Oczywiście Jacek Kurski nie będzie przeze mnie wskazany jako mój reprezentant w Banku Światowym - powiedział w "Jeden na jeden" minister finansów Andrzej Domański. Zapewniał, że bank w żaden sposób nie kwestionuje decyzji o odwołaniu Kurskiego z funkcji w tej instytucji. - Więc zapraszamy pana Kurskiego z powrotem do Warszawy - powiedział minister.
Jacek Kurski został odwołany z Banku Światowego. Jak wyjaśniał premier Donald Tusk, to efekt uchwały przyjętej przez rząd. Były prezes TVP od około roku pełnił funkcję Alternate Executive Director, szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie. Jego kandydaturę zgłosił wówczas prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński jako gubernator Polski w BŚ. Teraz gubernatorem reprezentującym Polskę w tej instytucji został minister finansów Andrzej Domański (KO).
Domański wyjaśniał w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, że Jacek Kurski był reprezentantem Adama Glapińskiego, prezesa NBP, w Banku Światowym. - Ja mogę powiedzieć, że wchodzę jakby w miejsce pana prezesa Glapińskiego.
- Oczywiście pan Jacek Kurski nie będzie przeze mnie wskazany jako mój reprezentant w Banku Światowym - dodał. Przekazał też, że "na stronie internetowej Banku Światowego zostały już dokonane stosowne zmiany". Zapewniał, że Bank Światowy w żaden sposób nie kwestionuje tej decyzji o zmianie. - Więc zapraszamy pana Kurskiego z powrotem do Warszawy - powiedział minister.
Kto nowym reprezentantem? "Prowadzimy rozmowy, już mamy kandydatów i kandydatki"
Pytany, kto będzie pełnił rolę jego reprezentanta w Banku Światowym, Domański odparł: - Prowadzimy rozmowy, już mamy kandydatów i kandydatki na to stanowisko.
Mówił, że "nazwiska, które państwu nic specjalnie na tym etapie nie powiedzą, bo chcemy, żeby to jednak byli fachowcy, a nie politycy". Minister wskazywał, że "to musi być osoba o bardzo wysokich kompetencjach". - Być może będzie wybór padał na osobę, która jednak jest znana szerzej. Nie będę sobie tutaj ograniczał wyboru i w żaden sposób negatywnie na kandydaturę nie wpłynie to, że jest osoba rozpoznawalna lub nie. Natomiast najważniejsze są kompetencje - podkreślał.
- My w międzynarodowych instytucjach potrzebujemy kompetentnych osób, które będą reprezentowały polskie interesy. A międzynarodowe instytucje nie mogą być przechowalnią dla byłych polityków - dodał.
"Jestem w bardzo specyficznej sytuacji"
Gość TVN24 zapytany o wcześniejsze twierdzenia Adama Glapińskiego, że będzie sześć miliardów zysku z Narodowego Banku Polskiego, które zostaną przekazane do budżetu, lecz okazało się, że jest 20 miliardów straty. - Jestem w bardzo specyficznej sytuacji jako minister finansów. (...) Jako poseł, mogłem pozwolić sobie na daleko idącą krytykę NBP i prezesa Glapińskiego. Natomiast obecnie, szanując niezależność NBP, wolałbym w tym obszarze zachować daleko idącą wstrzemięźliwość - powiedział Domański.
- Także w obszarze chociażby wypowiedzi na temat polityki pieniężnej prowadzonej przez NBP. A nawet wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego. Ta relacja jest niestety trochę asymetryczna, ale taka jest. I myślę, że dla rynków finansowych to również jest istotne, że nie ma wojny między Ministerstwem Finansów a NBP - dodał.
Źródło: TVN24