Po poniedziałkowej prezentacji dotychczasowych prac podkomisji smoleńskiej jej przewodniczący, Wacław Berczyński, unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Udzielał ich za to internautom na czacie.
W poniedziałek, w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, podkomisja, której pracami kieruje Wacław Berczyński, przedstawiła dotychczasowe efekty swoich prac.
Uciekał przed dziennikarzami
Podkomisja powołana w ramach obecnego Ministerstwa Obrony Narodowej w pokazanym w poniedziałek filmie zaprezentowała hipotezę, że "bardzo wiele wydarzeń wskazuje na to, iż 10 kwietnia 2010 r. doszło do wybuchu na pokładzie rządowego tupolewa".
Berczyński zamknął pokaz i zaprosił do rozmów. - Zapraszamy gości do kawiarni na rozmowy w kuluarach - powiedział.
Zapowiedział też, że cała komisja będzie dostępna na czacie internetowym wieczorem od godziny 22.30.
Zatrzymywany przez reporterów TVN24 po prezentacji prac Berczyński uciekał i niechętnie odpowiadał na pytania. Odpowiadał za to na pytania internautów w poniedziałek wieczorem na zapowiedzianym wideoczacie portalu niezależna.pl.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24