Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski w piątkowych "Faktach po Faktach" komentował stosunek polskich władz do Unii Europejskiej. Jak mówił, myślenie Prawa i Sprawiedliwości o UE jest "archaiczne". - Jedyne, co słyszę z obozu PiS-u, to że Unia powinna się cofnąć, wrócić do formuły suwerennych państw, objętych pewną wspólnotą gospodarczą. Tego się już nie da zrobić - stwierdził były prezydent.
- Polska wstępowała do Unii Europejskiej na podstawie traktatów, które obowiązują, one podlegają dyskusji, mogą być zmieniane, na pewno wymagają refleksji, ale one nas wiążą - mówił w "Faktach po Faktach" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Dzisiaj problem polskich władz jest taki, że w tych traktatach są stwierdzenia, które nie pasują z punktu widzenia wewnętrznej polityki PiS-u, dotyczące na przykład praworządności czy ochrony środowiska - dodał.
Kwaśniewski zaznaczył, że Unia Europejska ewoluuje, "była inna na początku, była inna w 2003 roku, inna w rozumieniu wyzwań i instrumentów". Podkreślił, że UE przetrwała liczne kryzysy, w tym kryzys finansowy z 2008 roku, i wychodzi z nich "mądrzejsza i nieco silniejsza".
Kwaśniewski: polski głos w UE jest archaiczny
- Jedyne, co słyszę z obozu PiS-u, to że Unia powinna się cofnąć, wrócić do formuły suwerennych państw, objętych pewną wspólnotą gospodarczą. Tego się już nie da zrobić - uznał były prezydent. Zwrócił uwagę, że "jesteśmy po dwóch dekadach XXI wieku, mamy nową konkurencję międzynarodową". - Chińczycy chcą być numerem jeden, Amerykanie chcą pozostać numerem jeden, pytanie, gdzie chce być Unia Europejska - wskazał Kwaśniewski.
Jak mówił były prezydent, "głos Polaków w Unii Europejskiej jest próbą zastosowania modeli czy wzorów, które są już nieadekwatne". - Jednocześnie cały czas prymatem myślenia PiS-u o Unii Europejskiej jest to, co chcemy załatwić tu w domu. Unia jest dobra, kiedy daje nam pieniądze i kiedy trybunał europejski akceptuje nasze wnioski. Unia jest zła, kiedy akceptuje wnioski Czechów, na przykład w sprawie Turowa, lub kiedy są jakieś wymagania traktatowe dotyczące praworządności. Powiedzieć, że to hipokryzja, to niewiele powiedzieć - ocenił Kwaśniewski.
Jak stwierdził gość "Faktów po Faktach", "myślenie PiS-u o Unii Europejskiej jest myśleniem archaicznym". - W moim przekonaniu także niebezpiecznym, bo grożącym trwałą marginalizacją Polski w tej wielkiej strukturze, która powinna odgrywać istotne znaczenie w przyszłości świata - powiedział Kwaśniewski. Dodał, że "Unia podzielona, która będzie zajmowała się własnymi egoizmami, nie ma żadnych szans" w rywalizacji z Chinami, Rosją czy Stanami Zjednoczonymi na arenie międzynarodowej.
Kwaśniewski: polityka PiS-u kieruje nas na unijne peryferia
Kwaśniewski odniósł się w piątek także do raportu, przedstawionego w Sejmie przez Patryka Jakiego, zgodnie z którym Polska straciła podczas okresu członkostwa w Unii Europejskiej (w latach 2004-2020) 535 mld złotych.
- Patryk Jaki się myli pod każdym względem. To jest zwyczajna manipulacja. Jaki nie chce się przyznać do tego, że jest przeciwny Unii Europejskiej, że bierze duże pieniądze z Unii, ale z obrzydzeniem. Nie chce stwierdzić, że jego ugrupowanie stoi na pozycjach silnie antyeuropejskich, a więc jest przeciwny polskiej racji stanu - powiedział Kwaśniewski.
- Nie ma takich wyliczeń, które by potwierdzały jakąkolwiek część tych fanaberii matematycznych pana Jakiego - stwierdził. Przekonywał, że Polska na członkostwie w UE korzysta zarówno w wymiarze finansowym, cywilizacyjnym, politycznym, bezpieczeństwa czy edukacyjnym. - Polska, gdyby tylko chciała wykorzystać tę szansę, byłaby dzisiaj jednym z najważniejszych krajów w Unii Europejskiej, mieliśmy na to papiery - stwierdził były prezydent. Według niego obecna polityka PiS-u "nas marginalizuje, kieruje nas na peryferia unijne". - Mam nadzieję, że nie poza Unię - dodał.
Zdaniem Kwaśniewskiego "głos Jakiego jest niebezpieczny". - Ludziom zamieszać w głowach jest stosunkowo łatwo, szczególnie jeśli chodzi o pieniądze - zauważył.
Pytany, jakie mogą być konsekwencje antyunijnych nastrojów w partii rządzącej, Kwaśniewski ocenił, że "społeczny grunt dla brexitu był lepszy niż u nas dla polexitu". Zwrócił uwagę, że 80 procent Polaków opowiada się za członkostwem Polski w Unii Europejskiej.
- Polski paradoks polega na tym, że Polacy są za Unią, a rządząca partia, dysponująca większością w parlamencie, jest w połowie eurosceptyczna, a w połowie antyeuropejska - stwierdził. Ocenił, że Jarosław Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę, stąd ta uchwała PiS-u "w sprawie przynależności Polski do Unii Europejskiej oraz suwerenności Rzeczypospolitej". - Kwestia stosunku do Unii Europejskiej, a tego negatywnego w szczególności, może być największym ryzykiem wyborczym dla PiS-u, bo Polacy chcą zostać w Unii - przekonywał Kwaśniewski.
Były prezydent o koncesji dla TVN24
Kwaśniewski komentował również decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przedłużeniu koncesji dla TVN24.
- Nie bądźcie uspokojeni ani naiwni. Tu nawet nie chodzi o uchwałę Krajowej Rady, tylko sposób myślenia obozu rządzącego. TVN dla nich jest przeszkodą, jest wrogiem - powiedział były prezydent.
Jego zdaniem "ta batalia będzie trwała". - Ona będzie przybierała różne formy. Byłbym uważny, ale absolutnie bym nie panikował. Tym bardziej, że walka o koncesję potwierdza, jak wielkie poparcie widzów macie, jak bardzo potrzebni jesteście opinii publicznej, jak bardzo Polacy potrzebują prawdy, wolności słowa, otwartej nieskrępowanej dyskusji. To są te aktywa, które pozostają w mocy - stwierdził.
Kwaśniewski: 16 lat Angeli Merkel to jest epoka
W niedzielę odbędą się wybory parlamentarne w RFN. Niemcy zdecydują, kto obejmie urząd kanclerski i zastąpi Angelę Merkel, która stała na czele niemieckiego rządu przez cztery kadencje.
- 16 lat Angeli Merkel to jest epoka. Z polskiej perspektywy to był bardzo dobry lider niemiecki. Abstrahuję tutaj od kwestii Nord Streamu. Te 16 lat trzeba oceniać jako istotną wrażliwość Merkel w sprawach polskich. Ona miała dla nas zrozumienie i pewien sentyment - powiedział Kwaśniewski.
Jak ocenił były prezydent, następny kanclerz Niemiec będzie zapewne kontynuować politykę Merkel wobec Warszawy.
Źródło: TVN24