Ambasada USA tłumaczy się "z nacisków na Polskę"

Ambasada USA nie widzi nic dziwnego w telefonie/TVN24
Ambasada USA nie widzi nic dziwnego w telefonie/TVN24
Źródło: TVN24
Politycy od lewa do prawa są zgodni, że ambasada amerykańska wyszła przed szereg dopytując telefonicznie o szczegóły głosowania sejmowej komisji ws. ACTA. Ambasada odpowiada, że nic wielkiego się nie stało . - Wspomniana rozmowa telefoniczna była natury informacyjnej i była częścią naszych rutynowych kontaktów z władzami Polski - pisze jej przedstawiciel w przesłanym TVN24 stanowisku.

Sprawa telefonu z ambasady zaczęła się w czwartek. Dzień wcześniej sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii dość nieoczekiwanie przyjęła dezyderat z apelem do premiera o odłożenie podpisania ACTA. Ośmiu posłów było za, trzech posłów przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. Trzech posłów było nieobecnych - po jednym z PO, PSL i SLD.

Następnego dnia przewodniczący tej komisji - Mieczysław Golba (Solidarna Polska) odebrał telefon z ambasady Stanów Zjednoczonych. Jak mówiła, kobieta, która dzwoniła, pytała, jak doszło do tego głosowania, ile osób i jak głosowało, czy na pewno było kworum, czy była dyscyplina.

RP zakłada maski pomnikom

Gdy informacja wyszła na jaw, polscy politycy mówili, jeśli nie o oburzeniu, to o niesmaku. Lider Ruchu Palikota Janusz Palikot zapowiedział, że na pomnikach w różnych miastach w Polsce zawisną maski Anonimowych. Pierwsza z nich została w niedzielę zawieszona w Warszawie na pomniku Ronalda Reagana, w pobliżu ambasady USA. - Minęło 20 lat i dziś z przykrością się dowiadujemy, że w buty dawnej ambasady radzieckiej wchodzi dzisiaj ambasada amerykańska, dopytując się jak to jest możliwe, że komisja sejmowa uchwaliła dezyderat wzywający rząd do niepodpisywania ACTA - podkreślił Palikot i zapowiedział wystąpienie do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego "jakie był naciski w całym procesie uzgadniania ACTA".

Tajemnicze telefony z ambasady (materiał z 26.01)

Tajemnicze telefony z ambasady (materiał z 26.01)

"Rozmowa natury informacyjnej"

W czwartek ambasada USA nie odnosiła się do sprawy. W poniedziałek odpowiedziała, po co był ten telefon. "W ubiegłym tygodniu - w ramach regularnych kontaktów ambasady z polskimi władzami i ich przedstawicielami - ambasada skontaktowała się z Sejmem w celu potwierdzenia informacji prasowych o niedawno zakończonym głosowaniu. Do podstawowych zadań i obowiązków wszystkich ambasad należy bycie zorientowanym na temat wydarzeń politycznych i gospodarczych w kraju, m. in. w polskim parlamencie. Wspomniana rozmowa telefoniczna była natury informacyjnej i była częścią naszych rutynowych kontaktów z władzami Polski. Cenimy sobie współpracę z rządem i parlamentem w szeregu kwestii ważnych dla obu naszych krajów" - czytamy przesłanym TVN24 oświadczeniu.

W ubiegłym tygodniu - w ramach regularnych kontaktów ambasady z polskimi władzami i ich przedstawicielami - ambasada skontaktowała się z Sejmem w celu potwierdzenia informacji prasowych o niedawno zakończonym głosowaniu. Do podstawowych zadań i obowiązków wszystkich ambasad należy bycie zorientowanym na temat wydarzeń politycznych i gospodarczych w kraju, m. in. w polskim parlamencie. Wspomniana rozmowa telefoniczna była natury informacyjnej i była częścią naszych rutynowych kontaktów z władzami Polski. Cenimy sobie współpracę z rządem i parlamentem w szeregu kwestii ważnych dla obu naszych krajów oświadczenie ambasady USA

BITWA O ACTA W SIECI - CZYTAJ RAPORTSTARCIE INTERNAUTÓW Z ADMINISTRACJĄ – MINUTA PO MINUCIE ZOBACZ PROJEKT TRAKTATU ACTA

Źródło: tvn24

Czytaj także: