Prokuratura będzie musiała postawić zarzuty osobom odpowiedzialnym za produkcję leków w Jelfie - informuje "Dziennik". Biegli potwierdzili, że jeden z pacjentów zmarł na skutek podania mu skoliny, która była w opakowaniu corhydronu.
"Działanie skoliny jest tak charakterystyczne, że nie mamy wątpliwości, że to właśnie ta substancja była przyczyną śmierci Bernarda S." - powiedział prof. Marian Wielosz, kierownik Katedry i Zakładu Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Akademii Medycznej w Lublinie.
Podany dożylnie corhydron nie wywołuje żadnych widocznych objawów - pisze "Dziennik". Inaczej jest ze skoliną: już po 20 sekundach drżą mięśnie, potem następuje zwiotczenie mięśni twarzy, zatrzymanie oddechu, utrata świadomości, zatrzymanie krążenia. Jeśli chory nie zostanie zaintubowany, udusi się, bo skolina działa od 8 do 10 min. Dla skoliny nie ma odtrutki. Trzeba czekać, aż lek sam rozłoży się w organizmie i w tym czasie zapewnić pacjentowi sztuczne oddychanie.
"Teść brał zastrzyki raz na dwa miesiące, pomagały mu. Chorował na astmę, ale normalnie pracował w gospodarstwie. Tego dnia poprosił mnie, żebym go zawiózł do lekarza. Potem sam poszedł po corhydron do apteki" - opowiada Roman S., zięć Bernarda S.
"Bernard S. w czasie przyjmowania leku osunął się, nastąpił bezdech. Pielęgniarka zawołała lekarza. Zaczęli robić sztuczne oddychanie, ale nie mieli sprzętu do intubacji. Pogotowie przyjechało po 6 min. Choremu podano adrenalinę i atropinę. Nie pomógł masaż serca ani defibrylator. Po 40 min reanimacji lekarz stwierdził zgon" - mówi prokurator Andrzej Kuźmicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Po ujawnieniu przez "Dziennik" afery z zamianą leków w Jelfie córka Bernarda S. i lekarz skojarzyli fakty i postanowili zawiadomić prokuraturę. Przypadek Bernarda S. został dokładnie przeanalizowany przez czteroosobowy zespół biegłych.
Ile osób w Polsce zabił wadliwy corhydron 250? "Tego nigdy się nie dowiemy" - odpowiada prokurator Andrzej Kuźmicz. W całym kraju prokuratury wszczęły około 600 postępowań związanych z corhydronem. Ani Jelfa, ani Ministerstwo Zdrowia nie chciały wczoraj komentować doniesień na temat potwierdzonej przez biegłych pierwszej ofiary śmiertelnej corhydronu 250. Nie wiadomo, czy Jelfa wypłaci odszkodowanie rodzinie Bernarda S.
Kto jest winien zamiany leków w Jelfie? To pytanie pozostaje w dalszym ciągu bez odpowiedzi. Prokuratura nie wyklucza, że w fabryce mogło dojść do sabotażu związanego z jej prywatyzacją.
Źródło: "Dziennik"