Spotkanie z szefem partii, która w Polsce rządzi, jest już zakazane? - pytał w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl prezydencki minister Andrzej Dera, komentując spotkanie wicepremiera Włoch z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Zapewniał, że Polska nie wejdzie w koalicję przed wyborami do europarlamentu z tymi, którzy "będą mówili, że Unia Europejska ma się rozpaść".
W środę z wizytą w Warszawie przebywał wicepremier Włoch Matteo Salvini. Spotkał się on między innymi z szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Salvini jest liderem partii Liga Północna, wicepremierem i szefem MSW w rządzie Giuseppe Contego, który został zaprzysiężony w czerwcu 2018 roku. Wśród włoskich polityków Salvini budzi największe i zawsze skrajne emocje. Jest zdecydowanym przeciwnikiem przyjmowania uchodźców. Krytycznie wypowiada się na temat Unii Europejskiej. "La Repubblica" przypomina też, że szef włoskiego MSW uważany jest za "zbyt bliskiego przyjaciela Moskwy".
Liga pod jego przywództwem jest pierwszym ugrupowaniem w kraju i cieszy się poparciem ponad 30 proc. Włochów. Jak zauważają komentatorzy, jest to ogromny skok dla partii, która w wyborach w marcu zeszłego roku otrzymała 17 proc. głosów. W ciągu kilku miesięcy od wejścia do rządu, w którym Salvini jest dominującą osobowością, Liga prawie podwoiła swój kapitał zaufania.
Podczas konferencji prasowej na zakończenie wizyty w Polsce Salvini powiedział: - Nie mam pewności, czy łączy nas wspólny los, ale nad tym pracujemy. Oś francusko-niemiecka być może zostanie zastąpiona osią włosko-polską - dodał.
Andrzej Dera z kancelarii prezydenta ocenił w czwartek, w internetowej dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, że "pewne sformułowania w różny sposób możemy interpretować".
"Środowiska liberalne podniosły taką histerię"
- Kompletnie nie rozumiem tej histerii, która została wywołana tym, że wicepremier rządu Włoch, członka Unii Europejskiej, spotyka się z politykami w Polsce - podkreślał minister. Jak ocenił, "nagle środowiska liberalne podniosły taką histerię", której on "nie rozumie".
- Spotkanie z szefem partii, która w Polsce rządzi jest już zakazane? - pytał Dera.
"Polityka liberalna doprowadziła do wielkich problemów w Europie"
Na uwagę, że spotkanie dwóch liderów partii wygląda na tworzenie wspólnego bloku przed wyborami do europarlamentu, Dera odpowiedział, że "w Europie trzeba ze sobą współpracować".
Komentując te wątpliwości, prezydencki minister ocenił, że "tak się zachowują dziś liberałowie w Polsce, jakby byli już komunistami". Dodał jednocześnie, że jego zdaniem "polityka liberalna doprowadziła do wielkich problemów w Europie".
- Pytanie kluczowe: czy my mamy mówić tak, że ta polityka jest dobra? - pytał Dera.
Dera: Polska nie wejdzie w koalicję z tymi, którzy chcą rozpadu UE
Gość internetowej dogrywki "Rozmowy Piaseckiego" był także pytany, czy jego zdaniem nie byłby to problem, gdyby w jednej frakcji w Parlamencie Europejskim znalazła się Liga Północna, czyli ugrupowanie Matteo Salviniego, oraz Prawo i Sprawiedliwość.
- Kluczowe będzie tworzenie frakcji, które będą miały wypisane, co chcą w Europie zrobić - wskazał minister. Podkreślał przy tym, że "nie jest w interesie Polski wchodzenie w koalicję z tymi, którzy będą mówili, że Unia Europejska ma się rozpaść".
Jak ocenił Dera, jeśli jakaś partia, która "wejdzie w przyszłości do Parlamentu Europejskiego, będzie miała wpisane na sztandarach, że [chce - przyp. red.] doprowadzić do upadku Unii Europejskiej, to na pewno nie będzie [miała - red.] politycznie po drodze jakiejkolwiek partii w Polsce".
"Nie można zrobić z obrony dzików jakiegoś sztandaru"
Andrzej Dera w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" odniósł się także do kwestii odstrzału dzików, który ma być prowadzony w styczniu na terenie trzech województw. W tej sprawie w czwartek w Pałacu Prezydenckim odbędzie się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy, ministra środowiska Henryka Kowalczyka, szefa resortu rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego i głównego lekarza weterynarii Pawła Niemczuka.
Polski Związek Łowiecki i instytucje rządowe przekonują, że planowany odstrzał, który ma objąć nawet 210 tysięcy osobników w całym kraju, ma na celu zwalczanie rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Grupa naukowców zajmujących się ochroną i zarządzaniem zasobami środowiska przyrodniczego, związanych z instytutami Polskiej Akademii Nauk, skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego list otwarty. Zaapelowali w nim o "natychmiastowe cofnięcie decyzji o odstrzale redukcyjnym dzików i wdrożenie alternatywnych działań na bazie wiedzy naukowej i eksperckich opinii (...), mających na celu wstrzymanie dalszego rozprzestrzeniania się tej choroby w Polsce"
Jak ocenił prezydencki minister w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, "nie można zrobić z obrony dzików jakiegoś sztandaru".
- Odstrzał dzików jest czymś, co jest realizowane w Unii Europejskiej, zgodne z prawem i nie róbmy z tego jakiegoś pola walki politycznej - podkreślał Dera. Jego zdaniem "tutaj merytoryka powinna być na pierwszym miejscu, a nie polityka".
- To są miłe zwierzaki, ale szkodzące niesamowicie, szczególnie rolnikom - dodał minister.
- Jak nic nie zrobimy, to dziki sobie będą żyły, ale będziemy wyżynać masowo - w tysiącach czy dziesiątkach tysięcy, czy w setkach tysięcy sztuk - trzodę chlewną - ocenił Dera.
Autor: akr//now / Źródło: tvn24