z nich nasza zimowa aura jest zaskakująca. - Jest tu dość zimno, ale jednocześnie ciepło, bo ludzie są bardzo mili i czuję się tutaj dobrze. To nie są moje pierwsze święta poza domem, ale pierwsze, będąc tak daleko od niego. Tutaj musimy stworzyć nową rodzinę i "nowy dom z dala od domu" - przyznaje Barbara Soto.
Mrozy zaskakiwać mogą szczególnie żołnierzy pochodzących z Portoryko, a tych w Powidzu nie brakuje. - To bardzo daleko od Polski, ale da się zaaklimatyzować - mówi Paul W. Dahlen.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24