Morawiecki: Nie mam żadnych obaw. Stawię się przed komisją do spraw afery wizowej, jeśli mnie wezwie

We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze posiedzenie komisji śledczej ds. afery wizowej. Członkowie wybrali świadków, którzy złożą przed nią zeznania. Na świadków powołano między innymi ówczesnego szefa MSZ Zbigniewa Raua i wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka, jego współpracownika Edgara K., ówczesnego szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, a także ówczesnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego.

Jeszcze zanim komisja wybrała świadków, były premier został zapytany na konferencji prasowej, czy stawi się przed komisją, jeśli zostanie wezwany i czy ma w tej kwestii sobie coś do zarzucenia.

- Po pierwsze, to mam nadzieję, że ta komisja, bo nie wiem tego, przyznam, będzie funkcjonowała również w ramach czasowych, które obejmują rządy Platformy Obywatelskiej. Jeżeli Platforma nie boi się niczego w odniesieniu do tematów wizowych, to mam nadzieję, że te akty prawne wówczas inicjowane przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych będą również przedmiotem debaty - powiedział.

- Ja nie mam tutaj żadnych obaw, co do mojej obecności, naszej obecności tam. Oczywiście stawię się przed komisją, jeżeli mnie wezwie na swoje posiedzenie - oświadczył.

Morawiecki mówił, że "nieprawidłowości zostały wykryte przez nasze służby specjalne".

- Tak, stawię się, tak, nie mam żadnych obaw. Wyjaśnimy te wątpliwości, a mam nadzieję, że również Platforma nie będzie się bała wyjaśnić wątpliwości dotyczących procedur wizowych, które się pojawiły w czasach, kiedy oni rządzili - dodał.

Przewodniczący komisji śledczej ds. afery wizowej Michał Szczerba został zapytany po zakończeniu posiedzenia komisji o słowa Morawieckiego. - Przypomnę tylko jedną rzecz. Wtedy, kiedy państwo pytaliście Mateusza Morawieckiego jaki był powód odwołania Piotra Wawrzyka, sekretarza stanu w MSZ, pan Mateusz Morawiecki odpowiadał: zła współpraca. Nie była to zła współpraca, to było po prostu przestępstwo, które w tej chwili jest przedmiotem zainteresowania prokuratury, komisji śledczej. I rolę Mateusza Morawieckiego w tej sprawie wyjaśnimy do dna - powiedział.

Pytany, jacy świadkowie będą przesłuchiwani jako pierwsi, odpowiedział, że "dzisiaj będzie podpisywał pisma do świadków celem stawiennictwa się na komisji śledczej." - Bardzo bym chciał, żeby potraktowano to zaproszenie, to wezwanie poważnie. Szybko ustalimy ze świadkami terminy, natomiast pozwólcie, że jeszcze nie zaprezentuję pierwszych świadków w tych dwóch wspomnianych przeze mnie terminach - dodał.

Poseł poinformował, że w tym miesiącu zostały zaplanowane posiedzenia 15 i 27 lutego.

Komisja ma badać nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Polski, ustalić liczbę oraz tożsamość osób, które nielegalnie przekroczyły granicę RP lub wobec których zalegalizowano pobyt na terytorium RP w wyniku nadużyć, zaniedbań i zaniechań organów administracji rządowej lub innych podmiotów i osób podlegających kontroli Sejmu. Komisja ma ocenić umowy dotyczące pośrednictwa wizowego oraz działania podejmowane w związku z przygotowaniem umów pośrednictwa wizowego, ich zawarciem lub realizacją. Zakres prac komisji ma objąć okres od 12 listopada 2019 roku do 20 listopada 2023 roku.

Afera wizowa. Co warto wiedzieć

Do przeczytania członkowie komisji będą mieli 120 tomów akt z prokuratury, w tym dwadzieścia kilka tomów akt niejawnych. Znalazły się tam także dokumenty z kontroli operacyjnej. W sprawę miał być zamieszany ówczesny wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. W styczniu został zatrzymany przez służby, a prokuratura postawiła mu zarzuty.