Matematyka, czytanie ze zrozumieniem oraz nauki przyrodnicze - polscy 15-latkowie we wszystkich badanych dziedzinach znaleźli się na unijnym podium. W PISA, jednym z najważniejszych badań edukacyjnych na świecie, po raz ostatni brali udział gimnazjaliści. - To ich sukces - komentują badacze.
OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) od 2000 roku bada poziom światowego szkolnictwa, oceniając nie stan wiedzy uczniów, ale umiejętności posługiwania się nią - na tym właśnie opiera się badanie kompetencji 15-latków PISA (Programme for International Student Assesment).
To ono sprawdza uczniów z całego świata pod kątem ich zdolności do rozwiązywania problemów, analizowania, argumentowania i interpretowania. Bada umiejętność myślenia i przygotowanie do dorosłego życia. I tak np. gdy w ramach badania PISA oceniane jest "czytanie", uczniowie dostają teksty, z którymi mogą spotkać się w codziennym życiu, np. fragmenty instrukcji obsługi czy artykułów prasowych.
Estonia ucieka reszcie Europy
3 grudnia wyniki zaprezentowane zostały równocześnie w ministerstwach edukacji na całym świecie. Polacy mają w tym roku powody do zadowolenia. W 2018 roku (bo to badanie PISA wykonano przed rokiem) zajęliśmy trzecie miejsce w Unii Europejskiej w matematyce oraz w naukach przyrodniczych, a czwarte w czytaniu. Ale gdy przyjrzymy się bliżej wynikom, jest jeszcze lepiej.
Średni wynik polskich uczniów w dziedzinie rozumienia czytanego tekstu wyniósł 512 punktów. Był to jeden z najwyższych wyników na świecie. Znacząco lepsze wyniki uzyskali tylko uczniowie z krajów azjatyckich – Chin (a właściwie czterech chińskich regionów biorących udział w badaniu: z Pekinu, Szanghaju, Jiangsu, Guangdongu) i Singapuru, a także uczniowie z Estonii, Kanady, Finlandii i Irlandii. Wynik polskich piętnastolatków był też zbliżony do wyników uczniów z Korei Południowej, Szwecji, Nowej Zelandii, Irlandii i Stanów Zjednoczonych (różnice były nieistotne statystycznie tak jak i w przypadku Irlandii, która nas wyprzedziła).
W matematyce polscy uczniowie zdobyli średnio 516 punktów, o 27 punktów więcej niż średnia dla krajów OECD (w roku 2015 były to 504 punkty).
Najlepsi w Europie okazali się młodzi Estończycy (524 punkty). Polaków wyprzedzili jeszcze Holendrzy (o 4 punkty), ale badacze zwracają uwagę, że różnice między Polakami, Holendrami oraz Szwajcarami są właściwie statystycznie nieistotne, więc można mówić, że te trzy kraje zajęły równorzędnie drugie miejsce. Na świecie zajmujemy w matematyce rekordowo wysokie 10. miejsce, a oprócz Estonii wyprzedają nas tylko Azjaci (uczniowie z Chin, Singapuru, a także Makao, Hongkongu, Japonii i Korei Południowej).
W naukach przyrodniczych spośród państw unijnych wyprzedziły nas tylko Estonia i Finlandia. Polscy uczniowie uzyskali w tym badaniu średni wynik 511 punktów. Wynik ten był o 22 punkty wyższy od średniej dla OECD. Wynik młodych Polaków był zbliżony do wyników piętnastolatków z Hongkongu, Tajwanu, Nowej Zelandii, Słowenii i Wielkiej Brytanii – różnice między Polską a tymi krajami były nieistotne statystycznie. W roku 2015 było to o 10 punktów mniej.
- To świetny wynik polskich gimnazjalistów – mówi Agnieszka Sułowska, badaczka ze Szkoły Edukacji PAFW i UW, od wielu lat kierująca pracami zespołu sprawdzającego część matematyczną badania PISA. - W Europie jest tylko jeden kraj, który w matematyce jest od nas lepszy, to Estonia. I jeszcze Holandia i Szwajcaria mają wyniki porównywalne z naszymi. To nie jest przypadek, jesteśmy coraz lepsi w matematyce - dodaje.
Wracamy do elity
PISA to jedno z największych badań umiejętności uczniów na świecie - w ostatniej edycji wzięło w nim udział ponad 600 tys. nastolatków z 79 państw i regionów świata. W Polsce w badaniu wzięło udział ok. 6500 uczniów z ponad 220 szkół. Uczniów i szkoły wylosowano w porozumieniu z międzynarodowym konsorcjum realizującym badanie.
Najnowsze sukcesy naszych nastolatków oznaczają, że Polska właściwie powróciła do edukacyjnej elity, w której znalazła się po raz pierwszy w 2012 r., gdy staliśmy ramię w ramię z uważaną za edukacyjną potęgę Finlandią, tuż za młodymi Azjatami. W każdej z badanych dziedzin znaleźliśmy się wówczas na podium Unii Europejskiej.
W edycji z 2015 r. Polska zaliczyła spadek. Młodzi Polacy zajęli wówczas co prawda trzecie miejsce w UE w czytaniu i interpretacji, ale szóste w matematyce, a 10. w naukach przyrodniczych.
W najnowszym raporcie Polska jest też szczególnym krajem, bo we wszystkich dziedzinach wypada równie dobrze. – Na przykład Holandia jest świetna w matematyce, niezła z przedmiotów przyrodniczych, a w czytaniu wypada słabo. Albo Szwajcaria – tylko w matematyce jest świetna. Irlandia dobrze radzi sobie tylko w czytaniu – wylicza Sułowska.
Długi marsz po sukces
Jak wcześniej Polska wypadała w badaniu PISA? W 2000 r. nasi uczniowie byli grubo poniżej średniej OECD, gdzieś w okolicach Rosji, Grecji i Izraela. Ale w kolejnych edycjach stopniowo awansowaliśmy powyżej średniej w czytaniu i przyrodzie, a w matematyce znaleźliśmy się w grupie średniaków.
W czytaniu i interpretacji byliśmy w 2000 roku na 25. miejscu - w 2006 r. wskoczyliśmy na 9. (na 57 badanych wtedy krajów), w 2009 r. trochę spadliśmy (na 15., wśród 65 krajów). Wyprzedziliśmy wtedy siedem państw Europy: Węgry, Czechy, Niemcy, Włochy, Hiszpanię, Danię, Francję i znaleźliśmy na poziomie Norwegii, Islandii oraz Szwajcarii i Estonii.
Wielki sukces odnieśliśmy w roku 2012.
W matematyce polscy uczniowie zajęli wówczas pierwsze miejsce wśród krajów UE, ex aequo z Holandią, Estonią, Finlandią (14. miejsce na świecie). Odsetek polskich uczniów, którzy potrafili rozwiązać zadania trudniejsze, wzrósł z 10 do 16,7 proc. Zmalał też odsetek uczniów z najniższymi wynikami - w matematyce tylko 14 proc. (wcześniej aż 20,5 proc.), w naukach przyrodniczych - 9 proc. (było 13); w czytaniu 10,6 proc. (było 15).
W najnowszej edycji również w tym zakresie wypadliśmy bardzo dobrze. – To, że inwestujemy w słabych, nie sprawia, że tracimy z oczu tych najlepszych – mówi Sułowska. – Taki majstersztyk udał się jeszcze tylko we Włoszech i Portugalii, ale im jeszcze daleko do naszych wyników – dodaje.
- Nasze dzieci coraz lepiej radzą sobie z czytaniem, z małą przerwą w edycji z 2015 r. – zauważa dr Kinga Białek ze Szkoły Edukacji. – To, co wyróżnia wyniki z czytania to fakt, że w skrajnych wynikach, a więc tych najlepszych i najgorszych widzimy wyraźną różnicę między dziewczętami a chłopcami. W żadnej innej dziedzinie to nie jest aż tak widoczne. Słabych uczennic jest wyraźnie mniej niż chłopców, a dobrych wyraźnie więcej. Dziewczyny generalnie lepiej radzą sobie z czytaniem, co oznacza, że musimy jakoś zadbać o chłopców.
To zróżnicowanie płciowe utrzymuje się w przypadku czytania od lat, ale wciąż nie udało się temu zaradzić. – Musimy się zastanowić, co jeszcze moglibyśmy zrobić, by włączyć chłopców w świat refleksji nad tekstem – mówi dr Białek. I zwraca uwagę, że w starej podstawie programowej lista lektur była elastyczna, nauczyciele łatwiej mogli np. sięgać po fantastykę, którą lubili czytać chłopcy.
Po likwidacji gimnazjów i wprowadzeniu sztywnej listy lektur w podstawówkach może być to trudniejsze.
Co bada PISA?
Jakie zadania sprawdzały czytanie? – PISA sprawdza nie tylko to, jak uczniowie radzą sobie z odnajdowaniem i wyszukiwaniem informacji w tekście, ale też rozumienie tekstu jako całości. Nie dość, że mam przeczytać tekst, to muszę jeszcze uogólnić informacje, które w nim znajdę, żeby wiedzieć, jaki jest jego temat. Najbardziej zaawansowane umiejętności, które są badane to ocena i refleksja, chodzi m.in. o interpretację informacji, łączenie ich, wnioskowanie. Ważna jest tez argumentacja, czyli umiejętność odniesienia się do przeczytanego tekstu – tłumaczy dr Białek.
- Jeśli chodzi o matematykę, bada się nie tylko i wyłącznie rachunki czy procedury, ale rozumienie, widzenie związków, umiejętność modelowania rzeczywistości, czyli przekładanie problemów z życia codziennego na matematykę – tłumaczy Sułowska.
– PISA sprawdza umiejętność interpretowania wyniku uzyskanego matematycznie. To oznacza, że młodzi muszą rozumieć, co kryje się za liczbami i widzą związki między nimi. W takim kierunku szła zresztą podstawa programowa, z której gimnazjaliści się uczyli – mieli rozumować wszędzie, nie tylko na matematyce - dodaje.
Autor: Justyna Suchecka / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24