Sąd aresztował policjanta z elitarnego Biura Operacji Antyterrorystycznych. Prokuratura podejrzewa, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej specjalizującej się w porwaniach bogatych ludzi - dowiedział się tvn24.pl. Szef policji generał Jarosław Szymczyk zdecydował o wydaleniu funkcjonariusza ze służby.
- Procedurę wydalenia z szeregów służby komendant główny podjął natychmiast po zatrzymaniu funkcjonariusza - powiedział portalowi tvn24.pl rzecznik policji młodszy inspektor Mariusz Ciarka.
Fakt, że policjant został zatrzymany, a w ostatnią środę sąd przychylił się do wniosku prokuratury o areszt potwierdziliśmy wcześniej oficjalnie w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach.
- W sprawie dokonano zatrzymań podejrzanych, wykonywane są obecnie z ich udziałem czynności procesowe. Z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, na obecnym etapie prokuratura nie udziela informacji o szczegółach postępowania, tożsamości zatrzymanych osób ani przedstawionych im zarzutach. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie są wykluczone zatrzymania - przekazała nam prokurator Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Według informacji tvn24.pl gliwicka prokuratura prowadzi śledztwo wspólnie z policyjnym Biurem Spraw Wewnętrznych. To "policja w policji", tropiąca funkcjonariuszy, którzy łamią prawo.
- To wstrząsająca historia. Śledczy podejrzewają, że policjant mógł brać udział w porwaniach dla okupu - mówi nam osoba znająca kulisy sprawy, zastrzegając sobie anonimowość.
Śmierć wspólników
Według naszych informacji funkcjonariusz wstąpił w szeregi policji w 2008 roku, jako 30-letni mężczyzna. Ostatnie trzy lata służby spędził, pracując w elitarnym Biurze Operacji Antyterrorystycznych.
Jego karierę przerwali w ostatni poniedziałek śledczy z Biura Spraw Wewnętrznych oraz Centralnego Biura Śledczego.
- Wspólnie wyjaśniali kulisy tajemniczego porwania, do którego doszło w 2013 roku. Okazało się, że mógł w nim wziąć udział właśnie ten policjant - mówi nasz rozmówca.
Według naszego źródła policjant jest podejrzewany o to, że wziął udział przynajmniej w jednym skutecznym porwaniu. Bogaty mieszkaniec Śląska został uwolniony dopiero wtedy, gdy przestępcy wymusili kilkumilionowy okup.
- Dwóch wspólników już nie żyje. Okoliczności ich śmierci są tajemnicze jak z mocnego thrillera - ujawnia nasze źródło.
Śledczy weryfikują hipotezę, według której zgony dwóch przestępców nie są przypadkowe. Jeden z nich miał odebrać sobie życie strzałem z broni w prawą skroń, tymczasem był osobą leworęczną. O śmierci drugiego z domniemanych porywaczy dowiedzieliśmy się, że była "niezwykle bolesna".
Ścigani policjanci
Najświeższe dane "policji w policji" dotyczące policjantów łamiących prawo dotyczą lat 2015 i 2016.
Według tych statystyk, za kratki aresztów trafiło dwa lata temu 20 funkcjonariuszy, a w ubiegłym roku 14. Spośród niemal stu tysięcy polskich policjantów w minionym roku 259 funkcjonariuszy usłyszało prokuratorskie zarzuty.
Autor: Robert Zieliński, r.zielinski@tvn.pl//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24