Atak Niemiec hitlerowskich spadł na Polskę niespodziewanie i oznaczał dla nas najczarniejsze dni w naszych dziejach - powiedział premier Mateusz Morawiecki na Westerplatte podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. - Apelujemy: pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Poranne uroczystości na Westerplatte, organizowane przez władze Gdańska, rozpoczęły się, zgodnie z tradycją dźwiękiem syren, tuż przed 4.45. O tej godzinie 80 lat temu nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
Atak niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein" był jednym z pierwszych wydarzeń rozpoczynających II wojnę światową. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września 1939 r. bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza. W uroczystościach oprócz premiera wzięli udział m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński i szef MON Mariusz Błaszczak. Obecna była delegacja z Komisji Europejskiej z jej wiceprzewodniczącym Fransem Timmermansem na czele. W uroczystościach udział wzięli także reprezentanci wielu polskich samorządów oraz 24 zagranicznych miast dotkniętych II wojną światową, m.in. burmistrzowie: Londynu, włoskiego Cassino, norweskiego Narviku, holenderskiej Bredy, izraelskiej Hajfy, japońskiej Osaki.
Przed uroczystością przy pomniku kwiaty na cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte złożyli w imieniu prezydenta minister Paweł Mucha, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wraz z generalicją.
"Najczarniejsze dni"
- Mówi się, że noc jest najczarniejsza tuż przed świtem. Na Polskę atak Niemiec hitlerowskich spadł niespodziewanie i oznaczał dla nas najczarniejsze dni w naszych dziejach - mówił premier Morawiecki.
Zaznaczył, że to, co się stało, było ludobójstwem, "zbrodnią ludobójstwa o gigantycznych rozmiarach, ludobójstwa na narodzie polskim". - Mówi się, że prawda jest pierwszą ofiarą wojny. Pierwszą ofiarą wojny prócz prawdy była wolność, była godność człowieka i Polska stała na straży tamtych wartości, wartości fundamentalnych dla cywilizacji Zachodu, dla cywilizacji europejskiej - mówił. - Ofiarna walka Polaków już na Westerplatte miała trwać siedem godzin, a trwała siedem dni. Był to przedsionek piekła, przedsionek tego, co Niemcy pokazali - do czego są zdolni w kolejnych sześciu latach na ziemiach polskich - ocenił. - Oni - chłopcy z Westerplatte, warszawskich Termopil, Wizny i wielu innych miejsc polskiego Września dawali świadectwo bohaterstwa narodu polskiego, ale też ich krew, ich ofiara dała nam później nadzieję - podkreślił.
Z Westerplatte apelujemy: Pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny
Głos na uroczystości zabrała też prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Chylimy dziś nisko głowy, jak co roku oddając hołd bohaterskim obrońcom Westerplatte i wspominając o ofiarach wojny i wszystkich żołnierzach walczących pod biało-czerwonym sztandarem - mówiła. Gospodarz uroczystości powiedziała, że dzisiaj - w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej "chce z całą mocą podkreślić, że stoimy po stronie pamięci, która służy w budowaniu wspólnoty - wspólnoty narodowej, jedności Europy - wspólnoty, która umacnia demokracją i wolność, solidarność i pojednanie, wzajemny szacunek i tolerancję". - Dlatego tu - z Westerplatte apelujemy: Pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny - powiedziała. Podziękowała też nieżyjącemu prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, który wraz z harcerzami rozpoczął tradycję obchodów tych porannych uroczystości w godzinie ataku Niemców na Westerplatte.
"Mogą sobie państwo wyobrazić, że co piąta osoba na widowni nagle znika? To wydarzyło się z Polską"
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział, że "straszliwe wydarzenia" sprzed 80 lat "muszą być w naszej pamięci, aby nigdy nie powtórzyły się w Europie". - Czy mogą sobie państwo wyobrazić, że co piąta osoba na widowni nagle znika? To wydarzyło się z Polską. Z rąk okrutnych nazistów, którzy stracili wszelkie pojęcie tego, czym jest człowieczeństwo - powiedział Timmermans.
- Pamiętamy niesamowite poświęcenie polskich żołnierzy. Nie tylko tych, którzy walczyli na Westerplatte, ale też tych, którzy przez sześć lat walczyli, aby przywrócić wolność nam wszystkim. Mówię to pełen wdzięczności - dodał.
Timmermans: będziemy walczyć, by Polska pozostała ważnym członkiem UE
Podkreślał, że "ma olbrzymi dług wdzięczności" wobec żołnierzy walczących o wolność Europy. - Tak jak my wszyscy. Ale czym jest wdzięczność? W jaki sposób możemy ją wyrazić? Wyrażamy ją między innymi będąc tutaj, oddając hołd - mówił. - Ale wyrażamy ją również tym, co robimy na co dzień. Pracą na rzecz tolerancji, wzajemnego szacunku, pracą na rzecz usunięcia pożywki tym, którzy głoszą nietolerancję, którzy wierzą, że nienawiść jest dobrym motorem polityki, którzy wierzą, że konfrontacja pomiędzy narodami i kulturami jest dobra - wyliczał Timmermans. - Będziemy walczyć, by zapewnić, że Polska pozostanie w swojej pozycji jako ważny członek rodziny europejskiej - zadeklarował wiceszef KE.
"Mamy obowiązek postępowania tak, aby nigdy nie powtórzył się horror II wojny światowej"
Przypomniał, że po wojnie Polska "niestety znalazła się po złej strony żelaznej kurtyny". - Polska dopiero stała się wolna o wiele lat później dzięki temu, że znaleźli się ludzie, którzy wbrew wszelkim szansom stanęli naprzeciw dyktaturze, żądali wolności. To byli ludzie Solidarności, ale również na przykład ludzie Karty 77 w Czechosłowacji - stwierdził. - To oni stanęli, powstali i wyzwolili tę część Europy, która znalazła się po złej stronie żelaznej kurtyny. I to sprawia, że mamy pewien obowiązek, mamy pewne zobowiązanie postępowania tak, aby nigdy nie powtórzył się horror II wojny światowej, abyśmy uniknęli nietolerancji, abyśmy byli w stanie siebie nawzajem zrozumieć - mówił Timmermans na Westerplatte.
Autor: ToL, ads/tr / Źródło: PAP, TVN24