"Każdy z doradców prezydenta ponosi odpowiedzialność za swoje słowa"

Andrzej Dera komentuje słowa  Andrzeja Zybertowicza o Okrągłym Stole
Andrzej Dera komentuje słowa Andrzeja Zybertowicza o Okrągłym Stole
Źródło: tvn24

- Każde uogólnianie, jeśli się nie wskazuje na konkretne osoby, może dotykać również tych osób, które były czystymi, pięknymi postaciami - mówił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Andrzej Dera. Prezydencki minister był pytany o to, czy doradca Andrzeja Dudy profesor Andrzej Zybertowicz powinien przeprosić za słowa o uczestnikach obrad Okrągłego Stołu.

We wtorek pełnomocnicy kilkudziesięciu uczestników obrad Okrągłego Stołu wysłali wezwanie przedsądowe do doradcy prezydenta, profesora Andrzeja Zybertowicza. Chodzi o jego słowa z 5 lutego, kiedy mówił, że "podczas obrad Okrągłego Stołu władza podzieliła się władzą z własnymi agentami".

Później w radiu TOK FM Zybertowicz tłumaczył te słowa, mówiąc, że cytował działacza opozycji w okresie PRL, Andrzeja Gwiazdę.

Uczestnicy obrad Okrągłego Stołu domagają się od niego przeprosin oraz wpłaty 50 tysięcy złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

"Mamy wolność wypowiedzi"

Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta pytany był w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl o to, czy Zybertowicz powinien przeprosić za te słowa.

- Mamy wolność wypowiedzi, pan profesor Zybertowicz ma ku temu przesłanki, żeby tak uważać - odpowiedział. Dodał że "każdy z doradców prezydenta ponosi w tym momencie odpowiedzialność za swoje słowa".

- Jak byłem młodym człowiekiem i był ten Okrągły Stół, miałem zupełnie inne patrzenie na to, kto uczestniczy w tym Okrągłym Stole, kto kim jest - mówił Dera.

- Późniejsza wiedza, którą posiadłem (...) pokazuje, że z dzisiejszej perspektywy można na to w ten sposób patrzeć - tłumaczył.

Dera pytany był, czy jego zdaniem słowa wypowiedziane prze Zybertowicza są prawdziwe. - Część z tych ludzi, którzy zasiadali po stronie solidarnościowej była uwikłana we wcześniejszą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa - ocenił.

Prezydencki minister dopytywany, kogo ma na myśli, stwierdził, że "po dokumentach, które widział, takie przymioty ma na przykład Lech Wałęsa". - Tam było chyba z kilka osób, które według mojej wiedzy jednak skalały się współpracą ze Służbą Bezpieczeństwa - dodał.

Mówił, że "wiemy doskonale z historii, że Służba Bezpieczeństwa wrzucała swoich współpracowników do różnych instytucji - i Kościół, i Solidarność były rozpracowywane przez tajnych współpracowników".

Wiemy doskonale z historii że Służba Bezpieczeństwa wrzucała swoich współpracowników do różnych instytucji

"Wiemy doskonale z historii, że Służba Bezpieczeństwa wrzucała swoich współpracowników do różnych instytucji"

Dera: nie uogólniałbym

Andrzej Dera zaznaczył, że "nie uogólniałby" twierdzeń na temat tego, kto z uczestników Okrągłego Stołu współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. - Każde uogólnianie, jeśli się nie wskazuje na konkretne osoby, może dotykać również tych osób, które były czystymi, pięknymi postaciami - zwrócił uwagę.

"To kompetencja pana prezydenta"

Minister odniósł się także do faktu powołania prze prezydenta Andrzeja Dudę dwojga nowych sędziów Sądu Najwyższego: Joanny Lemańskiej na stanowisko prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Tomasza Przesławskiego na stanowisko prezesa Izby Dyscyplinarnej.

Pytany był także o to, dlaczego prezydent powołuje nowych sędziów Sądu Najwyższego nie czekając na wyrok TSUE. - Ponieważ jest to kompetencja pana prezydenta - odpowiedział.

Na uwagę, że Naczelny Sąd Administracyjny wstrzymał wykonanie uchwał KRS o powoływaniu nowych sędziów do SN do czasu wyroku europejskiego trybunału, Dera odparł, że "to rozstrzygnięcie dotyczy zupełnie innej sytuacji prawnej sędziów". - My mówimy o tym, że przechodzi sędzia w sposób naturalny w stan spoczynku, nie w wyniku ustawy - tłumaczył. Przekonywał, że Krajowa Rada Sądownictwa została powołana "zgodnie z ustawą, na podstawie konstytucji".

Na uwagę, że co do legalności wyboru KRS są różne zdania w środowisku prawniczym, Dera odpowiedział pytaniem, "czy jeżeli ktoś ma różne zdania, to znaczy, że ma sparaliżować funkcjonowanie państwa?".

Andrzej Dera o powołaniu nowych sędziów do Sądu Najwyższego

Andrzej Dera o powołaniu nowych sędziów do Sądu Najwyższego

Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: