"Nie biją się o nadmierne przywileje. Walczą o pieniądze na godne życie"

Agnieszka Ścigaj w "Wstajesz i wiesz"
"Projekty za każdym razem są odrzucane"
Źródło: tvn24
Nie wyjdą, dopóki nie dostaną na piśmie ustawy, która przekona ich, że od najbliższego miesiąca będą mieć pieniądze na życie - mówiła w TVN24 posłanka Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj o opiekunach osób niepełnosprawnych protestujących od środy w Sejmie.

W programie "Wstajesz i wiesz" posłanka mówiła, że już od ponad dwóch lat przedstawia Sejmowi projekty w tej sprawie. - Złożyłam ich ponad dziesięć, za każdym razem są odrzucane w pierwszym czytaniu - podkreśliła.

W czwartek złożyła trzy kolejne. - Przede wszystkim jest tam podniesienie zasiłku pielęgnacyjnego ZUS do 215 złotych i wprowadzenie waloryzacji każdego roku, żeby opiekunowie nie musieli co rok strajkować - tłumaczyła Ścigaj. Obecnie zasiłek wynosi 153 złote miesięcznie.

W jej projektach znalazło się też "podniesienie renty socjalnej do 100 procent najniższej renty krajowej, czyli do 1000 złotych brutto". Obecnie to 84 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

"One nie walczą o nic dla siebie"

Zdaniem Ścigaj, matki niepełnosprawnych nie walczą o nic dla siebie. - One walczą o środki na życie dla swoich dorosłych dzieci, które nigdy nie będą samodzielne i nie będą miały możliwości zarabiać dużych pieniędzy i rozwijać się - tłumaczyła posłanka.Takich osób jest w Polsce około 285 tysięcy.

- Żyją za rentę socjalną i pobierają zasiłek. To w sumie niecałe 900 złotych. Kto w Polsce jest w stanie za 900 złotych przeżyć? - pytała Ścigaj.

Ich sytuacja jest jeszcze trudniejsza, gdyż "są to osoby chore, wymagają codziennej rehabilitacji".

"Żadne rozmowy nie wchodzą w grę"

Posłanka Kukiz'15 mówiła, że protestujące matki nie zgodziły się na rozmowy w innym miejscu, bo "jeśli wyjdą z Sejmu, to nie będą miały tam powrotu". Minister rodziny, pracy i polityki społecznej proponowała protestującym spotkanie w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog".

- Są tak zdesperowane, że postanowiły zostać. Wierzę, że zostaną do momentu, aż osiągną rezultat - tłumaczyła Ścigaj.

- Te panie nie wyjdą, dopóki nie dostaną na piśmie ustawy, która przekona ich, że od najbliższego miesiąca będą miały pieniądze na życie. (...) Naprawdę nie biją się o duże pieniądze, nadmierne przywileje. Walczą o pieniądze na godne życie - podkreśliła.

Zdaniem posłanki, "normalny ludzki odruch powinien wymagać", żeby prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się z protestującymi matkami i "nacisnął guzik, który sprawi, że one otrzymają to, o co walczą".

Protest w Sejmie

Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych domaga się wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego.

Rodzice osób niepełnosprawnych domagają się również zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

Autor: ads//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: