Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar przekazał, że w najbliższym czasie skierowany zostanie do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałowi Dworczykowi. - To jest wniosek związany, można powiedzieć, z manipulacją jego skrzynką mailową - przekazał. Do tej zapowiedzi odniósł się europoseł Prawa i Sprawiedliwości, nazywając ją "kuriozalną".
Adam Bodnar mówił na konferencji w środę o aferach związanych z poprzednimi rządzami Zjednoczonej Prawicy i o ich rozliczaniu. Podkreślił, że "immunitety polityków nie mogą oznaczać bezkarności osób, które łamały prawo".
- Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, prokuratura z determinacją będzie pracowała, by stanął przed obliczem niezawisłego sądu - oświadczył.
- W związku z tym na pewno kierowane będą kolejne wnioski o uchylenie immunitetu do Sejmu Rzeczypospolitej, ale także do Parlamentu Europejskiego - mówił dalej szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny.
Bodnar: w najbliższym czasie wniosek do PE o uchylenie immunitetu Dworczyka
- Chciałbym poinformować, że jeden z takich wniosków, który zostanie skierowany w najbliższym czasie, będzie dotyczył pana posła (Michała) Dworczyka. To jest wniosek związany, można powiedzieć, z manipulacją jego skrzynką mailową - przekazał.
- Ten wniosek już został skierowany do Sejmu Rzeczypospolitej, ale ze względu na to, że pan poseł Dworczyk został wybrany w międzyczasie do Parlamentu Europejskiego, to teraz sprawą będzie musiała się zająć odpowiednio Komisja Regulaminowa Parlamentu Europejskiego, a później Parlament Europejski - dodał.
Dworczyk odpowiada
O zapowiedź Bodnara został zapytany przez dziennikarzy Dworczyk.
- Nie widziałem jeszcze żadnych dokumentów, mogę się odnosić na razie wyłącznie do słów ministra Bodnara. Jak rozumiem, mam zostać oskarżony o to, że utrudniam prokuraturze poszukiwania hakerów, którzy włamali się na moją skrzynkę mailową oraz skrzynki mailowe kilkudziesięciu innych polskich polityków - powiedział. Według niego to "kuriozalna informacja".
- Od trzech lat toczy się śledztwo, w którym mam status osoby pokrzywdzonej. Od pierwszej godziny współpracuję z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuraturą w tej sprawie. Wielokrotnie byłem, ja i moi współpracownicy, w tej sprawie przesłuchiwany. Sam wychodziłem z pewnymi informacjami do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które można znaleźć w sieci, a które nie znalazły się w obszarze zainteresowania śledczych. Więc naprawdę jestem do dyspozycji wszystkich polskich instytucji i organów, które by chciały tę sprawę wyjaśnić - deklarował.
"Prokuratura chce postawić zarzuty, ani razu nie przesłuchując mnie w tej sprawie"
- Absolutnie nie zamierzam ułatwiać panu Bodnarowi prowadzenia tej gry czy tych działań, które prowadzi, bo są to działania stricte polityczne - mówił dalej Dworczyk.
- Jeżeli rzeczywiście taki wniosek wpłynie do Parlamentu Europejskiego, będę naprawdę z zainteresowaniem patrzył, jak posłowie z różnych krajów patrzą na zarzuty prokuratury, że człowiek, który jest poszkodowany, utrudnia polskiej prokuraturze odnalezienie hakerów, którzy włamali się na jego skrzynkę i kilkadziesiąt skrzynek mailowych polskich polityków - dodał. Przyznał, że "sam bardzo ciekawy jest, jak ten wniosek wygląda".
Eurodeputowany PiS wskazywał, że jest "wzywany do prokuratury dosyć regularnie, stawia się na każde wezwanie". - Problem polega na tym, że w tej sprawie nie byłem ani razu przesłuchiwany - mówił.
- Byłem kilkanaście razy przesłuchiwany w sprawie ataku hakerskiego na skrzynkę mailową, ale w tej sprawie, o której dzisiaj mówi pan Bodnar, ani razu. Więc prokuratura chce postawić zarzuty, ani razu nie przesłuchując mnie w tej sprawie - zaznaczył.
Przekonywał też, że mimo immunitetu prokuratura może kierować do niego wezwania. - To, w czym może dzisiaj przeszkadzać immunitet, to kwestia zatrzymania mnie albo postawienia mi zarzutów. Ale ustalenie wszystkich okoliczności związanych z tą sprawą? Nie ma z tym najmniejszego problemu. Tyle że problem polega na tym, że prokuratura ani razu w tej sprawie mnie nie wezwała - kontynuował.
Przypominał, że do tej pory "był kilkanaście - czy nawet w tym momencie już kilkadziesiąt razy - przesłuchiwany, mając cały czas immunitet". - Za każdym razem stawiałem się na przesłuchania. I jestem cały czas do dyspozycji zarówno Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jak i prokuratury - oświadczył.
Afera mailowa rządu PiS
Michał Dworczyk - były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, kiedy premierem był Mateusz Morawiecki - jest główną postacią afery mailowej rządu PiS.
Wybuchła ona, gdy od połowy 2021 roku na anonimowych kanałach i stronach w internecie publikowana zaczęła być korespondencja mailowa, która ma pochodzić między innymi z prywatnej skrzynki pocztowej Dworczyka. Rząd Zjednoczonej Prawicy kwestionował prawdziwość tych maili, ale nie pokazał przykładu nieprawdziwej wiadomości. Z drugiej strony, autentyczność kilku z nich została publicznie potwierdzona przez osoby uczestniczące w korespondencji.
Za rządów PiS Centrum Informacyjne Rządu konsekwentnie oświadczało, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów".
W tej sprawie prokuratura twierdzi, iż doszło do ujawnienia tajemnic państwowych, w tym chronionych najwyższą klauzulą "ściśle tajne".
Śledczy zwrócili się do Dworczyka o wydanie kopii zapasowej prywatnej skrzynki mailowej. Wtedy stwierdzili, że zawartość skrzynki została częściowo usunięta. "Skutkiem takiego działania było zniszczenie danych stanowiących istotny dowód dla ustalenia okoliczności ataku hakerskiego, co jest przedmiotem postępowania" - poinformowała 7 czerwca Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
W komunikacie przekazano też, że prokuratura "zgromadziła materiał dowodowy uzasadniający dostatecznie podejrzenie popełnienia przez Michała Dworczyka przestępstwa kierowania utrudnianiem postępowania karnego Prokuratury Okręgowej w Warszawie". "Utrudnianie miało polegać na udzieleniu dostępu do użytkowanej przez siebie prywatnej skrzynki mailowej ustalonym osobom i nakazanie im dokonania trwałego usunięcia wiadomości e-mail wysyłanych z tej skrzynki we wskazanych przedziałach czasowych" - wyjaśniono.
Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał na początku czerwca do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Dworczyka do odpowiedzialności karnej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Gągulski/PAP