Przemysław Czarnek zapowiedział w TVN24, że zamierza nagrodzić dyrektora liceum, który zakazał uczniom używania między innymi symbolu Strajku Kobiet, i skierować do prokuratury zawiadomienie w sprawie decyzji wiceprezydent Łodzi Małgorzaty Moskwy-Wodnickiej o zawieszeniu dyrektora. Jego słowa skrytykował prezes ZNP Sławomir Broniarz, a wiceprezydent Łodzi przyznała, że słuchała ministra edukacji ze "zdumieniem i niepokojem". "Proszę mnie nie straszyć" - zwróciła się do Czarnka w mediach społecznościowych.
Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialna za oświatę, w tym tygodniu zawiesiła w obowiązkach dyrektora liceum, który wprowadził regulamin zakazujący używania symboli "nawiązujących do partii politycznych, stowarzyszeń i odnoszących się do działań politycznych". Na podstawie tych zapisów karani byli licealiści, którzy na zajęciach zdalnych używali symbolu błyskawicy ze Strajku Kobiet.
W reakcji na to wiceprezydent Moskwa-Wodnicka wniosła o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Dariusza Jakóbka, dyrektora XXXIV LO w Łodzi. Zarzuca mu "uchybienie godności nauczyciela".
"Doskonałe zachowanie dyrektora"
W piątek w programie "Jeden na jeden" w TVN24 dyrektora w obronę wziął minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. - Doskonałe zachowanie dyrektora szkoły, którego będę chciał uhonorować w związku z tym za walkę z ideologizacją dzieci - ocenił wprowadzenie zmian do regulaminu. I dodał, odnosząc się do decyzji władz samorządowych: - Fatalne zachowanie organu prowadzącego, kierujemy zawiadomienie do prokuratury, podejrzewając przekroczenie uprawnień prezydenta miasta.
Czarnek uważa, że dyrektor z Łodzi "walczył o to, żeby dzieci się uczyły, a nie były ideologizowane w szkole". Zawieszenie dyrektora liceum nazwał "skandalem" i zapewnił: - Odpowiemy na niego bardzo stanowczo.
Zdaniem ministra edukacji i nauki szkoła jest po to, żeby realizować podstawę programową. - A nie po to, żeby epatować innych jakimiś symbolami strajków czy jakichś ruchów, które z ideologią mają wiele wspólnego. Ten symbol kojarzy się z panią, która wulgarnymi słowami epatuje na ulicach, to nie jest dobry przykład dla dzieci - dodał, odnosząc się do symbolu błyskawicy, znaku Strajku Kobiet.
Walka polityczno-ideologiczna
Słowa Czarnka zaskoczyły wiceprezydent Łodzi, która wraz z tamtejszym posłem Tomaszem Trelą z Lewicy, byłym wiceprezydentem miasta, wystosowała do ministra w piątek list otwarty.
"Ze zdumieniem i niepokojem słuchaliśmy wypowiedzi Pana Ministra o sprawie dyrektora XXXIV Liceum Ogólnokształcącego. Sprawie, którą prawdopodobnie zna Pan tylko z przekazów medialnych, ale usiłuje wykorzystywać do walki polityczno-ideologicznej z wyimaginowanym wrogiem" - napisali we wstępie.
Autorzy listu przypomnieli, że szkolny regulamin wprowadzony przez dyrektora nie był konsultowany z radą rodziców ani uczniami. "Ale kluczowy w tej sprawie jest system surowych kar przewidzianych dla niestosujących się do zapisów regulaminu: od punktów ujemnych przez upomnienie wychowawcy, upomnienie lub naganę dyrektora szkoły, przeniesienie do równoległej klasy na usunięciu ze szkoły kończąc. Te restrykcje są niewspółmierne do przewinienia i noszą znamiona ingerencji w światopogląd wyznawany przez uczniów" - ocenili wiceprezydent Łodzi i poseł Lewicy.
Podkreślili jednocześnie, że "w szkole nie ma miejsca na polityczne manifestacje ani walkę ideologiczną. Za to jest miejsce na otwartość, tolerancję, a przede wszystkim szacunek dla różnorodności".
Ich zdaniem reakcja organu prowadzącego szkołę w tej sprawie była adekwatna do sytuacji i zgodna z przepisami. "Zamiast straszyć nas prokuraturą proponujemy, by natychmiast zajął się Pan rozwiązywaniem prawdziwych problemów polskiej oświaty, o których informowaliśmy wielokrotnie Pańskich poprzedników na stanowisku, ale również Pana" - podsumowali.
Dodatkowo w mediach społecznościowych Moskwa-Wodnicka zwróciła się bezpośrednio do ministra edukacji i nauki.
"Proszę mnie nie straszyć" - napisała w piątek po rozmowie Czarnka w "Jeden na jeden". "Tak, szkoła powinna być apolityczna, ale nie ma mojej zgody na karanie uczniów naganą, wydaleniem ze szkoły. Szkoła powinna być otwarta i tolerancyjna nastawiona na dialog i dyskusję. Ale rozumiem, że popiera Pan karanie uczniów" - dodała.
"Coś niebywałego, nagradzać dyrektora szkoły, który walczy z prawami człowieka"
W rozmowie z tvn24.pl do słów ministra Czarnka odniósł się też Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - To jest coś niebywałego, nagradzać dyrektora szkoły, który walczy z prawami człowieka, zamiast cieszyć się, że jego uczniowie chcą i potrafią wyrażać swoją opinię i poglądy, są świadomi swoich praw - podkreślił Broniarz.
ZNP już jesienią 2020 roku stanowczo sprzeciwiało się interwencjom kuratoriów w szkołach w związku z uczestnictwem młodzieży i nauczycieli w Strajku Kobiet.
Na początku listopada prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego wystąpił do ministra edukacji z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznych, między innymi wiadomości i e-maili, które potwierdzałyby, że nauczyciele zachęcali do udziału w ulicznych protestach. - Sprawa przybrała bardzo zły obrót i chcemy, żeby minister wziął odpowiedzialność za swoje słowa - komentował Broniarz. W tvn24.pl opisaliśmy przypadki kilkunastu potwierdzonych kontroli.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP