- Mamy w tej chwili imprezę największą w wolnej Polsce. Nie od 20 lat, od 120 lat - cieszył się w "Faktach po Faktach" w TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz ze zbliżającego się Euro. Były premier bagatelizował fakt, że nie wszystkie inwestycje, mimo obietnic, będą gotowe. - A drogi... jeszcze zrobimy - stwierdził.
Marcinkiewicz w TVN24 komentował "gospodarskie wizyty" Tuska w Polsce, które odbywa w ostatnich dniach - m.in. kontrolną podróż pociągiem, lot helikopterem, by obejrzeć stan autostrad przed Euro 2012 oraz spotkania z wyborcami. Jego zdaniem zachowanie szefa rządu to "absolutnie norma". - Czym więcej normalnych rozmów, tym lepiej dla Polski, dla kraju - podkreślał były premier i tłumaczył, że politycy, zwłaszcza rządzący odrywają się od rzeczywistości i zaczynają oglądać Polskę przez pryzmat polityki.
- Ten helikopter z premierem nad autostradą powinien latać od roku czasu - dodał, odwołując się do podróży Tuska nad A2. Przyznał też, że obecność szefa rządu "działa czasem dopingująco".
"To naprawdę wielka szansa"
Marcinkiewicz bagatelizował fakt, że budowa A2, która choć według zapowiedzi miała być, na Euro nie będzie zakończona. - Ważniejsze niż deklaracje są spotkania ze zwykłymi ludźmi, które od czasu do czasu, może za rzadko, premier robi - stwierdził. Zwracał uwagę, jak ważną imprezą dla Polski będzie Euro 2012. - Mamy w tej chwili imprezę największą w wolnej Polsce. Nie od 20 lat, od 120 lat. Takiej międzynarodowej imprezy jeszcze nie było - zaznaczył.
I podkreślił: - To naprawdę wielka szansa do pokazania naszej gościnności, serdeczności. Gdyby jeszcze do tego dołączyć takie zjednoczenie, wspólne z drużyną, tymi mistrzostwami, przyniosłoby to genialne efekty. A drogi... jeszcze zrobimy.
Ponadto były szef rządu w programie poinformował, że nie jest już doradcą firmy DSS, która była wykonawcą A2, a która zbankrutowała. Przekonywał również, że "nie śledził przepływu środków" i zajmował się "trochę innymi sprawami niż drogowe".
Odnosząc się do przyznania DSS-owi kontraktu na budowę drogi, skomentował: - Widocznie zasady, które dziś obowiązują są źle zapisane w polskim prawie. (...) Może najniższa cena (jako główny warunek wyboru - red.) nie jest najlepsza.
Kibic-Marcinkiewicz obstawia
Marcinkiewicz, jako fan piłki nożnej mówił także o szansach polskiej drużyny na Euro. - Mamy wielkie szanse wygrać z Grecją - ocenił. Jego zdaniem Polacy mogą również pokonać Niemców, ale najpierw muszą wyjść z grupy. To jego zdaniem również jest możliwe.
Mniejsze szanse daje Polakom na zwycięstwo z Czechami, którzy "są o wiele lepsi". Ale na koniec zaznaczył: - Grając u siebie możemy wygrać z każdym.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24