Przez centrum Białegostoku przeszedł w sobotę marsz zorganizowany przez skrajnie prawicowe środowiska pod hasłem "Rodzina siłą narodu". W czasie manifestacji wznoszono homofobiczne okrzyki, a także zbierano podpisy pod projektem ustawodawczym Ordo Iuris wypowiadającym konwencję antyprzemocową.
Demonstracja, którą organizatorzy określali jako "Marsz Normalności" rozpoczęła się o godzinie 15 na Placu NZS w centrum Białegostoku. Organizatorami byli: Obóz Narodowo-Radykalny, Autonomiczni Nacjonaliści Białystok oraz Patriotyczna Jagiellonia. W zapowiedziach wydarzenia pisali, że "w tych trudnych czasach normalność należy manifestować to, co najcenniejsze - rodzina oraz ojczyzna - nadal jest fundamentem Polski".
Jeden z organizatorów cytowany przez Polską Agencję Pasową powiedział, że marsz poświęcony był kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. - To właśnie z jego nauczania wzięty został tytuł naszego spotkania "Rodzina siłą narodu" - mówił. Dodał, że marsz zgromadzi ludzi, którym jest bliska idea rodziny, podobnie jak kardynałowi Wyszyńskiemu.
Homofobiczne transparenty i okrzyki
Na przedzie marszu niesiony był transparent z głównym hasłem protestu i grafiką przedstawiającą czarną chmurę, z której wychodzi tęcza, a pod nią rodzina skrywająca się pod parasolem. Uczestnicy manifestacji trzymali także transparenty z napisami "Rodzina=chłopak+dziewczyna" oraz "Czy to absurdalne, że chcemy żyć normalnie", gdzie w słowie "absurdalnie" pierwsze sześć liter pomalowano w tęczowe kolory.
Podczas przemarszu skandowano między innymi hasła "Chłopak, dziewczyna normalna rodzina", "Białystok jest normalny", "Nie dla pedofilii", "Dewiacje won z naszych stron", "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa", "Dość tęczowej propagandy", "Zakaz pedałowania" czy "Szkoły wolne od zboczeńców".
W trakcie protestu zbierano także podpisy pod projektem ustawodawczym Ordo Iuris wypowiadającym konwencję antyprzemocową, czyli tak zwaną konwencję stambulską.
"Nie zgadzam się na nazywanie nietolerancji normalnością"
Na trasie marszu, na chodniku stanęła grupa jego przeciwników. Kilka osób trzymało białe róże i kartki z napisami "Nie zgadzam się na nazywanie nietolerancji normalnością" czy "Człowiek człowiekowi człowiekiem". Jak powiedziała dziennikarzom przewodnicząca podlaskiego Komitetu Obrony Demokracji Dorota Zerbst, jej obowiązkiem było być w tym miejscu i pokazać, że w Polsce jest miejsce dla każdego.
Jak relacjonowali reporterzy TVN24, grupa kilku osób, w tym jeden chłopak, który wszedł na murek i trzymał flagę LGBT, została otoczona przez kilkunastu policjantów. Osoby te zostały spisane.
Marsz zakończył się na Rynku Kościuszki. Rzeczniczka prezydenta miasta poinformowała, że marsz przebiegł bez incydentów. Według danych policji wzięło w nim udział około 300 osób.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24