Bodnar o tragedii w szpitalu: zatrzymany to funkcjonariusz Służby Więziennej

Bodnar
Bodnar: będę wnioskował o odwołanie dyrektora generalnego Służby Więziennej
Źródło: TVN24

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał, że osoba, która została zatrzymana w sprawie ataku w szpitalu w Krakowie, to funkcjonariusz Służby Więziennej. Powiedział, że będzie wnioskować do premiera o odwołanie szefa tej formacji.

Kluczowe fakty:
  • W krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim 35-letni mężczyzna zadał śmiertelne ciosy nożem leczącemu tam ortopedzie.
  • Minister sprawiedliwościi jego zastępczyni zabrali głos w tej sprawie i ujawnili informacje o sprawcy.
  • Adam Bodnar zapowiedział też wniosek do premiera w związku z tragedią w Krakowie.

Lekarz krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego został zaatakowany we wtorek, około godziny 10.30. Do gabinetu, w którym ortopeda badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował lekarza nożem. Lekarz zmarł.

Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski poinformował, że napastnikiem był pacjent niezadowolony z przebiegu leczenia.

Bodnar: nożownik, który zaatakował lekarza, to funkcjonariusz Służby Więziennej
Źródło: TVN24

Bodnar: zatrzymany to funkcjonariusz Służby Więziennej

- Przede wszystkim chciałbym wyrazić moje głębokie współczucie dla rodziny pana doktora. To dla mnie absolutnie niepojęte, że jesteśmy w tej sytuacji, kiedy to ginie na służbie funkcjonariusz publiczny, jakim jest lekarz - powiedział Adam Bodnar na wieczornej konferencji prasowej.

- To dla mnie też szczególny moment, ponieważ osobą, która została zatrzymana w tej sprawie, okazał się funkcjonariusz Służby Więziennej. Jak tylko się o tym dowiedzieliśmy wraz z panią ministrą Marią Ejchart, która odpowiada za Służbę Więzienną, postanowiliśmy od razu przyjechać do Katowic, ponieważ ten funkcjonariusz akurat jest zatrudniony przez areszt śledczy - przekazał.

Ejchart: były sygnały o zachowaniach, które powinny wzbudzić niepokój

Maria Ejchart przekazała, że mężczyzna był funkcjonariuszem Służby Więziennej od pięciu lat, od 2020 roku. Początkowo pełnił służbę w zakładzie karnym we Wronkach w Wielkopolsce, a w ostatnim czasie - przez blisko 1,5 roku - w areszcie śledczym w Katowicach.

- Służba otrzymywała sygnały o zachowaniach tego funkcjonariusza, które powinny były wzbudzić niepokój - dodała. Przekazała też, że wspólnie z Adamem Bodnarem przejrzała dokumentację funkcjonariusza. - Nasze zaniepokojenie budzi sposób, w jaki ta dokumentacja jest przekazywana z jednostki do jednostki - powiedziała. Wskazała, że wątpliwości budzi również to, czy właściwie przeprowadzono badania medycyny pracy, która wydaje zgodę na to, żeby funkcjonariusz pełnił służbę, a także "czy w sposób należyty przekazywane są informacje na temat funkcjonariusza i czy w sposób właściwy są wyciągane wnioski z informacji, które pracownicy medycyny pracy mają na temat funkcjonariusza".

- Funkcjonariusz, o którym mówimy, był przyjęty do służby na fali przyjmowania funkcjonariuszy w złym okresie dla Służby Więziennej. W takim okresie, o którym funkcjonariusze i inni mówią, że wtedy przyjmowano wszystkich. Nie było należytej weryfikacji funkcjonariuszy, którzy się zgłaszali do służby - mówiła wiceszefowa MS.  Dodała, że 40 procent funkcjonariuszy pełni służbę mniej niż pięć lat. - To jest bardzo dużo. To są funkcjonariusze bez należytego doświadczenia (...). Nie mamy pełnej kontroli nad tym, co się dzieje - dodała. 

Ejchart: powstanie zespół, który zbada sposób powoływania

Wiceszefowa resortu sprawiedliwości mówiła, że zostanie powołany zespół, który zbada to, w jaki sposób funkcjonariusze są dopuszczeni do służby. - Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przedstawić wnioski, które będą nas prowadziły do tego, w jaki sposób uzdrowić system dopuszczenia funkcjonariuszy do służby - powiedziała.

Przekazała, że obowiązkiem zespołu będzie zbadanie tego, w jaki sposób funkcjonariusze są badani i w jaki sposób wydaje im się pozwolenie na dopuszczenie do służby, która - jak mówiła - jest służbą "ogromnie stresującą, bardzo niebezpieczną, która odbywa się z użyciem broni".

Ejchart: będzie powołany zespół, który zbada, w jaki sposób wydaje się pozwolenie do służby więziennej
Źródło: TVN24

Bodnar: będę wnioskował o odwołanie pułkownika Pecki

- Będę wnioskował do premiera Donalda Tuska o odwołanie pułkownika Andrzeja Pecki ze stanowiska dyrektora generalnego służby więziennej. Uważamy, że ta zmiana jest niezbędna z punktu widzenia tego nowego otwarcia, jeśli chodzi o Służbę Więzienną - powiedział Bodnar. 

Szef resortu sprawiedliwości był pytany o działania, które mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników ochrony zdrowia. Powiedział, że "jest przygotowany projekt zmian przepisów dotyczących ochrony funkcjonariuszy publicznych". - To kwestia najbliższych dni. Projekt będzie przedmiotem konsultacji społecznych i stanie na Radzie Ministrów - mówił.

Wspomniał też o zmianach w prokuraturze. - Przygotowujemy obecnie wytyczne prokuratora generalnego dotyczące przestępstw popełnianych w stosunku do ratowników medycznych (...). Wytyczne będą wskazywać, w jaki sposób prokuratura mogłaby lepiej działać w tych sprawach - tłumaczył minister. 

ingest-09_20250429222208(5928)_aac
Bodnar o atakach na personel medyczny: mam uwagę pod adresem sądów
Źródło: TVN24

Bodnar: mam uwagę pod adresem sądów

Bodnar mówił, że "ma też jedną uwagę pod adresem sądów". - Widziałem kilka aktów oskarżenia i następnie wyroków sądów. Prokuratura działała całkiem przyzwoicie, jeżeli chodzi o żądanie przyzwoitych kar, a sądy miały dość wstrzemięźliwe podejście do sprawy i ostatecznie te kary, które były zasądzane, były stosunkowo niewielkie - ocenił Bodnar.

- Nie przesądzam, że tak jest ze wszystkimi sprawami sądowymi, ale wydaje mi się, że należy pamiętać, że każdy atak fizyczny, naruszenie nietykalności w stosunku do personelu medycznego, to zachowanie, które powinno zasługiwać na najwyższe potępienie. Myślę, że to powinno się przekładać na praktykę sądów - dodał.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: