Minister zdrowia zabrał głos w sprawie odmowy przerwania ciąży będącej wynikiem przestępstwa. Na konferencji w Gliwicach podkreślił, że "jest to sprawa, którą traktuje z ogromną uwagą". - Zleciłem rzecznikowi praw pacjenta zebranie szczegółów tej sprawy - powiedział Adam Niedzielski. Jedna z białostockich prokuratur prowadzi śledztwo w tej sprawie.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje o przypadku dziewczyny, która miała zostać wykorzystana seksualnie przez swojego wujka, w wyniku czego zaszła w ciążę. Sprawa została zgłoszona organom ścigania, a poszkodowana uzyskała zaświadczenie prokuratora o zaistnieniu przesłanki warunkującej dopuszczalność terminacji ciąży. Następnie wraz z ciotką miała podjąć próbę skorzystania z zabiegu aborcji w szpitalach zlokalizowanych w pobliżu ich miejsca zamieszkania, co skończyło się jednak niepowodzeniem z uwagi na powołanie się przez lekarzy na klauzulę sumienia. Dopiero w wyniku pomocy organizacji pozarządowej ofiara skorzystała z zabiegu w jednym z warszawskich szpitali.
Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek, że "śledztwo w tej sprawie prowadzi jedna z prokuratur regionu białostockiego".
Usłyszał zarzuty. Grozi mu osiem lat więzienia
Mężczyzna podejrzany o dopuszczenie się gwałtu usłyszał na początku tego roku zarzuty popełnienia przestępstwa z artykułu 198 Kodeksu karnego. Grozi mu za to kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Powołując się na dobro pokrzywdzonej, śledczy nie przekazali wtedy szerszych informacji o sprawie.
Po pierwszych informacjach medialnych w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia wystąpił rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Ocenił, że sytuacja wskazuje na istnienie praktycznych trudności w dostępie do aborcji wobec powołania się lekarza na klauzulę sumienia. RPO zwrócił się do resortu zdrowia o stanowisko w sprawie. Wystąpił między innymi o wskazanie, czy ministerstwo widzi potrzebę podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych w celu wprowadzenia zmian zasad informowania pacjentek o możliwości uzyskania przez nie świadczeń zdrowotnych, których im odmówiono z uwagi na powołanie się lekarzy na klauzulę sumienia.
Niedzielski: będziemy zastanawiali się nad wnioskami
Na piątkowej konferencji prasowej w Narodowym Instytucie Onkologii imienia Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany o to, czy jego zdaniem w związku ze sprawą zgwałconej potrzebne jest wdrożenie rozwiązań systemowych.
Minister zdrowia podkreślił, że "jest to sprawa, którą traktuję z ogromną uwagą". - Zleciłem rzecznikowi praw pacjenta zebranie szczegółów tej sprawy. Niestety, mamy wrażenie, że informacje, które były przekazywane, nie są do końca prawdziwe - ocenił.
- Na razie (...) szukamy informacji, bo fundacja, która przedstawiała tę informację, nie chce nam podać szczegółów - powiedział minister zdrowia. - Jak wyjaśnimy tę sprawę, to wtedy będziemy się zastanawiali nad konkretnymi wnioskami - dodał.
* Początkowo media podawały, że kobieta ma 14 lat. Informację taką podawała Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA, która poinformowała o sprawie. Prokuratura Krajowa przekazała potem, że jedna z białostockich prokuratur prowadzi śledztwo w sprawie wykorzystania seksualnego 24-letniej kobiety, dementując doniesienia, że ofiara miała 14 lat.
* Fundacja natomiast przekazała, że informacja o wieku była błędna, ale "pozostałe informacje dotyczące tej sprawy są prawdziwe".
* W przypadku dostępu do legalnej aborcji wiek nie ma znaczenia.
Źródło: PAP