"Agenta Tomka nie nazwałbym polskim Jamesem Bondem"

"Agenta Tomka nie nazwałbym polskim Jamesem Bondem"
"Agenta Tomka nie nazwałbym polskim Jamesem Bondem"
Źródło: TVN
- Polskim Jamesem Bondem nie można go nazwać. Był jednym z przykrywkowców, który potem działał w CBA - tak o "agencie Tomku", obecnie pośle PiS - Tomaszu Kaczmarku, mówił dla TVN24 Marek Biernacki (PO), członek sejmowej speckomisji. - Polski James Bond to jest ten, o którym opinia publiczna nie wie, a jak wie - to bardzo mało ludzi - wyjaśnił, odnosząc się w ten sposób do opublikowanych zdjęć funkcjonariuszy CBA, w tym agenta Tomka.

Piątkowa "Gazeta Wyborcza" opisała pracę agentów CBA pod przykryciem. Opublikowano też zdjęcia z przygotowan do akcji, w tym fotografie agenta Tomka, m.in. półnagiego, nad walizką pieniędzy.

Kto kogo "prowadził na psku"?

Biernacki zaznaczył, że "przykrywkowców zawsze należy dobrze prowadzić, a w CBA byli źle prowadzeni". W jego ocenie, opublikowane fotografie są dowodem na "wyraźne błędy, które być może wynikły z arogancji, a na pewno z braku profesjonalizmu".

- Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem to przykrywkowcy nie prowadzili szefostwa CBA na pasku, nie dostarczali informacji, które szefostwo CBA chciało usłyszeć i dlatego też zlecało pewne operacje - mówił.

Biernacki: To mogły być porachunki między byłymi agentami

Biernacki: To mogły być porachunki między byłymi agentami

Porachunki między agentami?

W ocenie byłego szefa MSWiA, w ogóle nie powinny być robione zdjęcia podczas akcji czy przygotowania do niej, a jeżeli już - to tylko fotografie operacyjne, a nie prywatne. Wyciek zdjęć, jego zdaniem, jest efektem konfliktu między byłymi agentami.

- To wygląda na jakąś wewnętrzną dintojrę - porachunki między byłymi funkcjonariuszami tej służby, które przeniosły się na niwę publiczną ze szkodą dla tej służby - stwierdził.

Podkreślił, że publikacja zdjęć z przygotowń do akcji CBA stanowi szkodę dla tej służby, bo "świat przestępczy cały czas się przygląda policji, ogląda tego typu informacje i też się przygotowuje do działań tego typu metodą". Dodał, że "z jednej strony fotografie te pokazują jak w pewnym momencie funkcjonowało CBA, a z drugiej strony - jest to ujawnienie najbardziej tajnych informacji w państwie".

Będzie śledztwo?

Zdaniem Biernackiego, "na pewno będzie wszczęte śledztwo w stosunku do osób, które ujawniły tego typu dokumenty, bo dotyczą one zakresu który jest oznaczony klauzulą ściśle tajne".

Dodał też, że z pewnością dyskusję na ten temat podejmą członkowie speckomisji.

- Mamy ujawnienie informacji i to jest bulwersujące, bo poznajemy kuchnię przykrywkowców - dodał.

Potrzebna kwarantanna

Biernacki uważa, że Tomasz Kaczmarek poprzez te zdjęcia "został poddany takiemu publicznemu sądowi, prawie że ostracyzmowi". - Będzie się musiał publicznie do nich ustosunkowywać - dodał.

Zdaniem posła - prawdopodobnie - "gdyby Kaczmarek nie stał się osobą publiczną, nie występował w mediach, nie komentował pewnych spraw, nie doszłoby do publikacji tych zdjęć". - Ale wybrał drogę polityka i z tego powodu nie jest winien (wycieku tych zdjęć - red.). Ludzie go wybrali i funkcjonuje - dodał.

Jednak, według niego, oficerowie służb specjalnych "nie powinni tak od razu przechodzić z pracy w służbach specjalnych do pracy parlamentarnej". - Powinni mieć co najmniej czetroletnią kwarantannę, żeby ta sytuacja wyglądała zdrowo pod względem politycznym i społecznym - stwierdził.

Fragment "Szkła Kontaktowego" z Tomaszem Kaczmarkiem w roli głównej:

Nasz Bond

Nasz Bond

Autor: mon//kdj / Źródło: tvn24

Czytaj także: