Nie mogę mieć PlayStation, śniadanie mi nie smakuje. Więźniowie w Polsce mają swoje prawa. I nierzadko z nich korzystają. ("Polska i świat").
Rocznie więźniowie składają blisko 36 tysięcy skarg - zdradza mjr Elżbieta Krakowska z Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Chodzi o takie rzeczy, jak brak wystarczającej liczby warcabów, "przez co nie możemy zorganizować turnieju", czy brak parasoli.
Są efekty skarg
Służba więzienna za zasadne uznaje niespełna jeden procent skarg. W każdym zakładzie karnym w Polsce, specjalnie zatrudnieni funkcjonariusze badają skargi - proszą o opinie prawników i ekspertów. Jeśli przekroczą 14 dni, które mają na odpowiedź, przychodzą kolejne skargi.
W liście zwrotnym służba więzienna musi formalnie uzasadnić swoją decyzję. Nawet jeśli więźniowie skarżą się na samo więzienie. - Chcą mieć lepiej. To jest naturalny odruch każdego człowieka, że chce swoją sytuację poprawić - uważa kryminolożka Monika Całkiewicz. Prawo do formalnej skargi na więzienne warunki - nawet jeśli bywa nadużywane - jest jedną z podstawowych gwarancji praw człowieka. Jednym z efektów skarg więźniów jest przepis przyznający każdemu z nich minimum trzy metry kwadratowe celi. Chociaż według europejskich standardów - to i tak za mało.
Autor: lukl / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl