- Dla nas to jest szok. Po 24 latach odnaleźliśmy ojca i okazuje się, że znowu musimy go szukać - mówi Magda, córka Roberta Wieczorka. Rodzina chciała ekshumować jego szczątki z cmentarza w Krakowie i przenieść je do Warszawy, ale dowiedziała się, że grób jest pusty. Jak to możliwe?Artykuł dostępny w subskrypcji
Tożsamość Roberta Wieczorka po blisko ćwierć wieku udało się ustalić dzięki nowym informacjom, do których dotarł tvn24.pl. Dziś już wiemy, że to jego zmumifikowane zwłoki znaleziono 24 września 2000 roku w namiocie pod szczytem Matragony w Bieszczadach.