Badanie materiału pobranego podczas ekshumacji zwłok Zbigniewa Wassermanna zostało przedłużone. Jak poinformowała rzeczniczka Akademii Medycznej we Wrocławiu ma to związek z chorobą przewodniczącej komisji ekspertów.
- Badania przedłużone ze względu na chorobę przewodniczącej komisji, która jest jednocześnie Krajowym Specjalistą Medycyny Sądowej - wyjaśniła rzeczniczka Jolanta Grzebieluch. Dodała, że badania i analizy materiałów pobranych ze szczątków potrwają co najmniej do połowy listopada i trudno powiedzieć, kiedy będą znane ich wyniki - powiedziała Grzebieluch.
Akademii Medycznej we Wrocławiu podlega Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu, który prowadzi badania.
Wątpliwości rodziny
O ekshumację zwłok Zbigniewa Wassermanna, posła PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej zabiegała rodzina. Bliscy zmarłego powoływali się na rozbieżności między dokumentami z badania zwłok przekazanymi przez Federację Rosyjską a dokumentacją medyczną posła.
Podstawą działania śledczych, jak podawała prokuratura, były "wątpliwości dotyczące stwierdzeń zawartych w dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok zmarłego, otrzymanej z Rosji, a nie wątpliwości co do tożsamości zwłok". Wcześniej, na nieścisłości w dokumentacji medycznej sporządzonej przez rosyjskich biegłych wielokrotnie zwracała uwagę córka posła, Małgorzata Wassermann. Wassermann mówiła m.in., że strona rosyjska przeprowadzająca sekcję nie uwzględniła śladów po poważnej operacji, którą przeszedł jej ojciec.
Kolejne ekshumacje?
Do ekshumacji doszło pod koniec sierpnia tego roku. Zwłoki Zbigniewa Wassermanna, które spoczywały na jednym z krakowskich cmentarzy zostały przewiezione do AM we Wrocławiu.
Latem ubiegłego roku prokurator generalny Andrzej Seremet nie wykluczał ekshumacji ofiar katastrofy, jeśli będzie taki wniosek od rodzin. O ekshumację ciała ojca występowała Małgorzata Wassermann. Wniosek o ekshumację do wojskowej prokuratury złożyli też bliscy Przemysława Gosiewskiego i Stefana Melaka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24