Moim celem jest zbudowanie takiego zespołu ludzi, liderów, którzy porwą Platformę ku zwycięstwom wyborczym - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Bartosz Arłukowicz. Europoseł jest jednym z sześciu kandydatów na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Jak dodał, członkowie jego partii stoją przed decyzją "o pewnego rodzaju kontynuacji bądź zmiany".
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna poinformował w piątek, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Udzielił swojego poparcia Tomaszowi Siemoniakowi, który jest jednym z sześciu polityków ubiegających się o fotel szefa partii. Poza nim o to stanowisko powalczą Joanna Mucha, Borys Budka, Bogdan Zdrojewski. Bartłomiej Sienkiewicz oraz Bartosz Arłukowicz.
Zgodnie z grudniową uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, pierwsza tura wyborów szefa odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga - 8 lutego.
"Startuję po to, aby Platforma zaczęła wygrywać wybory"
Arłukowicz o swoim starcie w wyborach na szefa PO mówił w piątek w "Faktach po Faktach" w TVN24.
- Moim celem jest zbudowanie takiego zespołu ludzi, liderów, którzy porwą Platformę ku zwycięstwom wyborczym. To jest klucz. Po to jest partia polityczna, żeby mówić językiem ludzi, reprezentować ich zdanie i wygrywać wybory. Startuję po to, aby Platforma zaczęła wygrywać wybory. Ja chcę wygrywać wybory, kocham wygrywać wybory - przekonywał.
Mówił, że "na pewno Platforma potrzebuje nowego oddechu, nowego spojrzenia na polską politykę". - Mamy zupełnie nowe zjawiska, takie jak protesty społeczne. Mamy grupy społecznie organizujących się obywateli (...), ci ludzie potrzebują wsparcia, naszej pracy razem z nimi, picia z nimi herbaty w zimną noc, kiedy pada deszcz, kiedy protestują przed Sejmem. Uważam, że taka musi być dziś polityka - kontynuował.
"Stoimy przed decyzją o pewnego rodzaju kontynuacji bądź zmiany"
- Najważniejsza grupa społeczna, z którą musimy nawiązać najbliższą współpracę, to są tysiące ludzi, którzy są naszymi zwolennikami w miastach, miasteczkach, wioskach, których energię musimy zabrać z nami na pokład. Oni muszą zacząć z nami współpracować. Oni nie mogą pozostawać sami. Politycy muszą ich widzieć. Polityka nie toczy się tylko w Sejmie, polityka toczy się na ulicach, z ludźmi - wskazywał Arłukowicz.
Jak dodał, trzeba skończyć z "klasycznym atakiem PO-PiS, PiS-PO". - Musimy zejść na ulice, musimy zacząć mówić językiem problemów ludzi - stwierdził. - Stoimy przed decyzją o pewnego rodzaju kontynuacji bądź zmiany. Platforma musi podjąć dzisiaj taką decyzję, członkowie partii muszą zdecydować - zwracał uwagę europoseł.
Arłukowicz: spodziewałem się takiej decyzji Schetyny
Arłukowicz odniósł się także do decyzji Grzegorza Schetyny o niestartowaniu w wyborach na szefa PO. Mówił, że "nie zaskoczyła go". - Spodziewałem się tej decyzji. Myślę, że Grzegorz Schetyna jest politykiem, który realnie ocenia rzeczywistość. Dzisiaj Platforma jest w takim momencie (...), że naprawdę jest oczekiwanie zmiany wśród członków partii, ale także przede wszystkim wśród naszych wyborców (...) i myślę, że Grzegorz Schetyna to widział - mówił gość "Faktów po Faktach".
Ocenił także, że kandydatura Tomasza Siemoniaka "jest pewnego rodzaju kontynuacją, bo jest bardzo bliskim współpracownikiem Grzegorza Schetyny". Jak wskazywał, obecny lider PO i Siemoniak "współpracują razem od bardzo wielu lat, są partnerami w polityce, oni są po prostu nierozłączni".
"Dzisiaj mamy Polskę, w której silny depcze prawa słabego"
Europoseł, mówiąc o problemach, z jakimi musi się zmierzyć jego partia, wskazywał na nierówności społeczne. - Dobre państwo to jest takie państwo, w którym silny broni praw słabszego. Miarą cywilizacji nowoczesnego państwa jest to, jak się dba o słabszych w każdym wymiarze - nie mówię tylko o chorych. Mówię o dzieciach, o mniejszościach, które powinny być chronione przez większość, a nie są - stwierdził.
- Dzisiaj mamy Polskę, w której silny depcze prawa słabego tylko dlatego, że jest silny. To się w Polsce musi zmienić - dodał.
Jak mówił Arłukowicz, chciałby stać na czele partii, w której "mieści się nurt wrażliwości lewicowej połączonej z wrażliwością konserwatywną". - Chcę budować partię, w której zmieszczą się ludzie o poglądach: lewicowym, konserwatywnym, centrum - zapewniał.
Autor: mjz/kab / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24