97-letni mieszkaniec gminy Annopol mieszkał sam. Jak informuje policja, był regularnie odwiedzany przez rodzinę. W niedzielę bliscy nie zastali mężczyzny w domu. O sprawie powiadomili służby ratunkowe. Ciało 97-latka znaleziono w pobliskim sadzie. Zdaniem śledczych, zmarł z wychłodzenia. Policja apeluje, by - zwłaszcza zimą - nie pozostawać obojętnym na los osób starszych, nieporadnych czy bezdomnych.
W niedzielę po południu do służb wpłynęła informacja od rodziny, która przyjechała odwiedzić swojego 97-letniego krewnego. Drzwi do jego domu były otwarte, ale mężczyzny nie było w środku. - Początkowo bliscy myśleli, że mieszkaniec gminy Annopol wyszedł na chwilę do kogoś, ale w końcu - gdy nie wracał do domu - zdecydowali się wezwać służby - informuje Paweł Cieliczko z policji w Kraśniku.
"Wychłodzenie przyczyną śmierci"
Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu, znaleźli ciało mężczyzny. 97-latek leżał w pobliskim sadzie, kilkadziesiąt metrów od zabudowań. - Na miejscu pracował również prokurator, lekarz biegły medycyny sądowej oraz technik kryminalistyki. Po przeprowadzeniu oględzin biegły wskazał, że przyczyną śmierci mężczyzny było wychłodzenie - relacjonuje Cieliczko.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna miał zapewnioną stałą opiekę rodziny, funkcjonował samodzielnie i - mimo swojego wieku - nie potrzebował pomocy. Bliscy dowozili mu niezbędne rzeczy i na bieżąco się nim opiekowali.
Policja apeluje: nie przechodźmy obojętnie
Policja informuje o sprawie, by przypomnieć o tym, że - szczególnie zimą - nie można być obojętnym. - Jeśli widzimy osoby nieporadne ze względu na wiek czy stan zdrowia, bezdomne lub śpiące na dworze, nie przechodźmy obok nich obojętnie. Zwłaszcza w obliczu niskich temperatur i zagrożenia wychłodzeniem. Aby uratować komuś życie, wystarczy jeden telefon na numer 112 bądź telefon właściwej jednostki policji czy ośrodka pomocy społecznej - podkreśla Cieliczko.
Źródło: lubelska policja
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock