Zobaczyliśmy prawdziwą twarz Szymona Hołowni, PSL-u, całej Trzeciej Drogi, którzy stoją ramię w ramię z Konfederacją - mówiła w TVN24 Joanna Scheuring-Wielgus, polityczka Lewicy. - To jest śmieszne. To jest takie tchórzostwo - komentowała decyzję marszałka w sprawie projektów dotyczących aborcji.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że projekty dotyczące aborcji będą procedowane "tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych", czyli za ponad miesiąc - 11 kwietnia. Jego zdaniem lepiej poczekać z taką debatą do zakończenia "bardzo gorącej kampanii wyborczej", by uniknąć sytuacji, w której projekty "zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady w pierwszym czytaniu".
W Sejmie są już cztery projekty w sprawie aborcji. Najdłużej - od listopada ubiegłego roku - dwa projekty Lewicy.
Scheuring-Wielgus: ubrałam się dziś specjalnie dla marszałka Hołowni
W "Rozmowie Piaseckiego" gościła w środę Joanna Scheuring-Wielgus, polityczka Lewicy, wiceministra kultury. Do studia przyszła w koszulce z napisem "Żądamy legalnej aborcji". - Ubrałam się dzisiaj specjalnie dla marszałka Hołowni - powiedziała.
- I nie mówię o tym, że chcę debaty na temat aborcji, tylko żądamy legalnej aborcji jako posłowie i posłanki i Lewicy - podkreśliła.
Jak mówiła, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty "wniósł wczoraj wniosek pod głosowanie na prezydium Sejmu, żeby ta debata (o projektach w sprawie aborcji - red.) się odbyła". - Głosami Szymona Hołowni, Piotra Zgorzelskiego i Konfederacji (Krzysztofa Bosaka - red.) ten wniosek przepadł - mówiła.
- Zobaczyliśmy prawdziwą twarz Szymona Hołowni, PSL-u, całej Trzeciej Drogi, którzy stoją ramię w ramię z Konfederacją - stwierdziła posłanka.
Scheuring-Wielgus: najgorsze, co marszałek Hołownia mógł zrobić
Scheuring-Wielgus powiedziała, że "najbardziej w polityce nie lubi kłamstwa i fałszu". - Po pierwsze Szymon Hołownia skłamał, mówiąc o tym, że nie blokuje debaty na temat aborcji, bo blokuje. A jeżeli mówimy o fałszu, to niestety mam takie wrażenie, że marszałek Hołownia po prostu boi się publicznie powiedzieć, jakie ma poglądy - mówiła.
- Wszyscy doskonale wiemy i znamy te poglądy zarówno Hołowni, jak i Kosiniaka-Kamysza. Dla nich aborcja jest morderstwem. Nie chcą teraz o tym mówić, ponieważ boją się, że być może to źle wpłynie na ich elektorat w wyborach samorządowych - oceniła.
- Taki handel prawami kobiet to jest najgorsze, co marszałek Hołownia mógł zrobić - dodała posłanka.
"Rdzawego noża nie przystawiałabym do szyi Koalicji Obywatelskiej"
Scheuring-Wielgus była pytana, czy Lewica "przystawi rdzawy nóż koalicjantom" w tej sprawie. - Podawanie daty na rozmawianie na temat aborcji naprawdę mnie wkurza. Wkurza też moje koleżanki i kolegów. Teraz jest 11 kwietnia, a później będziemy mieli wybory do europarlamentu, a później wybory na prezydenta Polski. To jest śmieszne. To jest takie tchórzostwo - oceniła.
- Na pewno rdzawego noża nie przystawiałabym do szyi Koalicji Obywatelskiej, bo oni to w końcu zrozumieli i chwała im za to, że kobieta powinna mieć wybór - mówiła.
Scheuring-Wielgus: będziemy protestować
Posłanka powiedziała, że "na maksa się wścieka" po decyzji Hołowni, bo obowiązkiem polityków jest "zagwarantować Polkom bezpieczeństwo w dokonywaniu zabiegu medycznego i bezpieczeństwo w podejmowaniu decyzji".
- My nie jesteśmy jako kobiety idiotkami. Żadna z nas nie robi aborcji w poniedziałek, we wtorek, w środę, w czwartek. To my podejmujemy we własnym sumieniu decyzję. Jeżeli kobieta, która jest konserwatywna, nie chce podejmować tej decyzji, to jej nie podejmie. Ja jej tego nie zabraniam, nie narzucam. Ale nikt nie ma prawa podejmować tej decyzji za mnie - podkreśliła.
- Będziemy protestować, będziemy o tym mówić - zapowiedziała.
Scheuring-Wielgus: być może będą zawiadomienia
Scheuring-Wielgus była pytana też o audyt w ministerstwie kultury. Powiedziała, że na razie nie zostało złożone żadne zawiadomienie do prokuratury w sprawie wydatków byłego kierownictwa resortu.
- Natomiast być może takie zawiadomienia się wkrótce pojawią. Trwają kontrole w kilku instytucjach. Jak posprawdzamy wszystkie papiery, wszystkie dokumenty, to być może będą zawiadomienia do prokuratury - zapowiedziała.
Powiedziała, że powołany przez poprzedniego ministra Narodowy Instytut Wolności dotował organizacje związane z Edgarem Kobosem, jedną z głównych postaci afery wizowej. - Dał pieniądze na Kujawski Instytut Myśli Patriotycznej, na Fundację Służby Niepodległej, czy na Polski Instytut Liderów - wyliczyła.
- Narodowy Instytut Wolności był pomysłem ministra Glińskiego po to, żeby wspierać organizacje pozarządowe. Bardzo szczytny cel, tylko w całym tym pomyśle było drugie dno. Chodziło o to, żeby wspierać organizacje, które są powiązane z działaczami, z politykami Prawa i Sprawiedliwości - stwierdziła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24