|

Ojciec księdza O. i lewe faktury. Za Ziobry śledztwo umorzono, Bodnar zdecydował, żeby je wznowić

Adam Bodnar, prokurator generalny
Adam Bodnar, prokurator generalny
Źródło: Marcin Obara / PAP

Prokuratura ponownie postawiła zarzuty Janowi O., ojcu prezesa Fundacji Profeto. Decyzję w tej sprawie podjął prokurator generalny Adam Bodnar. Wcześniej postępowanie przeciwko ojcu księdza Michała O. umorzyła Prokuratura Regionalna w Lublinie kierowana przez Jerzego Ziarkiewicza, zaufanego człowieka Zbigniewa Ziobry.

Artykuł dostępny w subskrypcji

W śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości najgłośniej jest na razie o księdzu Michale O., szefie Fundacji Profeto, który w ostatni piątek opuścił areszt. Prokuratura zarzuca mu, że wspólnie z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości ustawił konkurs Funduszu Sprawiedliwości, w efekcie czego blisko 100 mln złotych miała dostać kierowana przez niego Fundacja Profeto i wybudować za to centrum pomocy zwane Archipelagiem. Dodatkowo śledczy przedstawili mu dwa zarzuty popełnienia przestępstw "prania pieniędzy".

Opozycja uczyniła z niego więźnia politycznego.

Z Funduszu Sprawiedliwości wydał miliony na niewiadome cele. PiS dalej broni księdza Michała O.
Źródło: Michał Tracz/Fakty TVN

Postacią pozostającą w cieniu afery jest ojciec duchownego Jan O. Według naszych ustaleń to on miał tak naprawdę kierować budową Archipelagu. Jeszcze na długo przed zwycięskim dla Profeto konkursem Funduszu Sprawiedliwości miał opowiadać o tym, że jego syn jest dogadany ze Zbigniewem Ziobrą i za pieniądze z jego resortu będzie budował swoje centrum medialne. Mówił nam o tym Piotr W., szef firmy budowlanej Tiso, która początkowo budowała Archipelag.

Jak przekazała nam Prokuratura Krajowa, w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości wątek Jana O. również jest badany.

Jan O. problemy z prawem ma już od kilku lat. Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy postępowanie karne przeciwko niemu prowadziła Prokuratura Regionalna w Lublinie kierowana przez jednego z najbardziej zaufanych ludzi ministra Ziobry - prok. Jerzego Ziarkiewicza. Zasłynął on tym, że akta spraw uderzających w osoby związane ze Zjednoczoną Prawicą przechowywał w garażu.

Jan O. i lewe faktury

Ojciec księdza od lat prowadzi swoją firmę budowlaną. W 2020 roku Prokuratura Okręgowa w Radomiu rozpoczęła śledztwo w sprawie obrotu lewymi fakturami dotyczące Jana O. i kilku innych osób. W 2022 roku śledczy postawili ojcu duchownego zarzuty dotyczące wystawiania nierzetelnych faktur VAT na kwoty znacznej wartości - to m.in. przestępstwa opisane w art. 62 § 2 Kodeksu karnego skarbowego oraz art. 271a §1 i 2 Kodeksu karnego. Śledczy z Radomia uznali, że faktury od Jana O. miały posłużyć innemu podmiotowi do obniżenia podatku VAT. Wraz z postawieniem zarzutów prokuratura dokonała zabezpieczenia na majątku Jana O. - w tym na mieniu jego firmy. O. był wtedy jednym z pięciorga podejrzanych w tej sprawie. Oprócz niego zarzuty usłyszał m.in. Piotr W., szef Tiso, czyli firmy budującej potem Archipelag.

Ośrodek "Archipelag" budowany przez Fundację Profeto jest finansowany z dotacji z Funduszu Sprawiedliwości
Ośrodek "Archipelag" budowany przez Fundację Profeto jest finansowany z dotacji z Funduszu Sprawiedliwości
Źródło: TVN24

Jednak w czerwcu 2023 roku śledztwo przejęła prokuratura wyższego szczebla - Prokuratura Regionalna w Lublinie. Jej szefem był właśnie Jerzy Ziarkiewicz, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry. Lubelska prokuratura za czasów Ziarkiewicza była tą, do której regularnie trafiały sprawy polityczne.

23 października 2023, czyli tydzień po wyborach parlamentarnych, które Prawo i Sprawiedliwość przegrało, lubelska prokuratura umorzyła śledztwo, ale - uwaga! - tylko przeciwko Janowi O. Stwierdziła brak znamion czynu zabronionego, czyli uznała, że działanie Jana O. nie było przestępstwem. Decyzja uprawomocniła się 24 listopada 2023.

Wobec pozostałej czwórki podejrzanych śledztwo trwało nadal. Znów jednak zostało przeniesione: tym razem do jednostki najniższego szczebla - Prokuratury Rejonowej we Włodawie. Prok. Ziarkiewicz objął je jednak zwierzchnim nadzorem służbowym, co oznaczało, że mógł w każdej chwili domagać się wglądu w dokumenty.

Jerzy Ziarkiewicz
Jerzy Ziarkiewicz
Źródło: TVN24

Bodnar zmienia decyzję w sprawie Jana O.

W styczniu 2024 roku Ziarkiewicz przestał być Prokuratorem Regionalnym, zastąpił go prok. Cezary Maj. To on w kwietniu 2024 roku poprosił prokuratora generalnego Adama Bodnara, by rozważył anulowanie decyzji Ziarkiewicza.

Bodnar ma takie prawo na mocy art. 328 § 1 Kodeksu postępowania karnego:

Prokurator Generalny może uchylić prawomocne postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego w stosunku do osoby, która występowała w charakterze podejrzanego, jeżeli stwierdzi, że umorzenie postępowania było niezasadne.

Jak poinformowała nas rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak, decyzja Adama Bodnara zapadła 10 czerwca 2024 roku. Bodnar postanowił uchylić prawomocne postanowienie o umorzeniu śledztwa wobec Jana O.

"Przed podjęciem takiej decyzji zawsze postępowanie jest analizowane, Prokurator Generalny otrzymuje informację co do celowości skorzystania z takiego uprawnienia. Najwyraźniej w tej sprawie taka była rekomendacja prokuratora dokonującego oceny" - przekazała nam prok. Adamiak. Śledztwo przeciwko całej piątce podejrzanych ponownie trafiło do Prokuratury Okręgowej w Radomiu, która 15 października zakończyła czynności. Jak poinformowała nas prok. Aneta Góźdź, rzeczniczka tamtejszej prokuratury, akt oskarżenia w tej sprawie zostanie wkrótce skierowany do sądu.

Na początku października 2024 roku Adam Bodnar postanowił zawiesić prok. Jerzego Ziarkiewicza w czynnościach służbowych. To efekt postępowania dyscyplinarnego, dotyczącego "oczywistego i rażącego naruszenia przepisów prawa oraz uchybienia godności urzędu" w okresie, gdy Ziarkiewicz był prokuratorem regionalnym w Lublinie. Przeciwko Ziarkiewiczowi toczy się też wewnętrzne śledztwo prokuratury z art. 231 § 1 kk, czyli niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Akta spraw miał przechowywać w garażu. Jerzy Ziarkiewicz wśród odwołanych prokuratorów
Źródło: TVN24

Jan O. miał koordynować budowę Archipelagu

Jan O. to nieprzypadkowa postać. W lipcu tego roku rozmawialiśmy z Piotrem W., szefem Tiso. Obecnie też ma zarzuty w śledztwie, ale poszedł na współpracę z prokuraturą. Piotr W. w obszernej relacji opowiedział nam o roli Jana O. w całej inwestycji.

Zdaniem szefa Tiso Jan O.:

  • miał faktycznie od początku koordynować całą budowę Archipelagu. Tiso miała prowadzić budowę tylko na papierze, w zamian Piotr W. miał za to dostawać 3 procent z faktur. Wszystko po to, żeby uniknąć zarzutów, że to ojciec księdza buduje ośrodek;
  • był zaangażowany w wymyślenie patentu z fikcyjnym wynajmem działki - chodziło o to, żeby firma Tiso zapłaciła za rzekomy wynajem części terenu, na którym budowała Archipelag. W ten sposób pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości mogłyby wrócić do Profeto już bez stempla, że to środki z funduszu. Prokuratura Krajowa obecnie bada ten wątek w kontekście prania pieniędzy;
  • miał ustalać z Piotrem W., na czym można zawyżać faktury, a następnie dzielić się z nim pod stołem zaoszczędzonymi pieniędzmi;
  • kiedy skarbówka zaczęła śledztwo w sprawie Piotra W., miał dzwonić w tej sprawie do Zbigniewa Ziobry;
  • po zerwaniu współpracy z Tiso miał zorganizować kolejną firmę, która budowała Archipelag. Jak ustaliliśmy, była ona zarejestrowana pod tym samym adresem, co firma Jana O.;
  • postać ojca księdza pojawia się na słynnych taśmach Tomasza Mraza, byłego szefa Funduszu Sprawiedliwości, który współpracuje teraz z prokuraturą. - Tiso bez przetargu? Wiedzieliśmy, że jego ojciec tam był… Adresy podobne z firmą ojca księdza? Ciężko jest wyobrazić sobie, żeby nie kombinowali - przyznaje na nagraniu Urszula D. w rozmowie z Marcinem Romanowskim;
  • jak napisała "Gazeta Wyborcza", ks. Michał O. miał przelać ojcu 100 tys. złotych z Profeto. Przelew miał zostać opisany jako "pożyczka";
  • 30 października ujawniliśmy, że wieloletni współpracownik Jana O., Czesław L. - kierownik budowy Archipelagu - miał grozić kontrolerom NIK badającym sprawę Profeto pozbawieniem zdrowia i życia. NIK zawiadomiła w tej sprawie prokuraturę.

miał faktycznie od początku koordynować całą budowę Archipelagu. Tiso miała prowadzić budowę tylko na papierze, w zamian Piotr W. miał za to dostawać 3 procent z faktur. Wszystko po to, żeby uniknąć zarzutów, że to ojciec księdza buduje ośrodek;

był zaangażowany w wymyślenie patentu z fikcyjnym wynajmem działki - chodziło o to, żeby firma Tiso zapłaciła za rzekomy wynajem części terenu, na którym budowała Archipelag. W ten sposób pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości mogłyby wrócić do Profeto już bez stempla, że to środki z funduszu. Prokuratura Krajowa obecnie bada ten wątek w kontekście prania pieniędzy;

miał ustalać z Piotrem W., na czym można zawyżać faktury, a następnie dzielić się z nim pod stołem zaoszczędzonymi pieniędzmi;

kiedy skarbówka zaczęła śledztwo w sprawie Piotra W., miał dzwonić w tej sprawie do Zbigniewa Ziobry;

po zerwaniu współpracy z Tiso miał zorganizować kolejną firmę, która budowała Archipelag. Jak ustaliliśmy, była ona zarejestrowana pod tym samym adresem, co firma Jana O.;

postać ojca księdza pojawia się na słynnych taśmach Tomasza Mraza, byłego szefa Funduszu Sprawiedliwości, który współpracuje teraz z prokuraturą. - Tiso bez przetargu? Wiedzieliśmy, że jego ojciec tam był… Adresy podobne z firmą ojca księdza? Ciężko jest wyobrazić sobie, żeby nie kombinowali - przyznaje na nagraniu Urszula D. w rozmowie z Marcinem Romanowskim;

jak napisała "Gazeta Wyborcza", ks. Michał O. miał przelać ojcu 100 tys. złotych z Profeto. Przelew miał zostać opisany jako "pożyczka";

30 października ujawniliśmy, że wieloletni współpracownik Jana O., Czesław L. - kierownik budowy Archipelagu - miał grozić kontrolerom NIK badającym sprawę Profeto pozbawieniem zdrowia i życia. NIK zawiadomiła w tej sprawie prokuraturę.

Czytaj także: