W czasie porannych uroczystości na Westerplatte w odczytanym Apelu Poległych przywołano również pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. - Wiernie pracowaliście dla Polski i polegliście wypełniając patriotyczny obowiązek. Pamięć o Waszej służbie dla ojczyzny i tragicznej śmierci pozostanie na zawsze w sercach rodaków - odczytano w apelu.
Zgodnie z tradycją poranne uroczystości na Westerplatte, związane z obchodami 77. rocznicy wybuchu II wojny światowej rozpoczęły się tuż przed godz. 4.45, o której to porze 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
W uroczystościach u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża, udział wzięli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz szef MON Antoni Macierewicz.
Po przemówieniach i krótkiej modlitwie za poległych, odprawionej przez metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia, odczytano Apel Poległych. Obok obrońców Westerplatte i innych bohaterów walk o niepodległość Rzeczypospolitej, cześć oddano także prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce, ostatniemu prezydentowi Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie - Ryszardowi Kaczorowskiemu oraz dowódcom wojskowym, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, w tym gen. Franciszkowi Gągorowi, gen. Andrzejowi Błasikowi i gen. Bronisławowi Kwiatkowskiemu. W apelu pojawiło się też odwołanie do "wszystkich, którzy w tragiczny poranek 10 kwietnia polegli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej". - Wiernie pracowaliście dla Polski i polegliście, wypełniając patriotyczny obowiązek. Pamięć o Waszej służbie dla ojczyzny i tragicznej śmierci pozostanie na zawsze w sercach rodaków - odczytano w apelu, po którym nastąpiła salwa honorowa.
Apel smoleński
Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz wydał zalecenie wszystkim jednostkom w kraju, by w czasie każdej uroczystości, w której bierze udział wojsko, odczytywany był apel smoleński.
Ta decyzja wzbudziła wiele kontrowersji. Mimo sprzeciwu władz Poznania odczytano go podczas obchodów rocznicy Czerwca '56. Do sporu o apel pamięci, w którym wspomniane mają być ofiary katastrofy smoleńskiej doszło również między powstańcami a szefem MON przed obchodami 72. rocznicy wybuchu Postania Warszawskiego.
Po raz pierwszy w czasie uroczystości odczytano apel pamięci, a nie apel poległych. Oprócz żołnierzy powstania przywołano w nim wszystkich, którzy "przez dziesiątki powojennych lat nie szczędzili wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu". Wśród nich przywołano prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, prezesa zarządu głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesława Cywińskiego oraz żołnierzy powstania: gen. Stanisława Komornickiego ps. Nałęcz i płk Zbigniewa Dębskiego ps. Prawdzic, którzy "zginęli na służbie ojczyzny w katastrofie smoleńskiej, a ich dzieło na zawsze stanowić będzie hołd dla bohaterstwa powstańców warszawskich".
Autor: js/kk / Źródło: TVN24, PAP