Afera mailowa. Przyłębska mówi "absolutną nieprawdę", a PiS "odwraca kota ogonem"

Tomasz Żółciak
Żółciak: to najpoważniejszy wyciek afery mailowej
Źródło: tvn24
Sprawę kolejnego wycieku maili Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Premiera Rady Ministrów, w których przyznaje, że omawiał sprawy z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską, omawiali we "Wstajesz i wiesz" dziennikarze Tomasz Żółciak i Dominika Długosz. Ich zdaniem ostatni mail niesie ze sobą najpoważniejsze zarzuty wobec "kuchni" politycznej rządów PiS.

W poniedziałek opublikowano korespondencję mailową - datowaną na 7 stycznia 2019 roku - od Michała Dworczyka do premiera Mateusza Morawieckiego. Szef KPRM pisze w nich, że "odwiedził" tego dnia panią "Julię P.", z którą omówił trzy tematy. Premier miał mu na to lakonicznie odpowiedzieć: "Tak-OK, dzięki".

Mateusz, odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Omówiłem z panią prezes 3 tematy: 1. Rocznik 1953 — na razie odroczone (Kieres, 250 mln — 1,5 mld) 2. Świadczenie opiekuńcze na razie odroczone (Muszyński) do 19 lutego (ok 5 mld)  3. Służebność gruntów dot. przesyłu na razie odroczone (Muszyński) (kilkanaście mld) Numerem 2 zajmuje się podobno już Tomek Fill więc wejdę z nim w kooperacje. Michał
(pisownia oryginalna)

Zdaniem Tomasza Żółciaka z "Dziennika Gazety Prawnej" pozakulisowe omawianie spraw pomiędzy członkiem Kancelarii Premiera Rady Ministrów oraz prezes Trybunału, co wynika z wymiany maili, jest sytuacją, w której można myśleć o najpoważniejszych zarzutach. – Ja nie miałbym nawet nic przeciwko temu, żeby Trybunał Konstytucyjny, ten czy poprzednie, konsultował pewne sprawy z Kancelarią Premiera, z różnymi resortami, ale drogą oficjalną – mówił dziennikarz.

Czytaj też: Wojskowy kontrwywiad odebrał dostęp do tajemnic byłemu doradcy Michała Dworczyka

Żołciak zwraca uwagę, że warto wiedzieć, jakie są fiskalne skutki wydawanych wyroków, ale od tego jest oficjalna ścieżka – na przykład na piśmie: - Tutaj mamy sytuację, w której potencjalnie jakiś minister przychodzi potencjalnie do jednego z sędziów, w tym przypadku do prezes i zaczyna wypytywać o takie sprawy, które zaczynają rodzić pytania o monteskiuszowski podział władzy.

Dziennikarz "DGP" przypomniał także, że to politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykowali Platformę Obywatelską, iż to za ich rządów wyroki miały być ustalane. - Dlatego uważamy, że ze wszystkich przecieków (...) to ten ma największy ciężar gatunkowy, jeżeli chodzi o wagę sprawy i problem, jakiego dotyka – mówi Żółciak.

"Sprawa to Tusk grający w piłkę"

Według Dominiki Długosz z "Newsweeka", "sprawa musi być bardzo poważna", bo prezes Przyłębska wystąpiła w radiowej Trójce i odniosła się w tym wywiadzie do tej sprawy. - I już na początku mówi coś, co jest absolutną nieprawdą. Ona mówi, że nie ma żadnych kontaktów z politykami - mówiła Długosz.

– Wszyscy widzieliśmy zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego, który wchodzi do jej domu. Wszyscy słyszeliśmy Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że jest jego odkryciem towarzyskim. Wszyscy widzieliśmy zdjęcia z różnego rodzaju uroczystości, kiedy siedzi z politykami Prawa i Sprawiedliwości – wymieniała Długosz.

- Tutaj mamy dowód na to, że politycy Prawa i Sprawiedliwości ustalają niektóre rzeczy z prezes Trybunału Konstytucyjnego – dodała. Jej zdaniem – tak jak w poprzednich wypadkach – nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje polityczne wobec osób, których maile są publikowane. - Znowu PiS będzie udawało, że sprawy nie ma, a sprawą jest to, czy Donald Tusk 10 lat temu grał w piłkę nożną, oglądał Eurosport i palił cygara. Będziemy mieli odwracanie kota ogonem, odwracanie tematu od naprawdę ważnej sprawy – mówi Długosz.

Wycieki maili

W internecie od dłuższego czasu publikowana jest korespondencja mająca pochodzić między innymi z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka i premiera Mateusza Morawieckiego. Rządzący dotąd kwestionowali prawdziwość maili – stosowali retorykę, że jest to działanie rosyjskich służb specjalnych – ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu maila nieprawdziwego. Istnieje co najmniej kilka wiadomości, których prawdziwość została potwierdzona przez osoby wymienione z nazwiska w korespondencji.

Jacek Sasin: ujawniony mail od premiera jest prawdziwyJoachim Brudziński komentuje wyciek korespondencji. To "była prośba o przeniesienie na równorzędne stanowisko"

CZYTAJ WIĘCEJ: Pół roku (nie)poufnej korespondencji. Co dziś wiemy o aferze mailowej?

CZYTAJ WIĘCEJ O UJAWNIONYCH MAILACH:

Afera mailowa. "Wywiad-gotowiec" i "poprawione drobiazgi". "Zaraz powinien być na portalu" "Zostaną dobici i poniżeni falą hejtu". Afera mailowa i strajk nauczycieli Afera mailowa. Prośba, by telewizja rządowa "bardzo ładnie zaatakowała te osoby" Afera mailowa i spot PiS. "Polacy muszą dyskutować o uchodźcach a nie o polexicie" "Powinniśmy poszukać więcej osób ze świata celebrytów, które będą krytykować LGBT"

Czytaj także: