Życzylibyśmy sobie, żeby biskupi umieli sami sobie zwracać uwagę, skoro zwracają uwagę wszystkim innym. Ale na to musimy jeszcze chyba poczekać - powiedział w TVN24 jezuita, ksiądz Jacek Prusak. Komentował w ten sposób obecność arcybiskupa seniora Mariana Gołębiewskiego na kościelnej uroczystości w Gliwicach pomimo nałożonego na niego przez Watykan zakazu.
W sobotę, 11 marca 2023 roku, w katedrze gliwickiej odbyły się święcenia biskupie i ingres biskupa diecezjalnego Sławomira Odera. Sakry udzielił mu nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
Eucharystię koncelebrował m.in. arcybiskup wrocławski senior Marian Gołębiewski, który w 2021 roku otrzymał z Watykanu "zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek uroczystościach publicznych, zarówno kościelnych, jak i świeckich" w związku z zaniedbaniami z jego strony w sprawach wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych kapłanów z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (1996-2004) i z archidiecezji wrocławskiej (2004-2013).
Prusak: żaden z biskupów nie miał odwagi zwrócić swojemu koledze uwagi
Złamanie zakazu przez Gołębiewskiego komentował w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 jezuita ksiądz Jacek Prusak. Ocenił, że "niestety polski episkopat to jest klub dżentelmena" i "oczywiście oficjalna wersja będzie taka, że żaden biskup nie może publicznie upominać innego biskupa, bo od tego jest papież, który ma swojego reprezentanta, jakim jest nuncjusz". - Nuncjusz tam był, reagował, ale po. Zastanawiające, że gospodarze to zaniedbali - mówił.
Prusak przypominał, że wcześniej już "mieliśmy podobne sytuacje". - I w tych wcześniejszych sytuacjach żaden z biskupów nie miał odwagi zwrócić swojemu koledze uwagi, że nie tylko nie wypada, ale też nie wolno mu być w takiej roli w takim miejscu - zaznaczył.
- Życzylibyśmy sobie, żeby biskupi umieli sami sobie zwracać uwagę, skoro zwracają uwagę wszystkim innym. Ale na to musimy jeszcze chyba poczekać - powiedział jezuita.
Źródło: TVN24