Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało w czwartkowym komunikacie, że "dotychczasowy Stały Przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś został wezwany do kraju i zwolniony z obowiązku świadczenia pracy", a w jego miejsce pracami przedstawicielstwa kieruje Piotr Serafin. - Pojawiają się głosy, że premier nie może nominować ambasadora. Piotr Serafin nie jest ambasadorem, jest ministrem pełnomocnym - wyjaśniał rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Andrzej Sadoś jest szefem stałego przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej od początku 2018 roku. Jak ustalił korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, Sadoś w środę został wezwany na pilne konsultacje do MSZ i decyzją szefa tego resortu został zwolniony z wykonywania obowiązków służbowych. Pełniącym obowiązki stałego przedstawiciela RP przy UE został Piotr Serafin.
W czwartkowym komunikacie MSZ, zamieszczonym na platformie X (dawniej Twitter) Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że "dotychczasowy Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś został wezwany do kraju i zwolniony z obowiązku świadczenia pracy na podstawie art. 39 ust. 3 ustawy o służbie zagranicznej".
"Pan Piotr Serafin kieruje od 13 grudnia 2023 roku Stałym Przedstawicielstwem przy UE w Brukseli w randze ministra pełnomocnego" - przekazał resort.
Rzecznik MSZ wyjaśnia
W czasie czwartkowej konferencji prasowej o Sadosia był pytany rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Chciałbym zaprotestować przeciwko twierdzeniom i tezom (...), że obecna sytuacja jest obniżeniem rangi Polski. Ranga Polski bierze się z rangi jej przedstawicieli. Pan ambasador Sadoś - przy całym szacunku - nie reprezentuje tego rodzaju siły politycznej, co dobrze znany w Brukseli i szanowany pan Piotr Serafin, który dodatkowo ma pełne zaufanie Donalda Tuska - mówił Wroński.
- Jeśli chcemy, aby nasze polskie interesy były reprezentowane w Brukseli dobrze, to lepiej, żeby je reprezentował człowiek, który ma zaufanie premiera, który jest jego człowiekiem, który zna wszystkie brukselskie korytarze, który tam rozwiązywał problemy, a nie je tworzył, niż ambasador Sadoś, który wykonywał polecenia poprzedniego rządu - dodał Wroński.
Nawiązując do kwestii formalnej, rzecznik polskiej dyplomacji oznajmił, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wcześniej poinformował prezydenta Andrzeja Dudę "o takim ruchu", że będzie wnioskował o odwołanie na konsultacje ambasadora (Sadosia - red.), przy czym nie oznacza to jego odwołania. - Pojawiają się głosy, że premier nie może nominować ambasadora. Piotr Serafin nie jest ambasadorem, jest ministrem pełnomocnym. Ministerstwo Spraw Zagranicznych porusza się tutaj dokładnie w ramach konstytucji, dokładnie w ramach ustaw, nawet tych ostatnich, które się pojawiły - wyjaśniał Wroński.
Według rzecznika Sikorski powiedział, że zgłosi kandydaturę ministra pełnomocnego Piotra Serafina na stałego przedstawiciela Polski przy Unii Europejskiej, a decyzja w tej sprawie - jak stwierdził Wroński - będzie należała do prezydenta Dudy. - Z punktu widzenia prezydenta jest również istotne, czy prezydent chce, żebyśmy byli w Brukseli reprezentowani dobrze, czy też chce, żebyśmy byli reprezentowani, powiedzmy, gorzej - dodał Wroński, podkreślając, że "jako rzecznik MSZ nie będzie instruował prezydenta".
Na pytanie, kiedy Sikorski złoży wniosek o odwołanie z funkcji ministra Sadosia, rzecznik sprecyzował, że nie chodzi o odwołanie. - Pan ambasador Sadoś został wezwany na konsultacje do Warszawy, on nie został odwołany z funkcji - stwierdził Wroński.
Rzecznik wyjaśnił, że Sadoś jest nadal ambasadorem, tylko nie musi świadczyć pracy. Pytany o to, jaka jest ścieżka, żeby ambasador Sadoś przestał być ambasadorem i żeby oficjalnie został zastąpiony przez pana Serafina, Wroński odpowiedział, że "decyzje w tej kwestii podejmuje prezydent i w tejże kwestii zostanie złożony wniosek do prezydenta o odwołanie i powołanie, bo nie może być dwóch osób na jednym stanowisku".
Prezydencki minister mówi o "pełnym zrozumieniu i zgodzie"
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak powiedział PAP, że prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk rozmawiali o tej sprawie w poniedziałek. - Ze względu na to, że to premier i Rada Ministrów odpowiadają za prowadzenie polityki europejskiej, w związku z czym, ze strony prezydenta jest pełne zrozumienie i zgoda na to, by premier w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej miał swojego współpracownika - powiedział prezydencki minister.
Pawlak przekazał też, że wniosek w sprawie odwołania Andrzeja Sadosia nie trafił jeszcze do Kancelarii Prezydenta.
Szef gabinetu Tuska
Zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej ambasador podlega służbowo ministrowi spraw zagranicznych. Przepisy stanowią jednocześnie, że Stałego Przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej mianuje i odwołuje prezydent na wspólny wniosek ministra spraw zagranicznych oraz ministra ds. europejskich, zaakceptowany przez premiera.
Piotr Serafin był w latach 2014-2019 szefem gabinetu przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Wcześniej, w latach 2012-2014, zajmował stanowisko sekretarza stanu ds. europejskich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a w latach 2010-12 był zastępcą szefa gabinetu unijnego komisarza do spraw budżetu Janusza Lewandowskiego. W latach 1998-2010 pracował w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej.
Źródło: PAP, tvn24.pl