"Chodzące akty oskarżenia reżimu PiSu"

Leszek Balcerowicz był gościem "Faktów po Faktach"
"Chodzące akty oskarżenia reżimu PiSu"
Źródło: TVN 24

- Waszczykowski to albo człowiek, który się nie kontroluje, albo taki, co czerpie perwersyjną przyjemność z perwersyjnych zachowań prowokujących publicznie - mówił o ministrze spraw zagranicznych Witoldzie Waszczykowskim były minister finansów profesor Leszek Balcerowicz w "Faktach po Faktach". Komentował też działania ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza nazywając go "ministrem rozbrajania narodu".

- Waszczykowski i Macierewicz to chodzące akty oskarżenia reżimu PiSu. Kto może mieć takich ministrów, którzy zaprzeczają temu, co zwykle łączymy z misją ministra spraw zagranicznych - powinien mieć bardzo dobre stosunki za granicą, a nie uprawiać agresji słownej - mówił były minister finansów.

Zdaniem Balcerowicza "minister obrony nie powinien być takim, jaki jego zdaniem jest Macierewicz, a mianowicie ministrem rozbrajania narodu". - Nie powinien przede wszystkim pozbawiać armii najbardziej doświadczonych dowódców, bez których armia musi być słaba - dodał Balcerowicz.

"Szybko by się z rządem rozstali"

Ocenił, że "w normalnych rządach" tacy ludzie jak Waszczykowski i Macierewicz nie zostaliby ministrami, a gdyby nimi zostali i "zaprezentowali to co robią, to szybko by się z rządem rozstali".

Balcerowicz skomentował również działania prezydenta. - Podpisał najbardziej haniebne ustawy niszczące Trybunał Konstytucyjny - to jest bezprecedensowa sprawa w Polsce i na Zachodzie. Jest współodpowiedzialny za decyzje Macierewicza, bo przecież podpisuje jego wnioski i za to, co w sferze zewnętrznej robi Waszczykowski - powiedział. - Oczywiście to nie zwalnia ministra Waszczykowskiego od jego osobistej odpowiedzialności - dodał.

Zmiana prognozy dla Polski "mało istotna" wobec problemów

Balcerowicz skomentował też zmianę prognozy agencji Moody's dla Polski. W poniedziałkowym raporcie agencja ratingowa podwyższyła szacunek PKB Polski na 2017 r. do 3,2 proc. rok do roku z 2,9 proc. rok do roku prognozowanych w styczniu. W ocenie agencji, wzrostowi gospodarczemu w Polsce sprzyjać będzie rosnąca konsumpcja prywatna.

- To nie jest podniesienie ratingu, tylko podniesienie prognozy - podkreślił były minister finansów. - Część tego podniesienia bierze się z tego, że w zeszłym roku mieliśmy znacznie wolniejszy wzrost, czyli jeśli jest obniżona baza, to łatwej mieć większy przyrost - dodał.

Przypomniał też, że jest to prognoza krótkoterminowa. - To jest mało istotne z punktu widzenia ogromnych problemów, przed jakimi Polska stoi przez obecne rządy - powiedział.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"

Autor: mart/tr / Źródło: TVN 24

Czytaj także: