"Sąd Lekarski Wojskowej Izby Lekarskiej w swoim orzeczeniu z dnia 31 maja 2019 roku uznał byłego ministra zdrowia za winnego zarzucanych mu czynów i orzekł za to karę upomnienia" - czytamy w orzeczeniu Sądu Lekarskiego Wojskowej Izby Lekarskiej. Chodzi o wypowiedzi Bartosza Arłukowicza w mediach w dniach 5 i 6 stycznia 2015 roku.
"Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy informuje, że otrzymał zawiadomienie, iż Sąd Lekarski Wojskowej Izby Lekarskiej rozpatrzył wniosek między innymi Zarządu Krajowego OZZL (wnioskowali także indywidualni lekarze) o ukaranie byłego ministra zdrowia" - czytamy w komunikacie dotyczącym orzeczenia Sądu Lekarskiego Wojskowej Izby Lekarskiej.
"Publicznie dyskredytował lekarzy rodzinnych w Polsce"
Bartosz Arłukowicz został ukarany za to, że "wypowiadając się publicznie w mediach w dniach 5 i 6 stycznia 2015 roku, nie dochował należytej staranności w formułowaniu opinii o działalności zawodowej grupy lekarzy rodzinnych w Polsce, publicznie ich dyskredytując".
W orzeczeniu czytamy, że były minister zdrowia "w tym samym miejscu i czasie, wypowiadając się publicznie w mediach, naruszył godność zawodu lekarza poprzez przedstawienie negatywnego wizerunku lekarzy podważające zaufanie do tego zawodu".
Jak dodano, naruszył tym "art. 1 ust. 3 Kodeksu Etyki Lekarskiej, co stanowi przewinienie zawodowe określone w art. 53 ustawy o izbach lekarskich".
"Sąd Lekarski Wojskowej Izby Lekarskiej w swoim orzeczeniu z dnia 31 maja 2019 roku uznał byłego ministra zdrowia za winnego zarzucanych mu w powyższych punktach czynów i orzekł za to karę upomnienia" - poinformowano w komunikacie.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Od orzeczenia przysługuje stronom odwołanie do Naczelnego Sądu Lekarskiego w terminie 14 dni od doręczenia orzeczenia.
Arłukowicz wprowadzał "atmosferę zagrożenia"
Pod koniec stycznia 2015 roku zarząd krajowy OZZL poinformował w komunikacie, że wszczyna postępowanie wobec Bartosza Arłukowicza. Chodziło o wypowiedzi z 5 i 6 stycznia 2015 roku.
"Wypowiedzi lek. Bartosza Arłukowicza w dniu 05.01.2015 roku odnoszą się bezpośrednio do konkretnie wymienionych z imienia i nazwiska innych lekarzy, ale także dotyczą skonkretyzowanych grup lekarskich (dotyczy lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim). Lekarz Bartosz Arłukowicz zarzuca wprost i bezpośrednio innym lekarzom (m.in. Maciejowi Hamankiewiczowi, Jackowi Krajewskiemu i innym negocjatorom Porozumienia Zielonogórskiego), że manipulują oni opinią publiczną oraz powtarzają 'farmazony, że dla dobra pacjenta zamyka się gabinet'" - wskazał wówczas w uzasadnieniu komunikatu o wszczęciu postępowania zarząd krajowy OZZL.
"Ponadto lekarz Bartosz Arłukowicz stawia bezprawne zarzuty grupie lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim, mówiąc wprost, że: - Kiedy widzę, co stało się z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego, to myślę sobie, już dawno biznes pomylił się z byciem lekarzem" - uzasadniali lekarze.
Zaznaczyli również, że "liczne wystąpienia publiczne Bartosza Arłukowicza w okresie przełomu 2014/2015 roku były świadomym wprowadzaniem opinii publicznej w atmosferę zagrożenia, którego źródłem miała być - według niego - postawa lekarzy". "Służył temu dobór szczególnych słów, wypowiadanych przez lek. Bartosza Arłukowicza, stwarzanie wrażenia, że lekarze prowadzą spór z pacjentami, a nie z płatnikiem (NFZ) albo że są brutalni, bezwzględni i bezduszni. Przykładowo: lek. Bartosz Arłukowicz oświadczył, że lekarze 'starli się z pacjentami', że lekarze chcą prowadzić 'brutalną grę' albo że lekarze 'zatrzasnęli drzwi przed pacjentami'. To ostatnie sformułowanie było zresztą powtarzane jak mantra przy każdym publicznym wystąpieniu lekarza Bartosza Arłukowicza i stanowiło celowe wprowadzanie w błąd społeczeństwa. Lekarze bowiem nie mogli otworzyć swoich przychodni, nie mając podpisanych umów z NFZ" - napisali.
Słowa te padły w dniu 05 stycznia 2015 roku w telewizji Polsat News w programie telewizyjnym "TAK lub NIE" prowadzonym przez redaktor Agnieszkę Gozdyrę. Przytoczono również cztery inne dowody - wypowiedzi Bartosza Arłukowicza z TVN24.
Według opublikowanych w komunikacie z 2015 roku badań portalu dla lekarzy Konsylium24, 42 procent respondentów odpowiedziało wtedy, że konflikt między ministrem zdrowia a lekarzami POZ z początku stycznia 2015 roku pogorszył stosunek pacjentów do lekarzy.
Badania wskazywały także - jak czytamy - że lekarze rodzinni skarżyli się, iż po wypowiedziach medialnych byłego ministra zdrowia ze stycznia 2015 roku "są aktualnie (w 2015 r. - red.) przez wielu pacjentów uważani za 'biznesmenów, a nie lekarzy', 'wyłudzaczy'. Każda odmowa wykonania pacjentowi bezzasadnych badań kończy się zarzutami o 'nieuczciwość', 'pazerność', 'nieliczenie się z faktycznymi potrzebami zdrowotnymi pacjenta'".
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24.pl