Kamili nigdy nie zależało na tym, by pełnić jakieś ładnie brzmiące stanowiska dla samych stanowisk, interesuje ją wyłącznie ciężka praca - w taki sposób wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz tłumaczy w mediach społecznościowych powody rezygnacji jego żony z funkcji prezesa Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu. Przekonuje, że podana w mediach kwota dotycząca jej zarobków "była fałszywa - znacznie zawyżona".
O rezygnacji Kamila Andruszkiewicz poinformowała w piątek w oświadczeniu. Dodała, że "decyzja ta wynika z troski o dobre imię Fundacji i realizowanych przez nią zadań". Wcześniej obsadzenie żony wiceministra cyfryzacji na tym stanowisku wywołało kontrowersje - pojawiły się zarzuty o nepotyzm. Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany o tę kwestię w RMF FM tłumaczył, że zatrudnienie żony wiceministra nie było jego decyzją, a sama fundacja nie podlega jego nadzorowi.
"Zadania realizuje od A do Z"
W niedzielnym wpisie na Facebooku Adam Andruszkiewicz tłumaczy powody rezygnacji żony. "Pragnę Wam wyjaśnić jak sytuacja wygląda naprawdę, byście nie musieli opierać się jedynie na głosie wrogich mediów i zakłamanych 'świętoszków', którzy postanowili urządzić medialny lincz, bez jakiejkolwiek próby obiektywnego podejścia" - zaczął wpis.
"Moja żona zawsze sobie samodzielnie radziła. Jest osobą bardzo pracowitą, która jeśli podejmuje się zadania, realizuje je od A do Z. Podobnie było kiedy kierowała Fundacją ARP - w pracę angażowała się maksymalnie, chcąc jak najlepiej wypełnić swoje obowiązki" - zaznaczył.
Odpowiedział na krytykę, wyjaśniając, że małżonce "nigdy nie zależało na tym, by pełnić jakieś ładnie brzmiące stanowiska dla samych stanowisk, interesuje ją wyłącznie ciężka praca".
"Kwota była fałszywa"
Poruszył też kwestię zarobków. Podkreślił, że informacja o kwotach, jakie zarabia się na tym stanowisku, "także została przekłamana". "Podana w mediach kwota była fałszywa - znacznie zawyżona" - stwierdził wiceminister. "Ale te fakty nikogo nie interesowały. Liczy się tylko to, że nazywa się Andruszkiewicz" - dodał.
"Zachowała się honorowo, nie chcąc narażać na szwank także mojej służby publicznej. Za to bardzo serdecznie jej dziękuję i życzę, by w takich chwilach, innych też było stać na taki gest" - podsumował. Cały wpis opatrzył zdjęciem z małżonką.
Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu
Ze sprawozdania fundacji za rok 2019 wynika, że kwota 175 375,66 zł, która pojawiała się w doniesieniach medialnych, to koszt wynagrodzeń "członków Zarządu i innych organów Fundacji" wraz z pochodnymi od wynagrodzeń. Zarząd fundacji w 2019 r. był jednoosobowy, funkcję prezesa pełniła Agnieszka Wasilewska. W sprawozdaniu jako "organ Fundacji" wymieniona jest też trzyosobowa Rada Fundacji.
Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu powstała w 2019 roku. Jej celem jest niesienie pomocy najbardziej potrzebującym, aktywizowanie i wspomaganie w rozwoju społeczności lokalnych, podejmowanie działań na rzecz dobra publicznego. Powołanie Fundacji wpłynęło na rozszerzenie zakresu funkcjonowania jej Fundatora – Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Agencja ta od początku swego istnienia wspiera przedsiębiorstwa w prowadzeniu i rozwijaniu działalności, a także w realizacji procesów restrukturyzacji, odgrywając w ten sposób ważną rolę w zwiększaniu konkurencyjności polskiej gospodarki.
Były prezes Młodzieży Wszechpolskiej
Adam Andruszkiewicz od 2015 roku zasiada w ławach sejmowych. Wcześniej działał w skrajnie prawicowych organizacjach, był między innymi prezesem Młodzieży Wszechpolskiej. Od 2018 roku jest sekretarzem stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Na to stanowisko powołał go premier Mateusz Morawiecki.
lukl, mjz //now
Źródło: tvn24.pl, Facebook/@andruszkiewicz.blog