Pytania o Amber Gold. Wesołowski: postąpiłem zgodnie z zasadami


W sprawie pisma Komisji Nadzoru Finansowego do prokuratora generalnego z listopada 2011 r. o nieprawidłowościach w postępowaniu dotyczącym Amber Gold postąpiłem zgodnie z przyjętą praktyką i zasadami obowiązującymi w Prokuraturze Generalnej - zeznał w środę przed komisją śledczą prok. Piotr Wesołowski.

Świadek dodał, że tego typu pismo powinno być przekazane prokuratorowi generalnemu łącznie ze wstępną analizą dokonaną przez odpowiedni departament ówczesnej Prokuratury Generalnej, tak aby "szefowi prokuratury przekazać materiał kompletny".

Pismo do Seremeta

W środę sejmowa komisja śledcza zajmująca się sprawą Amber Gold przesłuchała Wesołowskiego, który w 2011 r. był zastępcą szefa biura prezydialnego Prokuratora Generalnego. Głównym tematem przesłuchania była kwestia losów pisma z końca listopada 2011 r., które przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak wysłał do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Pismo to - jak wskazywała KNF w swej późniejszej analizie poświęconej m.in. śledztwu ws. Amber Gold - zawierało "krytyczne uwagi odnoszące się do dochodzenia Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, w tym również do decyzji o zawieszeniu tego postępowania". Pismo to nie trafiło jednak do Seremeta - zostało przekazane do departamentu postępowania przygotowawczego PG, który skierował je do zastępcy prokuratora apelacyjnego w Gdańsku, w celu rozpoznania wniosku o podjęcie działań w trybie nadzoru służbowego. Według Krzysztofa Brejzy (PO), gdyby jednak pismo dotarło do Seremeta, to miał on możliwość przeniesienia sprawy do wybranej prokuratury apelacyjnej i - jak ocenił poseł - "być może po miesiącu sprawy Amber Gold by nie było".

Wesołowski: nie postąpiłem niewłaściwie

- Uznałem, że przekazanie tego pisma (...) do właściwej komórki merytorycznej zajmującej się właśnie tą problematyką pozwoli na wyjaśnienie tych nieprawidłowości, zebranie właściwych materiałów, dokonanie pewnych analiz i przedstawienie stanowiska prokuratorowi generalnemu. Taka była moja intencja - mówił Wesołowski. Świadek przekonywał też, że "przekazanie pisma do właściwej komórki organizacyjnej, w tym przypadku departamentu postępowania przygotowawczego PG, nie jest nieprzekazaniem pisma prokuratorowi generalnemu - w tym sensie, że pismo podpisane przez szefa KNF do prokuratora generalnego miałoby nie trafić". - Ale pismo do prokuratora generalnego nie trafiło - wskazał Witold Zembaczyński (Nowoczesna). Świadek zaznaczył, że "na to już nie może odpowiedzieć". - To pytanie nie powinno być w moim kierunku, tylko do właściwej komórki, do której to pismo zostało skierowane - dodał. Zembaczyński zapytał też, jak wyglądałby przebieg postępowania w sprawie Amber Gold, gdyby Seremet otrzymał jednak pismo z KNF. - Prokurator generalny w przypadku otrzymania takiego pisma dotyczącego konkretnych postępowań przygotowawczych i tak musiałby, oczywiście w trybie niezwłocznym i pilnym, zasięgnąć stosownej informacji o biegu tego postępowania - odpowiedział świadek. Wesołowski ocenił, że nie postąpił niewłaściwie, nie przekazując tego pisma Seremetowi. Stwierdził, że przekazanie pisma do departamentu postępowania przygotowawczego PG "nie było żadną spychologią ani też nadgorliwością". Zaznaczył, że niewłaściwe potraktowanie pisma miałoby miejsce wtedy, gdyby nie nadał mu biegu - tymczasem on przekazał je do właściwego departamentu. - Nie widzę tu żadnego ominięcia - mówił. Dodał, że Seremetowi przekazywane były pisma ze sprawami "natury systemowej", a nie dotyczące postępowań przygotowawczych. - Nie należało do moich obowiązków nadzorowanie postępowania przekazanego do właściwej komórki ówczesnej PG - odpowiedział, dopytywany przez posłankę Andżelikę Możdżanowską (PSL), czy śledził dalsze losy tej sprawy w PG.

Wesołowski nie potrafił dokładnie odpowiedzieć na pytanie posła Jarosława Krajewskiego (PiS), jak często do biura PG wpływały pisma od szefa KNF. - Na pewno nie raz dziennie i nie raz w tygodniu - powiedział tylko.

Wesołowski: nie wiem, kiedy Seremet dowiedział się o Amber Gold

Seremet w końcu sierpnia 2012 r. mówił w Sejmie, że zażądał od kierownictwa biura PG przedstawienia "stosownych wyjaśnień w postępowaniu służbowym, wskazujących na przyczynę, dla której pismo KNF, pochodzące zatem od organu centralnego, nie trafiło bezpośrednio w moje ręce, pomimo że dotychczasowa poprzednia i obecna dobra praktyka w tym względzie powinna była wykluczyć taki przypadek". Bezpośredni zwierzchnik Wesołowskiego - ówczesny szef biura prezydialnego PG prok. Ryszard Tłuczkiewicz - tłumaczył to wówczas Seremetowi "omyłką" lub "niewłaściwą oceną" wagi pisma KNF. Szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) pytała świadka, dlaczego Seremet wymieniał jego nazwisko, jako osoby odpowiedzialnej za nieprzekazanie mu tego pisma, skoro - jak mówiła - Wesołowski uznaje, że nie było potrzeby przekazania pisma KNF bezpośrednio prokuratorowi generalnemu. - Mogę powiedzieć, że zakres mojego procedowania w tej sprawie był zgodny z obowiązującymi w tym zakresie uregulowaniami. Tak mogę odpowiedzieć, tak uważam i tak jestem przekonany w tym zakresie - odparł świadek. Stanisław Pięta (PiS) pytał natomiast, jak duża liczba pism wpływających do biura PG trafiała bezpośrednio do Seremeta. - Chciałbym ustalić liczbę pism, która mogłaby zasługiwać na szczególną uwagę prokuratora Seremeta - pytał Pięta. Wesołowski ocenił, że "nie da się konkretnie odpowiedzieć na to pytanie", ale "bardzo niewielka część pism trafiała do prokuratora generalnego bezpośrednio". Jak dodał, zależało to m.in. od dnia, w którym wpływała poczta, a także "od treści merytorycznej tych pism oraz od zapoznania się przez nas z wpływającą dokumentacją". Zeznał też, że nie wie, kiedy Seremet dowiedział się o sprawie Amber Gold. - Mogę tylko powiedzieć z tej dokumentacji, którą dysponuję, że ja zostałem poproszony o wyjaśnienie przyczyn i podstaw przekazania tego pisma (KNF) do departamentu postępowania przygotowawczego w sierpniu 2012 r. - powiedział Wesołowski. Mówił również, że nie wie, aby w Prokuraturze Apelacyjnej pojawiła się decyzja, by poinformować zwrotnie Prokuratora Generalnego o wyniku dokonanych ustaleń i sposobie załatwienia sprawy.

"Nie widzę tu braku obiektywizmu"

Posłowie przypominali także, że Wesołowski przez wiele lat był prokuratorem trójmiejskich prokuratur, a obecnie pracuje w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku. Wskazywali, że w niektórych doniesieniach medialnych pojawiały się sugestie, że nieprzekazanie pisma Seremetowi było "kryciem kolegów z Trójmiasta". - Uważam tę argumentację za absurdalną - odpowiedział Wesołowski. Ocenił, że powinien się wyłączyć ze sprawy tylko w przypadku, gdyby sprawa jego dotyczyła lub gdyby był nieobiektywny w jakimkolwiek zakresie. - Ja tu nie widzę żadnego braku obiektywizmu oraz żadnego krycia prokuratorów gdańskich - podkreślił. Przyznał, że zna wielu gdańskich prokuratorów "z uwagi na kontakty służbowe". Dodał jednak, że nie widział żadnych podstaw i przesłanek do wyłączenia się "z czynności materialno-technicznej" dekretacji określonego pisma. Dodał, że jego styczność ze sprawą Amber Gold ograniczała się "do tej jednej czynności". Szefowa komisji pytała też świadka, czy otrzymywał wejściówki VIP na gdański stadion piłkarski. Nawiązała tym samym do wcześniejszych zeznań prok. Dariusza Różyckiego, który od 2008 r. do wiosny 2016 był szefem gdańskiej prokuratury okręgowej. Przyznał on przed komisją śledczą, że od 2007 do 2008 r. otrzymywał wejściówki do strefy VIP podczas meczów Lechii Gdańsk. - Nigdy nie otrzymywałem bezpłatnych jakichkolwiek wejściówek na jakikolwiek stadion - podkreślił Wesołowski.

Tłuczkiewicz: pismo KNF przez moje ręce nie przechodziło

Komisja przesłuchała również w środę byłego szefa biura prezydialnego Prokuratury Generalnej. Prok. Ryszard Tłuczkiewicz był w 2011 roku szefem biura prezydialnego, a jego zastępcą prok. Piotr Wesołowski, którego komisja śledcza ds Amber Gold przesłuchała w środę jako pierwszego. Na wstępie przesłuchania Tłuczkiewicz podkreślił, że postępowania ws. Amber Gold nie prowadził, ani nie nadzorował. - O tym, że takie postępowanie przygotowawcze się toczy, dowiedziałem się prawdopodobnie w tym samym czasie, co państwo członkowie komisji i co większość mieszkańców naszego kraju, a więc latem 2012 r. - oświadczył. Zaznaczył, że pismo przewodniczącego KNF "przez jego ręce nie przechodziło". - O tym, że takie pismo wpłynęło do Prokuratury Generalnej, dowiedziałem się prawdopodobnie w tym samym czasie, co w ogóle o sprawie Amber Gold - stwierdził. Wyjaśnił, że 29 listopada 2011 r., w dniu w którym pismo KNF wpłynęło do Prokuratury Generalnej, mógł być poza biurem lub wykonywać inne czynności w Prokuraturze. Tłuczkiewicz dodał, że jego związek z pismem KNF jest jedynie taki, że pod koniec sierpnia 2012 r. został zobowiązany przez ówczesnego Prokuratora Generalnego, by "wyjaśnić, dlaczego to pismo nie trafiło do niego w momencie, gdy trafiło do Prokuratury Generalnej". A - jak dodał - to polecenie Prokurator Generalny wydał jemu, bo był zwierzchnikiem prok. Wesołowskiego, który skierował pismo szefa KNF do departamentu postępowania przygotowawczego.

"Gdybym ja miał w rękach tę korespondencję, przekazałbym ją PG"

Prok. Tłuczkiewicz powiedział, że wpływające do biura, którym kierował, pisma o istotnej wadze osobiście przedstawiał Prokuratorowi Generalnemu, a w momencie gdy go nie było, robił kserokopię i przedstawiał ją po powrocie Prokuratora. Dodał, że taką praktykę przyjął też prok. Wesołowski. Korespondencję przychodzącą do biura dzielili między siebie. Tłuczkiewicz powiedział też, że praktykę bezpośredniego przekazywania korespondencji wypracował na początku swego urzędowania, uznając, że Prokurator Generalny powinien się zapoznawać z najważniejszymi pismami. Stwierdził, że waga korespondencji, która nadeszła z KNF była znaczna. - Gdybym ja miał w rękach tę korespondencję, przekazałbym ją prokuratorowi generalnemu do zapoznania - oświadczył prok. Tłuczkiewicz. Dodał, że postąpiłby tak, gdyż "nie miał pełnego zaufania, czy właściwa komórka organizacyjna postąpi z tą korespondencją we właściwy sposób". Zaznaczył jednocześnie, że jego zastępca, prok. Wesołowski, który przekazał to pismo do departamentu postępowania przygotowawczego, "miał pełne prawo, by uznać, że to pismo zostanie przedstawione do wiadomości prokuratora generalnego lub jego zastępcy".

Tłuczkiewicz podkreślił, że przekazanie pisma do danej komórki organizacyjnej "nie zamykało drogi, by dyrektor tej komórki zapoznał z tym pismem Prokuratora Generalnego". - Wręcz odwrotnie otwierało taką możliwość - dodał.

"Wolałem żeby PG wiedział o takiej korespondencji"

Dopytywany dlaczego nie miał pełnego zaufania, czy komórka organizacyjna postąpi we właściwy sposób z korespondencją i wolał przedstawiać ważne pisma Prokuratorowi Generalnemu odpowiedział, że według niego, "sposób postąpienia z tą korespondencją, gdzie nawet nie zastrzeżono informacji zwrotnej i to jak odniesiono się do pisma przewodniczącego KNF, to świadczy o pewnym podejściu". - Ja to zaobserwowałem już wcześniej, chociaż na pewno nie w jakiejkolwiek drastycznej sprawie, stąd to zaufanie było w pewnym stopniu ograniczone i wolałem żeby Prokurator Generalny wiedział o takiej korespondencji niż żeby żył w błogiej nieświadomości - powiedział Tłuczkiewicz zaznaczając, że nie miał na myśli wszystkich komórek organizacyjnych. Pytany, czy jego zastrzeżenia dotyczyły departamentu postępowania przygotowawczego PG odpowiedział: "wydaje mi się, że głównie do tego departamentu". Dopytywany powiedział, że "no właściwie wyłącznie, bo jeśli chodzi o inne komórki to uważałem, że pracują one odpowiednio". Na pytanie, czy dzielił się swoimi ocenami z prok. Wesołowskim, powiedział że rozmawiali, ale trudno mu stwierdzić, czy było to przed tym, gdy do PG dotarło pismo KNF, czy później. Zaznaczył, że on swoje subiektywne oceny przedstawiał swojemu zastępcy "w sposób oględny" i powtórzył, że prok. Wesołowski mógł mieć zupełnie inne obserwacje. Podkreślił, że jak już wcześniej stwierdził, istniała nie tylko możliwość, ale nawet potrzeba przedstawienia tego pisma przez dyrektora departamentu postępowania przygotowawczego Prokuratorowi Generalnemu lub pierwszemu zastępcy, bo to był ten z zastępców, który nadzorował pracę tego departamentu.

"Jestem w pełni przekonany, że Piotr Wesołowski jest człowiekiem uczciwym"

Prok. Tłuczkiewicz powiedział też, że prok. Wesołowski, jako jego zastępca, z reguły przedstawiał mu informacje, że do biura wpłynęło coś szczególnie istotnego. - Myślę, że tu nie przedstawiając mi takiej informacji uznał, że jednak to jest sprawa jednostkowa, a więc nie pismo dotyczące pewnej problematyki szerszej, a konkretnej, która już w tym momencie jest pod kontrolą skoro trafiła do właściwej komórki organizacyjnej Prokuratury Generalnej - powiedział. Dodał, że według niego tylko z tego powodu prok. Wesołowski mu informacji o piśmie szefa KNF nie przekazał. Dopytywany przez posła Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna), czy sądzi, że jest możliwość, że prok. Wesołowski celowo go nie poinformował o piśmie z KNF, prok. Tłuczkiewicz powiedział, że wyklucza taką możliwość. - Jestem w pełni przekonany, że Piotr Wesołowski jest człowiekiem uczciwym i nigdy by w ten sposób nie postąpił - powiedział dodając, że na taką konkluzję pozwala mu wieloletnia obserwacja pracy Wesołowskiego. Na pytanie dlaczego prok. Wesołowski nie przekazał Prokuratorowi Generalnemu kopii pisma z KNF odpowiedział, że "gdyby prokurator Wesołowski uznał, że jest to pismo, które nie zostanie właściwie załatwione w departamencie, to oryginał pisma przedłożyłby Prokuratorowi Generalnemu". Jednak - dodał - Wesołowski miał pełne zaufanie do pracy koleżanek i kolegów z tej komórki. Tłuczkiewicz powiedział też, że gdy zdarzały się sytuacje, w których on przynosił pisma do Prokuratora Generalnego, to prok. Seremet "albo zapoznawał się z pismem w jego obecności, albo też brał je na jakiś dłuższy czas do swojego gabinetu i tam poddawał analizie". - Zawsze jednak robił pisemne dekretacje na tego rodzaju piśmie, dlatego wiemy, że pismo przewodniczącego KNF nie przechodziło przez ręce prok. Seremeta - dodał. Krzysztof Brejza (PO) przywołał postępowanie służbowe, jakie zostało przeprowadzone wobec pracowników biura prezydialnego Prokuratury Generalnej, w związku z tym, że pismo szefa KNF nie trafiło do Prokuratora Generalnego. W ocenie Tłuczkiewicza organizacja tego biura była prawidłowa, choć "zdarzył się błąd, który się może zdarzyć". - Prok. Seremet uznał, że nie było to na tyle istotne, by zdecydować o odwołaniu prok. Wesołowskiego z funkcji - zaznaczył świadek. - Moim zdaniem to jest temat zastępczy. Nikt nie bada tego jak prokuratorzy, którzy mieli możliwości pracy merytorycznej z tym dokumentem, na to pismo zareagowali. Mam wrażenie panie pośle, że Piotr Wesołowski stał się kozłem ofiarnym; że kto inny zawinił, a kogo innego starają się niektórzy postawić pod pręgierzem - powiedział prok. Tłuczkiewicz.

Kwestia postępowań dyscyplinarnych

Z kolei szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) dopytywała prok. Tłuczkiewicza o kwestię postępowań dyscyplinarnych wobec gdańskich prokuratorów zajmujących się sprawą Amber Gold, m.in. czy odbywał rozmowę z prok. Jackiem Radoniewiczem, rzecznikiem dyscyplinarnym prokuratora generalnego. - Czy odbył pan rozmowę z panem Radoniewiczem, w której padłaby z ust pana lub niego kwestia przeniesienia tych postępowań dyscyplinarnych z Gdańska do innej jednostki; czy było to rozważane w prokuraturze generalnej - pytała szefowa komisji. Świadek stwierdził, że takiej rozmowy sobie nie przypomina. - Wykluczam możliwość takiej rozmowy. Taką rozmowę prok. Radoniewicz powinien był odbyć z Prokuratorem Generalnym. Ja nie byłem władny, żeby takie decyzje podejmować - powiedział Tłuczkiewicz dodając, że nie rozmawiał też na ten temat z prok. Seremetem. Tłuczkiewicz nie wiedział też dlaczego Prokurator Generalny zdecydował o przeniesieniu postępowania ws. Amber Gold z gdańskiej prokuratury do Łodzi. Po zakończeniu środowych przesłuchań Wassermann poinformowała, że w przyszłym tygodniu komisja rozstrzygnie, czy rozszerzyć listę prokuratorskich świadków o prokuratorów z ówczesnego departamentu postępowań przygotowawczych w Prokuraturze Generalnej. Kolejne posiedzenie komisji śledczej zaplanowano na 6 grudnia.

Autor: mart/ja,tr / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

IMGW ostrzega przed przymrozkami, które tej nocy wystąpią w prawie całym kraju. Obowiązują też alerty przed oblodzeniem, a to oznacza, że warto zachować szczególną ostrożność.

Będzie naprawdę zimno. Alerty IMGW w 14 województwach

Będzie naprawdę zimno. Alerty IMGW w 14 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W gospodarstwie pod Opocznem (woj. łódzkie), które od Lasów Państwowych dzierżawi rodzina ministra w rządzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Od lat prowadzona jest tam hodowla konika polskiego. Leśnicy podczas kontroli stwierdzili dodatkowo nieprawidłowości przy ogrodzeniu, które ma sięgać poza dzierżawione grunty. Poseł PiS przekonuje, że konie zagryzły wilki, a całą sprawę nazywa chucpą polityczną.

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Źródło:
tvn24.pl

Ogłoszono tegorocznego laureata nagrody World Press Photo. Zwycięzcą został Mohammed Salem za zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie Gazy. Fotografia przedstawia kobietę obejmującą ciało pięcioletniej siostrzenicy, która zginęła wraz z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom w Khan Younis.

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, worldpressphoto.org

Były wiceszef MSWiA i były poseł PiS Maciej Wąsik stawił się przed godziną 12 w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty. - Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy - mówił dziennikarzom przed wejściem.

Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze i usłyszał zarzuty

Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze i usłyszał zarzuty

Źródło:
TVN24, PAP

W hali na terenie stoczni w Gdańsku Przeróbce operator wózka widłowego potrącił mężczyznę. 37-letni obywatel Gruzji zmarł w wyniku wstrząsu urazowego. Nowe ustalenia śledczych wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo.

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Źródło:
tvn24.pl

Po posiedzeniu sejmowej komisji śledczej do spraw afery wizowej doszło do spięcia pomiędzy posłami rządzącej większości a parlamentarzystą Prawa i Sprawiedliwości - Zbigniewem Boguckim, który zakłócał konferencję prasową polityków. - Dlaczego pan chce znowu kłamać? - pytał przewodniczącego Michała Szczerbę poseł PiS. - Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki - stwierdziła Aleksandra Leo (Polska 2050).

Spięcie po posiedzeniu komisji śledczej. "Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki"

Spięcie po posiedzeniu komisji śledczej. "Tylko to im zostało, lansowanie się w mediach i robienie szopki"

Źródło:
TVN24, PAP

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

Irina Podnosowa, koleżanka Władimira Putina ze studiów, została nową szefową Sądu Najwyższego Rosji. Według niezależnych rosyjskich mediów uważana jest za wpływową osobę w sądownictwie. Podnosowa była jedyną kandydatką na to stanowisko. Według źródeł gazety "Kommiersant", "każdy rozumie, kto za nią stoi".

Studiowała z Putinem, została powołana na kluczowe stanowisko. "Każdy rozumie, kto za nią stoi"

Studiowała z Putinem, została powołana na kluczowe stanowisko. "Każdy rozumie, kto za nią stoi"

Źródło:
Politico, Nowaja Gazieta, svoboda.org

W piątek przypada 81. rocznica powstania w getcie warszawskim. - Aby uczcić pamięć bohaterów, decyzją Wojewody Mazowieckiego Mariusza Frankowskiego, w piątek o godzinie 12:00 zostaną włączone syreny - poinformowały służby wojewody.

W piątek zawyją syreny. Rocznica powstania w getcie

W piątek zawyją syreny. Rocznica powstania w getcie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miała około 50 lat, dwa złote zęby, biżuterię w tym samym kolorze, na ręce zegarek i nosiła plecak. Tydzień temu w Rzeszowie (woj. podkarpackie) znaleziono ciało kobiety. Policja prosi o pomoc w jej identyfikacji.

Zwłoki kobiety w zaroślach. Apel o pomoc w identyfikacji

Zwłoki kobiety w zaroślach. Apel o pomoc w identyfikacji

Źródło:
PAP

Mariusz Kamiński, były minister i były poseł PiS, stawił się w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. - Prokurator odczytała zarzuty, ale odmówiłem udziału w jakichkolwiek czynnościach - przekazał.

Mariusz Kamiński stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzuty

Mariusz Kamiński stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzuty

Źródło:
TVN24

Patryk Marjan ma 32 lata, jest członkiem Nowej Nadziei (wchodzącej w skład Konfederacji) i za sobą zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Bełchatowie. W niedzielnej dogrywce będzie walczyć z dotychczasową gospodynią ratusza, popieraną przez PiS Mariolą Czechowską. Odwiedziliśmy jedyne w Polsce miasto, w którym dojdzie do takiego pojedynku.

Jedyny konfederata, który może przejąć ratusz. "Może pan Sławek otworzy u nas firmę browarniczą"

Jedyny konfederata, który może przejąć ratusz. "Może pan Sławek otworzy u nas firmę browarniczą"

Źródło:
tvn24.pl

W Dubaju, który nawiedziła potężna burza z ulewnym deszczem, trwa sprzątanie po powodziach. Na lotnisku wciąż występują utrudnienia, chociaż wznowiono prace dwóch terminali.

"To była najbardziej przerażająca sytuacja, jakiej doświadczyłem"

"To była najbardziej przerażająca sytuacja, jakiej doświadczyłem"

Źródło:
Reuters, The Guardian, CNN

Ustawa określana jako Polski Ład wprowadziła chaos w systemie fiskalnym i wywołała niepokój wśród podatników, a niektóre zmiany wprowadzono nierzetelnie - oceniła Najwyższa Izba Kontroli.

Rewolucja dla 25 milionów podatników. NIK: chaos i niepokój

Rewolucja dla 25 milionów podatników. NIK: chaos i niepokój

Źródło:
PAP

Z policyjnych statystyk za 2023 rok wynika, że najczęściej pijanych kierowców spotkamy w dwóch regionach. To kujawsko-pomorskie i dolnośląskie. Z kolei najrzadziej na jazdę po alkoholu decydują się mieszkańcy Małopolski i Podkarpacia.

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

Źródło:
tvn24.pl

Ukraina jest obecnie jedynie protektoratem Zachodu. Nie jest już suwerennym państwem - powiedział premier Węgier Viktor Orban w Brukseli na konferencji organizowanej przez europejskie środowiska narodowo-konserwatywne.

Orban: Ukraina nie jest już suwerennym państwem

Orban: Ukraina nie jest już suwerennym państwem

Źródło:
AP, PAP

43-letni Rafał Z. poszukiwany w sprawie zabójstwa 40-letniej kobiety, do którego doszło w Jagatowie (woj. pomorskie), ukrył się pod stertą ubrań w budynku gospodarczym na terenie powiatu gdańskiego. Był zaskoczony wizytą policji i nie stawiał oporu. Jeszcze dzisiaj zostanie doprowadzony do prokuratury.

Szczegóły zatrzymania Rafała Z. "Ukrywał się pod stertą ubrań"

Szczegóły zatrzymania Rafała Z. "Ukrywał się pod stertą ubrań"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W resorcie zdrowia trwają prace nad tym, jak można ograniczyć dostępność alkoholu - powiedziała Radiu Zet minister zdrowia Izabela Leszczyna. Przekazała, że w jej ocenie "alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacjach benzynowych". Na tę wypowiedź zareagował poseł klubu PiS Marcin Warchoł (Suwerenna Polska), minister sprawiedliwości w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego. "Wiecie, że uśmiechnięta Polska zakaże sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? No to już wiecie" - napisał.

Warchoł komentuje ograniczanie sprzedaży alkoholu. Internet odpowiada

Warchoł komentuje ograniczanie sprzedaży alkoholu. Internet odpowiada

Źródło:
Radio Zet, tvn24.pl

Dokument rosyjskiego MSZ potwierdza, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami - przekazał w środę "Washington Post". Dziennik otrzymał pismo od niewymienionej z nazwy europejskiej agencji wywiadowczej.

Tajne dokumenty Rosji. "Strategia już weszła w życie"

Tajne dokumenty Rosji. "Strategia już weszła w życie"

Źródło:
PAP

Światowe media komentują spotkanie prezydenta Polski Andrzeja Dudy i walczącego o reelekcję byłego prezydent USA Donalda Trumpa. "Trumpa i Dudę od dawna łączą ciepłe relacje" - pisze portal Politico, wskazując jednak na potencjalne źródło konfliktu pomiędzy politykami.

"Od dawna łączą ich ciepłe relacje". Światowe media o spotkaniu Duda-Trump

"Od dawna łączą ich ciepłe relacje". Światowe media o spotkaniu Duda-Trump

Źródło:
CNN, Politico, The Guardian

Donald Trump i Andrzej Duda omówili podczas spotkania propozycję polskiego prezydenta, aby państwa NATO zwiększyły wydatki na obronę do 3 procent PKB - przekazał w komunikacie sztab byłego prezydenta USA, który ubiega się o reelekcję. Dodano, że rozmowa dotyczyła "wojny między Rosją a Ukrainą" oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

Źródło:
TVN24, PAP

Mam złośliwego raka płuc - poinformował w mediach społecznościowych założyciel zespołu Łzy Adam Konkol. Jak wyjaśnił, z uwagi na wrodzoną wadę serca lekarze nie mogą "wyciąć kawałka płuca" ani zastosować chemioterapii. Muzyk od dziecka cierpi na zespół Eisenmengera.

U muzyka zespołu Łzy zdiagnozowano raka. Nie można go operować, bo od dziecka cierpi na rzadką chorobę

U muzyka zespołu Łzy zdiagnozowano raka. Nie można go operować, bo od dziecka cierpi na rzadką chorobę

Źródło:
Plejada.pl, DDTVN, tvn24.pl

Usłyszałam, jak wiele osób uraziłam faktem, że śmiałam przyjechać w kryzysowej sytuacji z dzieckiem do Sejmu - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Aleksandra Gajewska, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Jak dodaje, tylko 66 procent matek dzieci w wieku do sześciu lat jest aktywnych zawodowo. - Liczę, że za sprawą programu Aktywny rodzic podniesiemy aktywność zawodową kobiet o co najmniej 10 punktów procentowych - wyjaśnia.

Aleksandra Gajewska o pracy w Sejmie z dzieckiem na rękach i programie Aktywny rodzic

Aleksandra Gajewska o pracy w Sejmie z dzieckiem na rękach i programie Aktywny rodzic

Źródło:
tvn24.pl

Dwóch mężczyzn postanowiło w środku dnia ukraść sadzonki bratków, które znajdowały się w donicy w centrum Wyrzyska (woj. wielkopolskie). Zatrzymano ich po kilku godzinach.

Kradli miejskie bratki, nie uniknęli wpadki. Nagranie

Kradli miejskie bratki, nie uniknęli wpadki. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Policjantka z Janowa Lubelskiego w drodze na służbę na chodniku zauważyła chłopca w piżamie. Zabrała go na komendę i zaopiekowała się nim. Chwile później zgłosiła się matka dziecka, tłumacząc, że usnęła i nie słyszała, jak syn wychodzi z domu.

Trzylatek sam w piżamce na ulicy

Trzylatek sam w piżamce na ulicy

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Trump Tower na Manhattanie w Nowym Jorku z byłym amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. - Spędziliśmy razem cztery wspaniałe lata. Być może będziemy musieli to powtórzyć - powiedział były prezydent USA, stojąc obok Andrzeja Dudy przed rozmową. - To było przyjacielskie spotkanie, w bardzo miłej atmosferze - oświadczył już po kolacji polski prezydent.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Źródło:
TVN24 PAP

General Electric (GE) Power szykuje się do przeprowadzenia zwolnień grupowych w odlewni stali w Elblągu. Powodem - jak wynika ze zgłoszenia wysłanego do powiatowego urzędu pracy - jest postanowienie o zakończeniu działalności zakładu, który funkcjonował od 1948 roku.

Zakład kończy działalność po 76 latach. Zwolnienia grupowe

Zakład kończy działalność po 76 latach. Zwolnienia grupowe

Źródło:
tvn24.pl

Urszula Waśko z Uniwersytetu Columbia uczestniczy w pracach nad lekiem, którym może zablokować rozwój raka trzustki. To nowotwór, który wciąż jest bardzo trudny do wyleczenia. Wyniki eksperymentów na myszach są obiecujące. Rozpoczęła się pierwsza faza testów klinicznych nowego leku z udziałem ludzi.

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski przegrał właśnie przed sądem z TVN. Stacja nie musi zapłacić kary, którą jednoosobowo na nią nałożył. Sąd podkreślił, że kara była nieadekwatna i przesadna. Przewodniczący, który sam siebie nazywa talibem, sam decyduje, czy coś jest złamaniem prawa, czy nie. Karze nadawców, ale tylko tych, którzy myślą inaczej niż on i partia, która rekomendowała go do Rady. Ściga i zastrasza media, nie czekając na wyroki sądów. To w czystej postaci cenzura i chęć wywołania efektu mrożącego wśród dziennikarzy, mówią przedstawiciele wolnych mediów.

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Źródło:
tvn24.pl

Rząd PiS obiecał 3,5 miliarda złotych z Krajowego Planu Odbudowy na budowę fabryki Izery - donosi Business Insider. W tej sprawie miała być podpisana umowa ze spółką Electromobility Poland.

Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę

Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę

Źródło:
tvn24.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zdolność sfinansowania zakupu własnego mieszkania z przeciętnej pensji jest niższa niż przed wybuchem pandemii COVID-19 - wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W 2019 roku za średnie wynagrodzenie można było kupić prawie metr kwadratowy mieszkania. Obecnie znacznie mniej.

Ceny mieszkań a wynagrodzenia. Stać nas na coraz mniej

Ceny mieszkań a wynagrodzenia. Stać nas na coraz mniej

Źródło:
PAP

Francuski minister finansów Bruno Le Maire poinformował, że wraz ze swoim brazylijskim odpowiednikiem Haddadem Fernando rozpoczyna wspólną inicjatywę, by na szczycie G20 w Waszyngtonie podjąć decyzję w sprawie minimalnego opodatkowania najbogatszych osób na świecie.

Minimalny podatek dla superbogaczy. Inicjatywa dwóch państw

Minimalny podatek dla superbogaczy. Inicjatywa dwóch państw

Źródło:
PAP

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Spiker Mike Johnson ogłosił, że podtrzymuje swój plan wprowadzenia pod obrady izby projektów ustaw dotyczących środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw regionu Indo-Pacyfiku. Czwarty projekt ma dotyczyć środków "przeciwstawienia się Rosji, Chinom i Iranowi". Johnson przekazał, że głosowania w tej sprawie mają się odbyć w sobotni wieczór. Prezydent Joe Biden poparł zaproponowany pakiet ustaw, zaapelował do obu izb Kongresu o szybkie uchwalenie tych projektów i zapowiedział, że niezwłocznie je podpisze.

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Doszło do kolejnej erupcji wulkanu Ruang położonego na indonezyjskiej wyspie o takiej samej nazwie. Władze wydały ostrzeżenie przed tsunami. Zamknięto też międzynarodowe lotnisko w mieście Manado.

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Źródło:
Reuters, PAP, CNN