Straż Graniczna poinformowała, że we wtorek funkcjonariusze z placówki w Białowieży, wspólnie ze strażakami z Hajnówki ratowali cudzoziemca, który nielegalnie przekroczył białorusko-polską granicę. Akcję prowadzono na terenie Rezerwatu Ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego. Ustalono, że cudzoziemiec to 17-letni Syryjczyk. Obecnie przebywa w placówce pograniczników w Białowieży. Ratownicy medyczni ocenili, że nie potrzebuje hospitalizacji. "Coraz częściej organizatorzy nielegalnego przekraczania granicy kierują cudzoziemców do przejścia przez Rezerwat Ścisły Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie teren jest bardzo trudny i niebezpieczny" - wskazała w komunikacie Straż Graniczna.
Straż Graniczna poinformowała na swojej stronie internetowej, że we wtorek funkcjonariusze z placówki SG w Białowieży, wspólnie ze strażakami z Hajnówki, "w trudnym, bagiennym terenie ratowali cudzoziemca, który nielegalnie przekroczył polsko-białoruską granicę".
"Akcję ratunkową prowadzono na terenie Rezerwatu Ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego. Służby podjęły próbę dojechania jak najbliżej do osoby potrzebującej pomocy. Po północy mundurowi odnaleźli cudzoziemca. Było przy nim trzech obywateli Polski. Osoby te, według oświadczenia, przebywały przy cudzoziemcu już od godziny 18.00. Mężczyzna był wyziębiony i osłabiony. Został wyniesiony przez funkcjonariuszy SG, strażaków i osobę, która była przy nim oraz przetransportowany do miejsca, w którym oczekiwała wezwana karetka pogotowia" - przekazano w komunikacie Straży Granicznej opublikowanym na jej stronie internetowej.
"Po zbadaniu poszkodowanego przez ratowników medycznych okazało się, że nie wymagał hospitalizacji. Został przewieziony do Placówki SG w Białowieży, gdzie otrzymał ciepły posiłek, napoje i mógł odpocząć" - przekazano w komunikacie.
"Ustalono, że jest to prawie 18-letni obywatel Syrii, który przekroczył polsko-białoruską granicę wbrew przepisom. Zgodnie z obowiązującym prawem osobie małoletniej bez opieki zostanie przydzielony kurator. Nastolatek będzie umieszczony w jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych" - dodano.
Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka podlaskiej SG przekazała, że obywatel Syrii po południu nadal przebywał w placówce SG w Białowieży.
W komunikacie Straży Granicznej napisano też, że "coraz częściej organizatorzy nielegalnego przekraczania granicy kierują cudzoziemców do przejścia przez Rezerwat Ścisły Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie teren jest bardzo trudny i niebezpieczny".
"Po raz kolejny funkcjonariusze Straży Granicznej, wspólnie z innymi służbami, również z narażeniem własnego zdrowia i życia, uratowali cudzoziemca, który w nielegalny sposób przedostał się do Polski. Żadna z otrzymanych informacji o osobach, które mogą potrzebować pomocy, nie została zbagatelizowana. Za każdym razem polskie służby robią wszystko, aby dotrzeć do potrzebujących pomocy niezależnie od tego, w jakim byłyby stanie zdrowia i w jakim rejonie się znalazły" - napisano na zakończenie komunikatu.
Kryzys migracyjny
Mimo działań służb na polsko-białoruskiej granicy wciąż giną ludzie, którzy próbują dostać się do Polski.
Gdy zaczął się kryzys migracyjny na granicy z Białorusią, jesienią 2021 roku Prokuratura Regionalna w Białymstoku postanowiła, że sprawy dotyczące śmierci migrantów będą łączone i przekazywane do prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Suwałkach. To do niej trafiają dowody zbierane przez policję i prokuratury rejonowe tam, gdzie ciała zostały znalezione. Aktualnie suwalska prokuratura okręgowa bada szesnaście przypadków śmierci cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę od strony Białorusi.
W połowie marca suwalska prokuratura informowała, że śledczy zajmowali się badaniem 16 przypadków zgonów cudzoziemców.
Czytaj też: Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy. Wolontariuszka Grupy Granica: kryzys humanitarny cały czas trwa
Operacja "Śluza" - zemsta Łukaszenki
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę oskarżanego o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza".
Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Unii, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja trwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podlaski Oddział Straży Granicznej