Niespodziewana zmiana w kierownictwie ABW

pap_20101012_1UY
Michał Jach: nie było głosów przeciwnych w głosowaniu
Źródło: TVN24

Na własną prośbę ze ścisłego kierownictwa największej polskiej służby specjalnej odchodzi pułkownik Norbert Loba, który przez ostatnie lata nadzorował piony operacyjne. Po jego dymisji szef ABW będzie miał dwóch nowych zastępców, a łącznie czterech - najwięcej w historii.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Zgodnie z ustawowymi regulacjami do skutecznej dymisji szefa lub zastępcy szefa każdej służby specjalnej, niezbędna jest opinia sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

Wniosek o opinię dotyczącą odwołania pułkownika Norberta Loby pojawił się niespodziewanie - jak to określają sami członkowie komisji - dziś rano. Jak został zaopiniowany?

- Nie było głosów przeciwnych w głosowaniu - odpowiedział dziennikarzowi TVN24 Janowi Piotrowskiemu poseł Michał Jach, reprezentujący w "speckomisji" Prawo i Sprawiedliwość. O szczegółach nie chciał mówić, zasłaniając się klauzulą tajności.

Z kolei Maciej Wąsik, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, pytany wcześniej o przyczyny odejścia wiceszefa ABW, zignorował pytanie.

wasik
Maciej Wąsik pytany o odwołanie wiceszefa ABW
Źródło: TVN24

"Niezrozumiałe są te decyzje"

O komentarz dotyczący tej zmiany poprosiliśmy posła Koalicji Polskiej Marka Biernackiego. - Zmiana wiceszefa, który jako jedyny z całego kierownictwa ma praktyczne doświadczenia z pracą operacyjną, zwalczaniem zagrożeń kontrwywiadowczych, budzi niepokój. Kontekstem jest sytuacja ekstremalnego zagrożenia związanego z możliwą agresją na Ukrainę. Niezrozumiałe są te decyzje - ocenia poseł Biernacki.

Norbert Loba zaczynał służbę po 1990 roku w nieistniejącym już Urzędzie Ochrony Państwa (poprzednik ABW). Związany był z delegaturą we Wrocławiu. Następnie przeniósł się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, skąd wrócił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W 2017 roku jako wiceszef ABW objął nadzór nad pionami operacyjnymi i śledczymi.

- W firmie doskonale wiadomo, że nie po drodze mu z naszą "jedynką", czyli Krzysztofem Wacławkiem. Delikatnie mówiąc, nie było między panami dobrej chemii - mówi nam funkcjonariusz ABW, prosząc o zachowanie anonimowości.

Nasi rozmówcy ten "brak dobrej chemii" tłumaczą odmiennymi doświadczeniami w służbie obydwu pułkowników. - Szef ABW Wacławek to specjalista od spraw kadrowych, czytania teczek personalnych. Przestępcy, nie mówiąc już o szpiegu, nie widział przez całą swoją służbę na własne oczy - ocenia nasz rozmówca.

Nowi zastępcy

Po odwołaniu pułkownika Loby do ścisłego kierownictwa służby trafi aż dwóch funkcjonariuszy. Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl jeden z nich, Lech Wojciechowski, zajmował się analizami, drugi, Krzysztof Zieliński, bezpieczeństwem teleinformatycznym.

To oznacza, że szef ABW Krzysztof Wacławek będzie miał czterech zastępców, najwięcej w całej historii ABW. Na początku było ich dwóch, w ostatnich latach - trzech.

Czytaj także: