Wiceminister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Paweł Brzezicki wywołał oburzenie swoimi słowami o "Arabach" i "talibach". Kontrowersyjne słowa padły na obradach sejmowej komisji. Problem z komentowaniem jego wypowiedzi mają politycy PiS. Rzecznik rządu Rafał Bochenek stwierdził, że to "prywatna opinia ministra" i kazał pytać Brzezickiego, co dokładnie miał na myśli.
Oburzenie opozycji wywołały słowa podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wypowiedziane podczas czwartkowych obrad sejmowej komisji gospodarki morskiej.
- My musimy tak pracować, a nie jak pracują Araby, czy jacyś inni dziwni talibany, bo wyjdziemy w końcu w jakiś taliban portowy - powiedział wiceminister Paweł Brzezicki, broniąc prawa polskich portów do handlu w niedzielę.
Reakcja
Reporterka TVN24 Agata Adamek próbowała uzyskać komentarz do kontrowersyjnych słów podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej od rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek, ale ta odesłała ją do przedstawicieli rządu i samego zainteresowanego. Również rzecznik rządu Rafał Bochenek unikał odpowiedzi i kazał pytać o sprawę wiceministra rybołówstwa.
- To jest prywatna opinia pana ministra. To nie jest absolutnie stanowisko rządu i ja bym nie chciał się do tego odnosić. Proszę pytać pana ministra, on na pewno szczegółowo wyjaśni, co chciał powiedzieć, w jakim kontekście, jakie pytania padały, jak inni się wypowiadali. Proszę pytać pana ministra - mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Według Sławomira Nitrasa (PO), który jest członkiem komisji, podczas której padły słowa o "Arabach" przyznaje, że do tej pory nie słyszał takiego języka w parlamencie.
- Warto powiedzieć, że on to mówił w kontekście Izraela, wymieniając izraelskie porty. Świadczy to o braku elementarnej wiedzy, o tym kto jest Arabem, a kto ewentualnym talibem. Araby to są konie, a nie ludzie. Sytuacja, moim zdaniem, była wyjątkowa. Ja z takim knajackim językiem na posiedzeniu komisji się jeszcze nie spotkałem - powiedział Nitras. - Ja znam pana ministra Brzezickiego (…) ze Szczecina i jest mi wyjątkowo smutno, że człowiek z mojego miasta używa takiego język, ale to pokazuje pewien charakter stosunku do ludzi, którzy mają inne zdanie albo do ludzi, którzy są obcy kulturowo - komentował.
Tadeusz Cymański (klub PiS) powiedział z kolei, że jeśli ktoś czuje się urażony wypowiedzią Brzezickiego, to "może paść słowo przepraszam". - Nawet jemu to poradzę, jeżeli się tak wszyscy obrazili - mówił Cymański.
- Rozmawiałem z nim wielokrotnie, to jest facet z krwi i kości. A my tutaj przy kamerce to wszyscy jesteśmy "ęą", "bułkę przez bibułkę" - dodał. - Niektórzy mają już fisia na tym punkcie - stwierdził, mówiąc o poprawności politycznej wśród polityków.
Wiceminister od żeglugi
Paweł Brzezicki jest absolwentem Politechniki Szczecińskiej, kierunku Ekonomika i Organizacja Transportu Morskiego.
W latach 1998-2005 pełnił funkcję Dyrektora Naczelnego Polskiej Żeglugi Morskiej. Był to najtrudniejszy dla tego armatora czas, kiedy firmie groziła upadłość.
W latach 2006-2008 pracował na stanowisku prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu. Był także Doradcą Premiera ds. Gospodarki Morskiej.
Autor: kło\mtom / Źródło: tvn24