20-letni kierowca bmw wpadł w poślizg i wjechał w sześcioosobową rodzinę, która szła chodnikiem. - Była to para w wieku 35 i 30 lat, a także czwórka ich dzieci - poinformował komisarz Kordian Mazuryk z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. Do wypadku doszło w poniedziałek w Bolkowie (województwo dolnośląskie). Dzień później kierowca usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
We wtorek młody kierowca został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
- Podejrzany przyznał się do tego czynu. Będą wobec niego zastosowane wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego - informuje Artur Idzi, Prokurator Rejonowy w Kamiennej Górze.
Prokurator zaznacza, że podejrzany ma stałe miejsce zamieszkania i pracę, a także nie zna pokrzywdzonych, w związku z czym nie zachodzi obawa matactwa czy ucieczki. Nie będzie tym samym wniosku o tymczasowy areszt.
Po zebraniu kompletnego materiału dowodowego sprawa trafi do sądu.
Tuż po wypadku
Bezpośrednio po wypadku Kordian Mazuryk w rozmowie z TVN24 relacjonował jego przebieg. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że tuż przed godziną 19 na jednej z ulic Bolkowa, 20-latek kierujący bmw stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem na oblodzonej jezdni. Zjechał na przeciwległy pas, uderzył w ogrodzenie, ściął słup energetyczny i potrącił przechodzącą w tym miejscu szóstkę pieszych - informował komisarz.
Przekazał, że poszkodowani to "para w wieku 35 i 30 lat, a także czwórka ich dzieci". Potrącona kobieta była w ciąży.
Mazuryk powiedział też, że policjanci przebadali 20-latka pod kątem obecności alkoholu. Był trzeźwy.
Trafili do szpitali
- W chwili przybycia służb ratunkowych te osoby były przytomne, ale posiadały mocno zróżnicowane obrażenia, również wewnętrzne. Zostały natychmiast przetransportowane do dwóch szpitali - w Jeleniej Górze i Legnicy - poinformował Mazuryk.
Dwie osoby mają poważniejsze obrażenia ciała, czworo potrąconych doznało lżejszych urazów.
Kierowca bmw został zatrzymany przez policję w areszcie do dyspozycji prokuratora.
- Po konsultacji z prokuratorem postępowanie jest prowadzone w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. A jest to czyn zagrożony surowa karą - poinformował początkowo rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.
Autor: ads//plw / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław