Joanna Scheuring-Wielgus mówiła w TVN24, jak wyglądało głosowanie w Prezydium Sejmu w sprawie terminu procedowania projektów dotyczących aborcji. Powiedziała, że wniosek o przeprowadzenie debaty przepadł głosami Szymona Hołowni, Piotra Zgorzelskiego i Krzysztofa Bosaka. Bosak w rozmowie z dziennikarzami zdradził, iż marszałek Hołownia "wspominał, że posłowie się będą bali proboszczów i dlatego trzeba głosować po wyborach".
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że projekty dotyczące aborcji będą procedowane "tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych", czyli za ponad miesiąc - 11 kwietnia. Taka decyzja miała zapaść na Prezydium Sejmu. O kulisach opowiedziała w środę w "Rozmowie Piaseckiego" posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Jak mówiła, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty "wniósł wczoraj wniosek pod głosowanie na Prezydium Sejmu, żeby ta debata (o projektach w sprawie aborcji - red.) się odbyła". - Głosami Szymona Hołowni, Piotra Zgorzelskiego i Konfederacji (Krzysztofa Bosaka - red.) ten wniosek przepadł - mówiła.
- Zobaczyliśmy prawdziwą twarz Szymona Hołowni, PSL-u, całej Trzeciej Drogi, którzy stoją ramię w ramię z Konfederacją - stwierdziła posłanka.
Dodała, że "nie uznaje racji Szymona Hołowni i tej decyzji". - Minęły cztery miesiące, odkąd lewica wrzuciła dwa projekty ustaw liberalizujących prawa aborcyjne do Sejmu. Przez cztery miesiące była okazja do tego, żeby o tym rozmawiać. Szymon Hołownia nie chciał tego zrobić. Rację miał marszałek Czarzasty, który mówił, że Szymon Hołownia blokuje debatę na ten temat, co pokazał właśnie wczoraj na prezydium - powiedziała Scheuring-Wielgus.
Bosak: Hołownia wspominał, że posłowie się będą bali proboszczów
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu z Konfederacji, powiedział dziennikarzom, że "koalicja rządząca i marszałek Sejmu mają pełną władzę nad porządkiem obrad". - My jesteśmy gotowi do dyskusji w każdym momencie, natomiast wolałbym pracować na czymś, co jest przygotowane - zaznaczył.
- Marszałek Sejmu jest szczery. Dla niego argumenty prawne nie mają znaczenia, a znaczenie ma kampania. Może to nie do końca pragmatyczne. Wspominał wczoraj na prezydium, że posłowie się będą bali proboszczów i dlatego trzeba głosować po wyborach - powiedział Bosak.
Źródło: TVN24