Premier Mateusz Morawiecki - według opublikowanej treści e-maili, które miał wymieniać między innymi z Pawłem Jabłońskim, wiceministrem spraw zagranicznych - wnioskował o krótkie i treściwe komunikaty, które miałyby przekonać "zwykłego Kowalskiego" o tym, że rząd chce "intensywnie" walczyć z "chaosem" w sądownictwie. W wymianie maili pojawia się nazwisko Małgorzaty Manowskiej (ówczesnej sędzi Sądu Najwyższego) i zapisów, które "cytowała podczas kolacji".
W internecie wciąż publikowana jest korespondencja mająca pochodzić między innymi z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka i premiera Mateusza Morawieckiego. Rządzący dotąd kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu maila nieprawdziwego. Istnieje co najmniej kilka wiadomości, których prawdziwość została potwierdzona przez osoby wymienione z nazwiska w korespondencji.
Czytaj też: Brudziński komentuje wyciek korespondencji. To "była prośba o przeniesienie na równorzędne stanowisko"
"Żeby jakiś dziennikarz mnie o to zapytał"
W środę opublikowano kolejną korespondencję, tym razem datowaną na 29 listopada 2019 roku.
Na zrzutach ekranu przeczytać można poranną wiadomość od - jak czytamy - Mateusza Morawieckiego, który - nawiązując do informacji o postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziego Pawła Juszczyszyna - miał wnioskować między innymi do Pawła Jabłońskiego, Mariusza Chłopika, Michała Dworczyka i Piotra Muellera o stworzenie komunikatu, z którego wychodzić ma przekaz przeciwko "anarchii" i "chaosowi" w sądach.
(...) Poproszę teraz w trybie pilnym (...) byliśmy na mojej dzisiejszej trasie żeby jakiś dziennikarz mnie o to zapytał (...) Bardzo proszę Pawła żeby one były krótsze i bardzo treściwe z użyciem takich słów jak: nie możemy pozwolić sobie na chaos prawny i odmienianie tego przez wszystkie przypadki i słownik wyrazów bliskoznacznych czyli anarchia nieład bezwład nieporządek nieuznawanie 1 000 000ów wyroków itd.
- czytamy w wiadomości, która miała zostać napisana przez Morawieckiego, który miał też dwukrotnie uprzedzić: "żebyśmy nie okazali się miękiszonami".
Mam też prośbę o ściągniecie tych trzech zapisów od pani manowskiej które wczoraj cytowała podczas kolacji - może Paweł mógłby od niej je pozyskać i dzisiaj mi dać (...) szybciutko - macie około 45 min czasu ale zadanie jest bardzo ważne
- napisano w dalszej treści opublikowanej wiadomości.
"Jeszcze nie rozmawiałem z Manowską"
W niecały kwadrans Paweł Jabłoński (powołany na stanowisko wiceministra w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zaledwie dwa dni przed datą opublikowanych maili, czyli 27 listopada 2019 roku) miał odpisać na wiadomość, proponując przykładowe komunikaty i zaznaczając przy tym: "jeszcze nie rozmawiałem z Manowską".
Poważne państwo nie może sobie pozwolić na chaos prawny. Jeśli sędziowie powołani w czasach rządów PO przestaną uznawać sędziów powołanych w czasie rządów PiS - to czeka nas właśnie chaos. Rząd nie będzie z tym chaosem walczył. Tak samo sędziowie powołani przez obecną KRS mogliby nagle przestać uznawać sędziów powołanych przez poprzednią KRS - która była niezgodna z Konstytucją. Albo nie uznawać sędziów, którzy byli powołani przez Radę Państwa PRL (...)
- brzmiały niektóre z przesłanych propozycji komunikatów.
Kilka minut później wątek miał być kontynuowany przez Morawieckiego.
Jak to rząd nie będzie z tym chaosem walczył? Właśnie mi chodzi o to żebyśmy bardzo intensywnie walczyli z tym chaosem i odpowiednią narrację przekonujące zwykłego Kowalskiego
- miał odpisać.
Małgorzata Manowska od stycznia 2016 do czerwca 2020 pełniła funkcję dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. 10 października 2018 roku została powołana przez prezydenta na urząd sędziego Sądu Najwyższego. Pod koniec maja 2020 roku objęła funkcję pierwszej prezes Sądu Najwyższego.
Wiele pytań, jedna odpowiedź
Centrum Informacyjne Rządu od początku afery mailowej oświadczało, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów". Działo się to między innymi w trakcie wciąż trwającego kryzysu przy polsko-białoruskiej granicy. Potem CIR informowało, że nasz kraj "doświadczył ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z kierunków wschodnich".
Także w tej sprawie zadaliśmy pytania kancelarii premiera. CIR w odpowiedzi powtórzyło wcześniej przekazywany komunikat.
CZYTAJ WIĘCEJ O UJAWNIONYCH MAILACH:
"Dowód, że premier wiedział i akceptował". Jak decydowano o zakupie respiratorów od handlarza bronią
Źródło: tvn24.pl